A co! Sprzęt bywa zawodny, wiadomo. Lejek do paliwa pęknięty. Na szczęście mamy na pokładzie Agnieszkę, panią kapitan. Jak mówi, harcerką nie była, ale inwencji twórczej jej nie brakuje. Meldujemy, że (przy delikatnej pomocy panów z łódki obok) paliwo nalane. Woda też!