Piłkarski wtorek: Arka powoli budzi się ze „Snu o Warszawie”. Prezes Pertkiewicz gościem Radia Gdańsk

Przybyli, zobaczyli, zwyciężyli, tak w trzech słowach można podsumować sobotnią wizytę drużyny Arki Gdynia w stolicy. Do stracenia nie było niczego: przegrana z mistrzem Polski nie byłaby ani plamą na honorze gdyńskiego beniaminka, ani nie wiązałaby się ze spadkiem z górnej połowy tabeli Ekstraklasy. Wygrana zaś? Ta zapewniła Arce nie tylko kolejne 3 punkty i miejsce na podium. Także, a może przede wszystkim – zwycięstwo z Legią Warszawa to wynik, który pozwala piłkarzom z Gdyni czuć się coraz pewniej na ekstraklasowych boiskach.
– To, co się dzisiaj wydarzyło, jest bezcenne, przerosło to nasze wszelkie wyobrażenia. Jesteśmy beniaminkiem, zdobywamy punkty, wygrywamy mecze – i to na ciężkim terenie – mówił z niedowierzaniem tuż po meczu w Warszawie Grzegorz Niciński. Zarówno trener, jak i piłkarze nie ukrywali ogromnego zadowolenia. – Wygraliśmy na boisku mistrza Polski, drużyny, która walczy o Ligę Mistrzów. Przełamanie w takim meczu doda drużynie jeszcze więcej sił i odwagi – przyznał powracający na stadion Legii Konrad Jałocha.

SEN O WARSZAWIE

W obliczu stuprocentowego do tej pory braku skuteczności w meczach wyjazdowych Ekstraklasy, do Warszawy żółto-niebiescy jechali po osiągnięcie trudnego, żeby nie powiedzieć nierealnego – jak się wydawało – celu. I zrealizowali go, zamieniając „Sen o Warszawie” w brutalną dla mistrza Polski rzeczywistość.

Posłuchaj wypowiedzi piłkarzy po spotkaniu z Legią:

„WIELU DRUŻYNOM ŻYCZYŁBYM DRUGIEGO SKŁADU LEGII”

Co, zdaniem prezesa Arki Wojciecha Pertkiewicza, zdecydowało o zwycięstwie gdynian na stadionie przy ul. Łazienkowskiej – i czy był to skład, jaki trener Besnik Hasi zdecydował się wystawić przeciw zespołowi beniaminka?

– Życzyłbym zawodników drugiego składu Legii wielu klubom Ekstraklasy, również naszemu – przyznał prezes. – Polowaliśmy zresztą na kilku piłkarzy, którzy zagrali w sobotę przeciwko nam. Przy wielkości klubu, jakim jest Legia, myślę, że mówienie o tym, czy zagrał pierwsz czy też drugi skład, jest po prostu nie na miejscu – dodał Pertkiewicz.

CHŁODNA GŁOWA KLUCZEM DO SUKCESU

Pomimo świetnych wyników, Gdynia daleka jest od euforii. – Piłkarze zdają sobie sprawę z tego, na co ich stać, ale czują również pokorę przed tą ligą. Wiem, że istnieje tendencja, by po przegranych meczach mówić, że za chwilę z niej spadniemy, a po wygranych, że idziemy na mistrza, ale kluczem jest tutaj złoty środek. Grajmy o to, co zapowiadaliśmy przed sezonem: cel numer jeden to utrzymanie w Ekstraklasie – powtórzył prezes Arki.

Pomiędzy poważnymi tematami znalazł się także czas na odrobinę żartów. – Arka była liderem Ekstraklasy już dwukrotnie. Przed sezonem, gdy klasyfikacja układana jest alfabetycznie, a także właśnie po meczu z Legią. To dla zawodników wielka frajda, nawet jeśli nie trwało to długo – powiedział prezes żółto-niebieskich. – Lechia na szczycie? Jesteśmy po sześciu kolejkach. Zobaczmy, jak tabela będzie wyglądała w czerwcu – dodał.

Posłuchaj rozmowy z prezesem Wojciechem Pertkiewiczem:

Obie trójmiejskie drużyny zakończyły ubiegły tydzień na podium tabeli Ekstraklasy, a Arka do swoich osiągnięć dorzuciła dodatkowo kolejny tytuł indywidualny – zawodnikiem 6. kolejki został w dniu dzisiejszym zdobywca dwóch goli w meczu z Legią, Adam Marciniak. W perspektywie zbliżających się coraz większymi krokami derbów Trójmiasta, wszystko to cieszy nas niezmiernie.

Anita Kobylińska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj