Najpierw pokochały ją teatr i radio. Teraz historię staruszki z londyńskiego Camden poznać mogą również wielbiciele kina. Na ekrany weszła właśnie Dama w vanie w reżyserii Nicholasa Hytnera. To potwierdzenie, że życie pisze najlepsze scenariusze.
Panna Shepherd mieszka w furgonetce, którą ustawiła pod domem w jednej z eleganckich londyńskich dzielnic. Gdy miejsce przestaje jej odpowiadać bezpardonowo przestawia samochód na chodnik obok kolejnej posesji. Mieszkańcy nie są zachwyceni jej obecnością. Z czasem jednak zaczynają traktować kobietę, jako część lokalnego kolorytu. Licytują się, kto tym razem spodoba się starszej pani. Gdy władze cofają jej pozwolenie na parkowanie z pomocą przychodzi pisarz Alan Bennett. Panna Shepherd ustawia swój van na jego podjeździe zapoczątkowując w ten sposób trwającą prawie piętnaście lat przyjaźń.
15 LAT TRUDNEJ PRZYJAŹNI
Gdy Mary Shepherd w 1974 roku zaparkowała na podjeździe cenionego pisarza Alana Bennetta, nikt nie podejrzewał, że odmieni to życie obojga. Piętnaście lat trudnej przyjaźni zaowocowało najważniejszą książką w dorobku twórcy. Błyskotliwe, pełne ironii dialogi podbiły serca publiczności. Rolą reżysera Nicholasa Hytnera było przeniesienie ich na duży ekran. Udało się, a dużą zasługę miała w tym obsada aktorska.
NIESAMOWITA MAGGIE SMITH
Dama w vanie to popis umiejętności Maggie Smith. Partnerujący jej Alex Jennings w roli Alana Bennetta stanowi dopełnienie granej przez nią postaci. Aktorzy drugoplanowi (Frances de la Tour, Roger Allam i Jim Broadbent) nie zawodzą, ale to właśnie osiemdziesięciojednoletnia Smith kradnie cały występ. Panna Shepherd – niedoszła zakonnica, utalentowana pianistka, która w żebraczym stroju ucieka przez prawem, w jej wykonaniu magnetyzuje, wzrusza i bawi. Artystka sprawia, że widzowie kibicują upartej staruszce do ostatniej minuty filmu.
TO WYDARZYŁO SIĘ NAPRAWDĘ
„W większości prawdziwa historia”, taki napis pojawia się w pierwszych minutach obrazu Nicholasa Hytnera. Jakkolwiek nieprawdopodobna wydaje się być ta opowieść, sytuacje przedstawione wydarzyły się naprawdę. Ale film to nie tylko ich zapis. To przede wszystkim kameralna i pełna ciepła opowieść o dążeniu do niezależności, niecodziennej przyjaźni i próbie przezwyciężenia demonów z przeszłości. To doskonała propozycja nie tylko dla wielbicieli brytyjskiego humoru.
Joanna Borowik