W piątek w klubie sztuki alternatywnej Protokultura w Gdańsku ma się odbyć pierwsza edycja festiwalu muzyki neopogańskiej Pomerania.
Wystąpią na nim Graveland, Biały Viteź i Pravia. Przeciwko wydarzeniu protestuje grupa gdańszczan, którzy uważają to za promowanie ideologii neofaszystowskich. Jak dowiedziała się nasza reporterka, planują wyrazić swoje niezadowolenie przed klubem, w dniu koncertu.
ZWIĄZANE RĘCE WŁADZ
– Tymczasem władze miasta, niezadowolone z tej imprezy, mają związane ręce – wyjaśnia rzecznik prezydenta Antoni Pawlak. – Koncert organizowany jest w prywatnym klubie, więc nie możemy wpłynąć na to, kto występuje i jakie poglądy wygłasza. I ok, od tego jest demokracja. Problem w tym, że Gdańsk cieszy się renomą miasta wolności i solidarności. A poglądy, jakie wygłaszają neonaziści są sprzeczne z tymi wartościami. Prezydent uważa, że organizowanie takiego koncertu to skandal. Możemy tylko powiedzieć, że taki festiwal nam się nie podoba.
DORABIANA IDEOLOGIA PROTESTÓW
Organizator nie zamierza się wycofać. Wiktor Dziarkowski, właściciel Protokultury powiedział Radiu Gdańsk, że stawia na muzykę.
– Zapraszamy różne zespoły z całej Europy, również na przykład z nurtu rapu chrześcijańskiego – mówi Dziarkowski. – Moim zdaniem protesty to dorabianie ideologii. Dla nas liczy się muzyka, nie mieszamy tego z polityką. Nie zgadzamy się na propagowanie idei nazistowskich. Na pewno zrobimy wszystko, by takie symbole na festiwalu się nie pojawiły.
Joanna Stankiewicz/amo