Piłkarze Arki Gdynia byli gośćmi sportowej audycji Radia Gdańsk „Z boisk i stadionów”. Antoni Łukasiewicz, Miroslav Bożok oraz Adam Marcinak w rozmowie z Mariuszem Hawryszczukiem opowiedzieli miedzy innymi o emocjach związanych ze zbliżającą się inauguracją ekstraklasy oraz o międzypokoleniowym spotkaniu z kibicami na słynnej „Górce” przy ul. Ejsmonda. -Widać ogromny szacunek do barw klubowych i dziękujemy kibicom, że mogliśmy uczestniczyć w tym spotkaniu na słynnej Górce. Czuć, że są bardzo blisko zespołu. Piłkarze i kibice muszą trzymać się razem, zwłaszcza w trudnych momentach, które pewnie będą przed nami. Jedno mogę zagwarantować na pewno: z naszej strony będzie walka, zaangażowanie, serce pozostawione na boisku i umiejętności. Sport jest jednak nieobliczalny i różne wyniki mogą być, ale w jedności siła, mówił Antoni Łukasiewicz.
Arka sezon zainauguruje w poniedziałek wyjazdowym spotkaniem w Niecieczy. Piłkarze nie kryli, że z wielką niecierpliwością czekają na pierwszy mecz w ekstraklasie.
– Dreszczyk emocji już jest. Ciarki gdzieś po plecach przechodzą. Wszyscy na te chwile bardzo czekaliśmy. Szczerze mówiąc już nie mogę się doczekać. Gdyby autokar do Niecieczy ruszał teraz, to od razu chcielibyśmy jechać na mecz, podkreśla Łukasiewicz.
Miroslav Bożok z kolei przyznał, że nie często bywa w Gdańsku, a z Lechią ma rachunki do wyrównania.
– Wszystko czego potrzebuje moja rodzina jest w Gdyni, dlatego nie mam powodów by jeździć do Gdańska. Prawda jest taka, że nie mam jakieś sympatii do Gdańska i naszego lokalnego rywala, nie ukrywał słowacki kapitan Arki, który bardzo przeżył ostatnie debry Trójmiasta
– Remis 2-2 z Lechią to była jedna z moich największych porażek w karierze. Po tamtym meczu przez tydzień nie rozmawiałem z narzeczoną, przyznał Bożok.