– Złotej recepty na poprawę sytuacji na rynku pracy nie ma. Trzeba wykorzystać każdą możliwą szansę rozwojową. Wspierać lokalny biznes i rozmawiać z ludźmi. Trzeba ich przekonywać, że pozostając biernymi, szkodzą sobie i swoim rodzinom – mówił Michał Bruski.
Zdaniem gości problemem są duże koszty zatrudnienia pracownika. Brakuje też mistrzów, rzemieślników, którzy uczą fachu. Poprawę może przynieść rozwój szkolnictwa zawodowego oraz zmiana warunków socjalnych pracowników, m.in. budowa mieszkań. Pomóc w tym może rządowy program mieszkaniowy.
– Stawki proponowane w programie są zbyt wysokie. Pomysł jest dobry, ale stawki przekraczają możliwości zarobkowe mieszkańców gminy Kępice – powiedziała Magdalena Gryko.
– Czy można budować taniej? – pytał Artur Kiełbasiński. Prowadzący przypomniał, że deweloperzy mówią, iż cena ze metr kwadratowy nie może być niższa niż 3000 zł.
– Cieszymy się, że w Skarszewach powstają dwie inwestycje. Cena metra kwadratowego w tym przypadku to 2700, 2800 zł za metr, więc widać, że można budować taniej – mówił Jacek Pauli. – Młody człowiek nie może od początku pracy zawodowej ubrać się w kierat kredytu. Ten człowiek rezygnuje z pasji i edukacji. On już nawet nie myśli o zmianie pracy. Jeśli powstaną tanie mieszkania na wynajem, to będzie to znakomita oferta dla ludzi gorzej sytuowanych.