Brak umów i wprowadzanie konsumentów w błąd: UOKiK stawia zarzuty Enerdze

UOKiK zarzuca Enerdze Obrót, spółce zależnej Energi, że wprowadzała klientów w błąd. Firma nie wysyłała klientom podpisanych egzemplarzy umów.

Nie przesyłanie klientom podpisanych umów, pomijanie kluczowych informacji o dodatkowych opłatach handlowych i zapewnianie o tym, że podpisywane dokumenty to standardowa aktualizacja poprzedniej umowy. To tylko niektóre zarzuty wobec Energi Obrót, spółki zależnej Energi. Sprawę bada Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Program prowadziła Iwona Wysocka. Jej gośćmi byli: Małgorzata Tobiszewska z Instytutu Rozwoju Kadr, Zbigniew Markowski z OM Finance oraz Grzegorz Pellowski, gdański mistrz cukiernictwa.

GWARANCJA (NIE)STAŁEJ CENY

Oferta Energi Obrót pod nazwą “Gwarancja Stałej Ceny” była w 2015 roku przedmiotem wielu skarg, które konsumenci zgłaszali do UOKiK. W czasie komunikacji z klientami pomijano informacje o dodatkowych opłatach handlowych, które później doliczane były do rachunków.

– Jeśli cześć dużej spółki nadużywała zaufania konsumentów, to jak mamy traktować całą spółkę? – pytała Iwona Wysocka.

Według UOKiK firma podawała się także za obecnego dostawcę prądu, nawet jeżeli nie było to zgodne z prawdą. Ponadto sugerowała klientom, że podpisanie umowy jest konieczne, by kontynuować dostawy prądu oraz nie wysyłała podpisanych egzemplarzy umów do klientów. Zdarzały się także przypadki, że Energa Obrót nie informowała o możliwości odstąpienia od umowy w przypadku umów zawieranych przez telefon.

Postępowanie prowadzone przez UOKiK może poskutkować nałożeniem kary pieniężnej na Energę Obrót.

POTRZEBNE SĄ ZMIANY

Firmy wykorzystują łatwowierność konsumentów licząc na to, że chociaż część z nich nie będzie zadawać pytań i interesować się swoimi prawami. – Po otrzymaniu wezwania do zapłaty z kancelarii prawniczej, wiele osób zapłaci dla świętego spokoju. Nawet jeżeli wezwanie jest bezpodstawne – powiedział Grzegorz Pellowski.

Zdaniem Zbigniewa Markowskiego powinniśmy iść w stronę zwiększenia częstotliwości kontroli UOKiK i upraszczania umów z konsumentami. – Dziewięćdziesiąt procent odbiorców nie rozumie podpisywanych przez nich umów, ponieważ są pisane zbyt zawile. Powinny mieć jasny przekaz.

Natomiast według Pellowskiego potrzebne są kary, które skutecznie zniechęciłyby firmy do wykorzystywania niedopowiedzeń w celu zdobycia nowych klientów lub zatrzymania obecnych.


Posłuchaj audycji:

Jacek Granatowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj