Mela Koteluk zaśpiewała w Filharmonii Kaszubskiej w Wejherowie. „To fantastyczne miejsce” [ZDJĘCIA]

Mela Koteluk wystąpiła w Filharmonii Kaszubskiej w Wejherowie. Artystka po raz kolejny pokazała, że jest niezwykle barwną postacią sceniczną.

Koncert rozpoczęła utworem „To nic”. „Wiemy, gdzie jesteśmy” – to słowa piosenki, z którymi zdawali się zgadzać wszyscy obecni w Wejherowskim Centrum Kultury.

ARTYSTKA ZACHWYCONA AKUSTYKĄ SALI

Po „To nic”, popłynęły dźwięki „To trop” i „Tragikomedii”, po której Mela Koteluk po raz pierwszy przemówiła do publiczności: – Jesteśmy szczęśliwi, że możemy zagrać po raz pierwszy w Wejherowie. Przygotowaliśmy dla państwa specjalny zestaw utworów z albumów „Spadochron” i „Migracja” – powiedziała.

Do publiczność usłyszała m.in. niegraną od dawna na koncertach „Niewidzialną”. Tuż przed zakończeniu koncertu Mela oceniła Salę Główną Filharmonii Kaszubskiej: – Ta sala jest naprawdę fantastyczna. Panują w niej warunki studyjne.

Brawa osiągnęły apogeum pod koniec koncertu. Widownia poderwała się z miejsc. Publiczność nakłoniła Melę Koteluk do dwóch bisów. Sala śpiewała razem z artystką utwór „Żurawie origami”.

ZDOBYWCZYNI PLATYNOWEJ PŁYTY

– Muzyka Meli jest lekiem na każde zło – powiedziała pani Martyna z Nowego Dworu Wejherowskiego, którą z okazji urodzin mąż zaprosił na koncert jej ukochanej artystki. – Buty miała obłędne – zauważyła inna z uczestniczek czwartkowego koncertu.

Mela Koteluk wdarła się na polską scenę muzyczną przebojem. Jej pierwszy album z pogranicza popu i alternatywy zatytułowany „Spadochron” pokrył się platyną, a artystka otrzymała za niego m.in. dwa Fryderyki. Największy przebój Koteluk, „Melodia ulotna”, ma już ponad 9 milionów odtworzeń w serwisie YouTube.

puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj