W przypadku tej inwestycji wylewanie asfaltu będzie najprostszą czynnością. Tu liczy się przede wszystkim wzmocnienie podłoża, po którym już za dwa lata pojadą samochody. Mowa o trasie S7 i odcinku łączącym Trójmiasto z Elblągiem. Drogowcy pochwalili się postępem prac, które – jak zapewniają – idą zgodnie z planem.
Krzysztof Banach, inżynier rezydujący na odcinku Koszwały-Nowy Dwór Gdański mówi, że blisko połowa kosztów wartej ponad trzy miliardy złotych inwestycji, pójdzie na umacnianie ziemi za pomocą tysięcy wbijanych w nią pali.
– To jest rzecz najbardziej pracochłonna, bo do wykonania na naszym odcinku jest na przykład około 180 000 takich żelbetowych kolumn. Każda zwieńczona jest oczepem, a na nich rozłożone zostaną tak zwane materace z kruszywa owinięte geosyntetykami. Na to trzeba poświęcić najwięcej pracy i kosztów – mówi Banach.
Rozpoczęła się już budowa dwóch mostów nad Wisłą w Kiezmarku. – Każdy most ma po 12 przęseł i 13 podpór, z czego dwie to podpory nurtowe, a pozostałe znajdują się na terenie zalewowym. Tam zakończyliśmy już palowanie, w tej chwili trwają prace fundamentowe. Cały most będzie miał 945 metrów długości – mówi Mariusz Janczewski, kierownik prac na odcinku Koszwały-Nowy Dwór Gdański.
Nowy most powstanie też nad rzeką Nogat w Jazowej. Drogowcy oceniają postęp prac na około 30 procent. Zapewniają, że na razie dłuższych przestojów nie ma, wszystko idzie więc zgodnie z harmonogramem, a miejscami – nawet szybciej. Drogą S7 na odcinku Gdańsk-Elbląg pojedziemy w październiku 2018 roku.
Maciej Bąk/mar