To na przykład zadłużenia czynszowe, alimentacyjne czy kredyty. Problem jest coraz większy. Dlatego Gdańsk stworzył specjalny program.
Zadłużenie mieszkańców całego Pomorza wynosi obecnie ponad 3 i pół miliarda złotych. Takie osoby często nie wiedzą, do kogo zwrócić się po pomoc” – mówi Piotr Olech, wicedyrektor Wydziału Rozwoju Społecznego w Urzędzie Miasta. Dlatego Gdańsk chce im pomóc i stworzył program „Bezpieczeństwa Ekonomicznego i Wsparcia Osób Zadłużonych”.
CORAZ CZĘŚCIEJ W DŁUGI WPADA KLASA ŚREDNIA
– Problem nie dotyka wyłącznie osób ubogich i wykluczonych społecznie. Coraz częściej to także poważni biznesmeni i osoby z klasy średniej, które wpadają w spiralę zadłużenia i spłacają jeden dług drugim. Oczywiście samo zadłużenie nie jest niczym złym, bo dzięki temu się rozwijamy. Kłopot robi się wtedy, gdy nie potrafimy gospodarować budżetem i tracimy nad tym kontrolę. Ludzie stosują wtedy strategię uników – nie widzą tych długów, nie odbierają telefonów i poczty. Jedynie między 1 a 5 procent osób decyduje się na porozumienie się z wierzycielem. Coraz większe jest także zagrożenie związane z oszustwami czy wyłudzeniami. To dotyczy przede wszystkim starszych, którzy podatni są na manipulacje. Ale również każdy z nas dostaje oferty związane z usługami energetycznymi, internetowymi czy telefonii komórkowej. Niestety pojawiają się też osoby, które wyłudzają mieszkania. Aspektów jest tak dużo, że musieliśmy się tym zająć – mówi urzędnik.
SPECJALNY PROGRAM
Program będzie dotyczył trzech obszarów: edukacja ekonomiczna, zapobieganie przestępstwom i wyłudzeniom oraz wsparcie zadłużonych. – Chcemy zadłużonym zapewnić pomoc doradczą, prawniczą i psychologiczną. W Gdańsku prężniej będzie działał rzecznik konsumentów oraz będzie większe wsparcie ze strony organizacji pozarządowych. W przyszłym roku ma zostać także otwarte Centrum Bezpieczeństwa Ekonomicznego i Wsparcia Osób Zadłużonych. Będzie tam można przyjść po poradę i wsparcie. Pracownicy pokierują taką osobę w konkretne miejsce, powiedzą, co zrobić.
Program ma zostać przyjęty przez gdańskich radnych podczas wrześniowej sesji.
Joanna Stankiewicz/mmt