Slalom, alkogogle i jazda ciężarówką. Nasze dziennikarki na Babskim Rajdzie

„Która to lewa?” i „to drugie prawo!” – te komendy na pewno zrozumieją kobiety za kierownicą. Trzecia edycja Babskiego Rajdu odbyła się w Gdyni.

Dziewczyny rywalizowały w dziesięciu kategoriach, a wśród nich znalazły się dziennikarki Radia Gdańsk – Magda Manasterska i Magda Świerczyńska-Dolot.

TRUDNE PYTANIA I…ZJAZD

Uczestniczki najpierw musiały wykonać test. Składały się na niego pytania – między innymi o dopuszczalny poziom alkoholu we krwi czy znaki. Potem był zjazd na tyrolce. Uprzęż i kask założyła Magda Manasterska.

– Tak mnie moja koleżanka wrobiła. Poszłam sprawdzić numery rejestracyjne naszego auta, wracam a tu Magda Świerczyńska-Dolot z radością mówi, że będę zjeżdżała na tyrolce! – śmiała się Magda Manasterska.

Nasza dziennikarka wspominała, że kiedy pierwszy raz zjeżdżała na tyrolce, zanim skoczyła z podestu minęło…20 minut. Tym razem było zdecydowanie lepiej, bo Magda została przypięta do liny, wzięła głęboki oddech i po chwili rzeczywiście skoczyła. Trasa na tyrolce była podzielona na cztery części o łącznej długości około pół kilometra.

BYĆ KIEROWCĄ CIĘŻARÓWKI

Z Adventure Park Kolibki uczestniczki miały do wyboru kolejne konkurencje. Nasze dziennikarki pojechały na wielki parking przy ulicy Polskiej. Tam czekały na nie dwie konkurencje – prowadzenie ciężarówki oraz slalom między słupkami. Tak jak z manewrowaniem ciężarówką nie było problemów, tak ze slalomem owszem. Największy – ze współpracą, łączeniem patrzenia na mapę i nagrywaniem dźwięków oraz…rozróżnianiem stron.

Magdy ruszyły z piskiem opon, ale przy drugim słupku okazało się, że jedna nie patrzy na mapę, a druga nie wie do końca, która to lewa strona.

– Teraz ten. Magda z tej! Pokazuję ci od lewej! – krzyczała Magda-pilot. – Ale która to jest lewa?! – pytała Magda-kierowca.

Slalom dziewczyny zakończyły ze słabym czasem i pytaniem, czy mogą jeszcze zmienić pilota. I kierowcę. Na szczęście na placu przed Akwarium Gdyńskim Magdy zmierzyły się z kolejną z konkurencji. Test zaufania zdały na piątkę. Zadanie polegało na tym, że Magda-kierowca prowadziła auto z zamkniętymi oczami, a Magda-pilot mówiła jej jak mijać pachołki. Tym razem obyło się bez kłótni i dziewczyny nie przewróciły ani jednego słupka.

Kolejne konkurencje to test Stewarta, czyli przejazd autem z talerzem, w którym była piłka. To świetny test na precyzję. Tutaj też Magdom poszło nie najgorzej. Piłka tylko raz wypadła z talerza. Już prawie na koniec dziewczyny miały za zadanie przejechać odcinek drogi z prędkością 30 km/h oraz w alkogoglach. O ile jazda w specjalnych okularach wyszła im świetnie, o tyle utrzymanie określonej prędkości z zasłoniętym licznikiem już gorzej… Okazało się, że dziewczyny zamiast 30 km/h jechały…9. Dostały 21 punktów karnych.

Humory poprawiły sobie jednak w jeździe w alkogoglach. Co prawda Magda Manasterska mając okulary na nosie nie wiedziała nawet jak zapiąć pasy, ale z omijaniem słupków poradziła sobie śpiewająco. Słuchając podpowiedzi swojego pilota Magdy Świerczyńskiej-Dolot, pokonała trasę w zaledwie 21 sekund. W ramach Babskiego Rajdu uczestniczki wzięły jeszcze udział w zadaniu na strzelnicy oraz udzielaniu pierwszej pomocy poszkodowanemu w zdarzeniu drogowym.

Babski Rajd to impreza charytatywna. Organizatorzy, czyli Fundacja „Militarni dzieciom” środki z wpisowego oraz licytacji przekażą na wakacyjne atrakcje dla dzieci z biedniejszych rodzin.

Magdalena Manasterska/amo
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj