– Jeździ tak samo szybko jak nowoczesne tramwaje, a do tego ma duszę – tak o przedwojennym Ringu mówią pasjonaci.
Na Gdańskie tory wyjechał odrestaurowany wagon. Dokładnie taki, jaki jeszcze 30 lat temu jeździł po mieście na trasie Ringstrasse, dzisiejszej ulicy Kościuszki.
TYLKO DWA TAKIE TRAMWAJE
To jeden z sześciu takich tramwajów wyprodukowanych w latach 30. w Gdańskiej Fabryce Wagonów. Z dawnego taboru zachowały się dwa. Miały być eksponatami w muzeum komunikacji miejskiej w Krakowie, ostatecznie stały jednak pod dachem aż do tej pory. – Po długich pertraktacjach MPK w Krakowie zgodziło się odstąpić jeden z tramwajów. Firma odrestaurowała go też za cenę niespełna miliona złotych – mówi Maciej Lisicki, wiceprezes Zakładu Komunikacji Miejskiej.
– Każdy element oryginalny został zachowany, część z nic została odtworzona na podstawie zdjęć. Wóz wcześniej był przerobiony na techniczny, dlatego trzeba było dorobić na przykład niektóre ramki okien – wyjaśnia Lisicki.
ŁATWA NAPRAWA
Mariusz Uziębło z ZKM Gdańsk podkreśla, że Ring jest tramwajem, który może naprawić prosty elektryk i ślusarz. – Piszczy jak każdy tramwaj dwuosiowy – dodaje.
Być może na gdańskim torach niebawem znajdzie się kolejny leciwy pojazd. Pomorskie Stowarzyszenie Sympatyków Transportu Miejskiego złożyło wniosek do Budżetu Obywatelskiego o odbudowę wagonu serii 350 z 1925 r.
Przedstawiciele ZKM pochwalili się też przedwojenną tablicą przystankową znalezioną przez jednego z mieszkańców na gdańskich Stogach. Ma trafić do muzeum Wolnego Miasta Gdańska.
Przedwojenna tablica przystankowa trafi do muzeum Wolnego Miasta Gdańska.
Sebastian Kwiatkowski/mili