„Chciałbym wejść do wehikułu czasu i przenieść się na koncert w lata 80., a potem wrócić”. William Malcolm w Radiu Gdańsk

W Muzycznej Strefie Radia Gdańsk Kamil Wicik gościł Williama Malcolma. Muzyka, który stworzył projekt NIGHTRUN87 i pod tym szyldem 5 lutego wydał już drugi album „Starships”. Artysta opowiadał o inspiracjach, latach 80. i dalszych planach muzycznych.

– Chciałbym móc wejść do wehikuł czasu i przenieść się na koncert w latach 80. Depeche Mode, Queen czy Johna Carpentera. – przyznał William Malcolm. – A potem wrócić do naszych czasów. Teraz mamy takie możliwości… To, co robię u siebie w domowym studiu, nie byłoby możliwe wtedy.

DODANO 87

Jeszcze do niedawna projekt Williama Malcolma nazywał się NIGHTRUN, teraz do nazwy została dołączona liczna 87. – Za tym kryje się bardzo prosta odpowiedź – mówił William Malcolm. – Przez rok był sam NIGHTRUN, nazwa, która nie została wykorzystana przez żadnego innego muzyka. Jednak, gdy wpisywało się ją w wyszukiwarkę wyskakiwały kompilacje „bieg nicą”, „nocne bieganie”, a nie zespół. Brat mi podpowiedział, że powinienem to zmienić i tak wymyśliliśmy 87. To mój rocznik, który także wpisuje się w konwencję mojej muzyki z lat 80.

LATA 80.

Lata osiemdziesiąte to okres bardzo bliski Williamowi Malcolmowi. Wpływy muzyki tamtego okresu usłyszymy nie tylko w jego elektronicznym projekcie NIGHTRUN87, ale i w rockowym repertuarze artysty. – Jestem zauroczony latami 80. – przyznał muzyk. – Co prawda byłem jeszcze wtedy malutki, mam jakieś prześwity z tamtego okresu, ale uwielbiam tę kulturę.

– Muzyka z lat 80., nieważne jakiego nurtu, miała tą intensywność i taką może nie surowość, ale jednak było w niej coś niepokojącego – dodał William Malcolm.

DWIE OJCZYZNY

Założyciel projektu NIGHTRUN87 może powiedzieć, że jego ojczyzną są dwa kraje – Szkocja oraz Stany Zjednoczone. To właśnie tam spędził lata swojej młodości. W Polsce lata 80. były jednym z płodniejszych muzycznych okresów czy podobnie było także w dwóch ojczyznach Williama Malcolma? – Przyznam, że nie wiem jak to było w Szkocji, w tym czasie wychodziło dużo ciekawych rzeczy i w Stanach w Wielkiej Brytanii – mówił artysta. – Wtedy działały wszystkie najlepsze zespoły, które już w latach 70. istniały, ale rozwinęły skrzydła właśnie w 80., np. Queen.

INSPIRACJE NIGHTRUN87

Lata 80. bardzo inspirują Williama Malcolma, ale to także brzmienie, które wraca na współczesną scenę muzyczną. – Na pewno za granicą da się zauważyć powrót takiego brzmienia – przyznał muzyk. – W Polsce jest to coraz bardziej widoczne. Może nasze pokolenie dorasta i chce wrócić do tego, w czym się wychowało? Zawsze wracamy do tego, co znamy.

GOŚCIE

Na najnowszej płycie projektu NIGHTRUN87 usłyszymy nie tylko głos Williama Malcolma. Muzyk do współpracy zaprosił również Hannę Woźniak, wokalistkę, z którą kiedyś studiował na Akademii Muzycznej. – To bardzo ciekawa i zdolna osoba – przyznał artysta. – Miałem pomysł na utwór, do którego potrzebowałem lekkiego i krystalicznie czystego, a zarazem mocnego głosu. Kombinacja prawie nie do osiągnięcia, ale Hania dała radę.

NOWE RYNKI

William Malcolm tworzy na polskim rynku, ale ze swoją muzyką chce dotrzeć także w inne miejsca. Chciałby by jego projekt został zauważony w takich miejscach jak Berlin, Londyn, Nowy Jork i Australia. – Zagraniczny rynek muzyczny ma ileś lat przewagi nad polskim – mówił William Malcolm. – Tam synthwave i synthpop istnieje. To nadal niszowe gatunki, ale jednak już tam funkcjonują. Widać to chociażby po albumach, sprzedałem więcej płyt i kaset za granicą niż w Polsce. Bo jak muzyka lat 80., to muszą być kasety – dodał.

TRASA

William Malcolm rozpoczyna koncertową promocję najnowszego albumu. Wyruszy w trasę wraz z zaprzyjaźnionym zespołem Tranquilizer, z którym również współpracuje. Obie grupy reprezentują zupełnie odmienne brzmienie, jednak postanowiły połączyć siły na wspólnej trasie. Najbliższe koncerty odbędą się 19 marca w Krakowie i 20 marca w Warszawie.

TRZECI ALBUM JUŻ NIEDŁUGO

I choć William Malcolm dopiero wydał drugi album „Starships”, to już zapowiedział wydanie kolejnego krążka. – Wyjdzie on jeszcze w wakacje, będzie to epka z pięcioma utworami – ogłosił muzyk. – Ten album będzie cięższy od tego, co można usłyszeć na „Starships”, ale nadal będzie elektronicznie.

Anna Polcyn
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj