W najbliższy piątek Moody’s zdecyduje, czy obniżyć Polsce rating, czyli ocenę wiarygodności kredytowej. W połowie stycznia agencja Standard & Poor’s obniżyła długoterminowy rating polskiego długu w walucie obcej do poziomu „BBB+” z „A-„. Rating przyznawany jest spółkom, bankom oraz państwom. W przypadku tych ostatnich, każda ocena przekłada się na atrakcyjność gospodarczą.
– Zapewne ten rating będzie obniżony. Sądzę jednak, że taka decyzja to nie koniec świata. Jako przedsiębiorca nie odczuwam żadnego pogorszenia koniunktury. W Polsce pojawiają się duże inwestycje, taka jak decyzja Mercedesa, by produkować tu silniki. To pokazuje dobre trendy, jednak sygnał nie jest dla nas dobry – mówił prezes RTB Developer Przemysław Marchlewicz.
POLITYKA, NIE GOSPODARKA
Rating to nic innego jak ocena wiarygodności kredytowej. Na jej podstawie podejmuje się decyzje o tym komu i za ile pożyczać pieniądze. Czasami taka informacja sugeruje, gdzie lepiej nie lokować pieniędzy, bo jest spore ryzyko, że nie uda się ich odzyskać.
– To bardziej ocena tego, co dzieje się w polskiej polityce, a nie gospodarce. Gospodarka ma się dobrze. Sygnały, które pojawiają się ze strony budżetu i instytucji unijnych, są na wskroś pozytywne. Gdyby oceniać tylko i wyłącznie fundamenty gospodarki, to wydaje się, że jest poprawnie. Pozostaje kwestia realizacji obietnic wyborczych i tego, czy w budżecie jest ich pokrycie. Co do tego, czy rating zostanie obniżony, to nie wydaje mi się. Myślę, że to będzie chwila oczekiwania i na razie pozostanie na tym samym poziomie – zaznaczał prezes Trefla Roman Szczepan Kniter.
CZAS UPORZĄDKOWAĆ PRAWO
Co do tego, że nie ma gospodarczych podstaw obniżenia ratingu, zgodził się również prezes Robyg Zbigniew Wojciech Okoński. Według niego to jednak kolejne poważne ostrzeżenie dla klasy politycznej. – Ta klasa polityczna musi w sposób kompetentny zająć się tym, co do niej należy. Należy uporządkować sprawy prawne, nie można wywoływać sztucznych konfliktów. Prawo musi zobowiązywać – tłumaczył.
GŁOSY Z RYNKU ZAMIAST TWARDYCH DANYCH
Izabela Grajek z firmy Spin PR stwierdziła, że twarde ekonomiczne dane odeszły na drugi plan. Obniżki ratingu nie są już oceną tylko i wyłącznie stanu gospodarki. – Ich podstawą są jednak różne głosy z rynku, a nie tylko twarde dane. Takim czymś są deklaracje takie, jak to, że Polskę będzie stać na obniżenie wieku emerytalnego. Transparentność prawa i reguł jest dziś bardziej problematyczna niż twarde wskaźniki ekonomiczne – wyjaśniała.
Posłuchaj audycji:
Wiktor Miliszewski