Dziś Irek biegnie maraton. „A potem znowu walka z rakiem”

Irek Maciejewski z Gdańska biegnie już szósty maraton. Ale jest coś, co odróżnia go od reszty uczestników. Od trzech lat choruje na złośliwy nowotwór ślinianki. W marcu 2012 odkrył niedużą narośl na dziąśle. Zrobił badania i po roku przyszła diagnoza – nowotwór złośliwy ślinianki.

„TO JEST WALKA O ŻYCIE”

W sierpniu 2014 roku doszło do przerzutów – nerka lewa, płuca, wątroba. Irek przeszedł ciężką, agresywną chemioterapię.

– Idziesz, kładziesz się i dajesz się zabijać. Chemia cię masakruje. Wymioty, nudności, wszystko boli. Nawet woda z prysznica sprawia ból – mówi Irek.

– Po 24 dniach idziesz i dajesz sobie robić to samo, za każdym razem jest coraz gorzej. Ale przecież to jest walka o życie, a ja ją wygram – dodaje maratończyk. 

Irek ma za sobą kilka maratonów, w sumie przebiegł 1700 km. Biegi Niepodległości, Maraton Solidarności, maraton w Szczecinie. Jak mówił Annie Rębas, biega z czynnymi nowotworami i jest chyba jedynym na świecie biegaczem, który pokonał maraton z taką przypadłością.

NIEUSTANNA WALKA

Teraz Irek podjął kolejną warkę z rakiem. Dzięki pomocy finansowej przyjaciół, komórki rakowe zbadano w Budapeszcie.  Niestety, odpowiedź, która przyszła kilka tygodni temu nie była dobra. Leczenia nie będzie. Ale Irek się nie poddaje. Kolejne konsultacje i ciągłe treningi do maratonu.

– W czerwcu pewnie pojadę z żoną na krótki urlop – planuje 46-latek. – A potem znowu walka z rakiem – dodaje.

Leczenie nie jest tanie. Samo badanie wycinka to prawie 4 tys euro. Irek podkreśla, jak ważna w jego terapii jest żona, rodzina, znajomi i kumple z klasy.

BIEGANIE POMAGA

Na trasie w Gdańsku Irka minie pewnie Adam Korol mistrz Olimpijski. Na ten Bieg założył „irkową” koszulkę. Radosław Dudycz trener maratończyków mówi, że pamięta jeszcze jednego zawodnika ,który biegając, pokonał nowotwór. To Antoni Cichończuk z Gdyni. – Biegacze, którzy chorują, mogą trenować, ale w okresach reemisji choroby. Po chemii każdy biega na swoją odpowiedzialność. Bieganie to duża ingerencja w organizm. Ale w takich chorobach bieganie na pewno pomaga. Sam maraton jest bardzo ciężkim dystansem. Po 30 km nawet ludzie zdrowi czują się słabo – mówi Dudycz.

TRZYMAMY KCIUKI!

Irek przygotowywał się z naszą grupą „Aktywuj się w Maratonie” od kilku miesięcy. Wszyscy,którzy znają Irka, wiedzą, że chłopak się nie podda i wygra z rakiem. Irek chciałby swój maraton pobiec w granicach 3 godzin 45 minut. Uda się? Wierzymy, że tak. IREK TRZYMAJ SIĘ! Radio Gdańsk jest z Tobą!

Anna Rębas/mmt 
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj