Asseco Gdynia, w obecności prawie 2 tysięcy kibiców pokonało przed własną publicznością w derby Trójmiasta Trefl Sopot 66:64. O końcowym wyniku zadecydowały ostatnie sekundy i dwa rzuty wolne w wykonaniu Kowalczyka.
Faworytem sobotniego starcia było zdecydowanie Asseco. Jednak derby rządzą się własnymi prawami i tak też było w Gdyni. Oba zespoły musiały sobie radzić bez kontuzjowanych Przemysława Żołnierewicza (Asseco) i Marcina Stefańskiego (Trefl).
Od początku meczu lepiej spisywali się zawodnicy gdyńskiego Asseco, którzy po pierwszej kwarcie prowadzili 21:16. W drugiej problemy z celnymi rzutami miały oba zespoły, których procent skuteczności oscylował w granicach 30. Ta część spotkania zakończyła się minimalnym zwycięstwem Asseco 12:11.
Trzecia kwarta również pod dyktando gospodarzy. Bardzo dobre spotkanie rozgrywał Hickey, który był poza zasięgiem sopockich koszykarzy. Sytuacja zmieniła się w ostatniej kwarcie, kiedy Trefl wziął się za odrabianie strat.