Nietypowa wycieczka po Stoczni Gdańskiej. „Z tej perspektywy oglądali ją przed laty stoczniowcy”

Na rowerach, po miejscach na co dzień niedostępnych i w otoczeniu historii. W 36. rocznicę wybuchu strajku sierpniowego w Stoczni Gdańskiej zorganizowano rowerowy spacer śladami strajkujących stoczniowców.

Spacer był wyjątkowy nie tylko dlatego, że odbywał się na dwóch kółkach. W jego trakcie można było też zobaczyć z bliska miejsca niedostępne na co dzień dla osób postronnych. 

 

– Mleczny Piotr, stocznia cesarska, warsztat Lecha Wałęsy, pochylnie, niedostępna na co dzień wyspa Ostrów. Zwłaszcza ta ostatnia jest miejscem ciekawym, bo ze względu na to, że wciąż trwa tam produkcja, jest zamknięta dla osób postronnych – mówi Maciej Hasse z Europejskiego Centrum Solidarności.

Z PERSPEKTYWY STOCZNIOWCA

Miejsca, które odwiedzili uczestnicy spaceru sprawiały, że można było pogłębić wiedzę nie tylko na temat sierpnia 1980 roku, ale również na temat dawniejszych czasów. Jak podkreślają organizatorzy, nawiązaniem do historii stoczni jest także sam środek lokomocji, którym poruszali się zwiedzający.

– Rowery były na stoczni bardzo popularne. Stoczniowcy przemieszczali się pomiędzy wydziałami właśnie na rowerach. Stąd też pomysł, aby obejrzeć stocznię z takiej perspektywy, z jakiej oglądali ją przed laty stoczniowcy – mówi Maciej Hasse.

INICJATORZY STRAJKU JAKO PRZEWODNICY

Spacer rowerowy rozpoczął się o 9:00. Wcześniej, bo już o 6:00, po stoczni oprowadzili inicjatorzy strajku: Jerzy Borowczak i Ludwik Prądzyński.

Oprócz spaceru rowerowego po stoczni zaplanowano także subiektywne spacery po wystawie stałej Europejskiego Centrum Solidarności. Przewodnikami są Jadwiga Staniszkis, Maciej Pietrzyk, Wojciech Charkin i Zdzisław Andrzej Fryc.

Sylwester Pięta/amo

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj