Przed mikrofonem Radia Gdańsk jest już prof. Edmund Wittbrodt, były senator PO, autor senackiej poprawki do ustawy o Polskiej Agencji Kosmicznej, która jako jej siedzibę wskazywała Gdańsk. Rozmawia Jacek Naliwajek.
Dlaczego wniósł Pan wtedy poprawkę?
– Mogła POLSA mieć siedzibę w Rzeszowie, dlaczego nie. Ale państwo powinno być zdecentralizowane. Nawet w Planie Morawieckiego jest coś takiego. Budowanie państwa silnego, zdecentralizowanego.
Czy to nie była próżność Pomorzan, że my się z tego cieszyliśmy? Wiele wydarzeń z dziedziny tej nauki odbywa się w dolinie lotniczej na Podkarpaciu…
– Trzeba zwrócić uwagę na to, jaka będzie rola POLSY. Głównym jej działaniem jest pomoc i współdziałanie. W kraju jest wiele firm, które są rozproszone w wielu miejscach, chodzi o to, żeby budować strategię dotyczącą pracy firm. Wcale nie musi być tak, że siedziba główna firmy musi być tam, gdzie firma jest. Gdańsk miałby ogromną szansę na to, że segment tego co dotyczy technologii kosmicznej będzie się wiązało z Bałtykiem. Akademia Morska, Politechnika – prowadzi wiele badań sygnałów, które docierają do nas z kosmosu. Wszystko jest na miejscu.