Dwadzieścia pięć osób będzie można zoperować dzięki krwi, którą honorowo oddali pracownicy Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. Specjalny ambulans parkował przed urzędem przez kilka godzin.
KAŻDY KIEDYŚ MOŻE POTRZEBOWAĆ POMOCY
Jedną z osób oddających krew była pani Małgorzata. – Jako niemowlę miałam przetaczaną krew i kiedy w 2012 roku ambulans pierwszy raz pojawił się przed moim miejscem pracy postanowiłam, że muszę się odwdzięczyć. Jestem honorowym dawcą, bo chcę też komuś pomóc – mówiła w rozmowie z dziennikarką Radia Gdańsk.
Pani Małgosia oddaje krew od czterech lat. Fot. Sławomir Lewandowski
POTRZEBA WIELU JEDNOSTEK
– Każda osoba chcąca oddać krew jest badana przez lekarza. Potem oddaje jedną lub dwie jednostki, a to oznacza operację jednego pacjenta – wyjaśnia doktor Rafał Moroz z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Gdańsku.
Tłumaczy, że latem takich akcji i apeli o zgłaszanie się dawców jest więcej, bo dochodzi do większej liczby wypadków i krwi, zwłaszcza rzadkich grup, najczęściej brakuje. – Po wypadkach ludzie potrzebują około 6-8 jednostek, tymczasem od jednej osoby pobiera się maksymalnie dwie jednostki, a tyle właśnie potrzeba, by przeprowadzić standardowy zabieg operacyjny – wyjaśnia lekarz. Po oddaniu krwi każdy dawca dostaje tzw. posiłek regeneracyjny, którym są… czekolady.
W ŚRODĘ CZAS NA SOPOT
Ambulans Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa wyjeżdża do dawców średnio dwadzieścia razy w miesiącu. W środę krew będzie można oddać w Sopocie. Ambulans stanie pod kościołem św. Jerzego na Monte Cassino w godzinach 10:00-14:00.
Joanna Matuszewska
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl