Jak poradziły sobie byłe miasta wojewódzkie po reformie administracyjnej? Czy znalazły niszę na rynku, zmiany im pomogły czy zaszkodziły? Na te pytania odpowiadali goście audycji Nie Tylko Metropolia. Gośćmi Artura Kiełbasińskiego i Przemysława Wosia byli wiceprezydent Słupska Marek Biernacki, wiceprezydent Elbląga Jacek Boruszka i ekonomista prof. Henryk Ćwikliński.
Samorządowcy podkreślali, że byłe miasta wojewódzkie są pozbawione dostępu do części funduszy zewnętrznych, a to utrudnia podniesienie ich atrakcyjności. – Miały być dodatkowe pieniądze, ale na zapowiedziach się skończyło – mówili wiceprezydenci Słupska i Elbląga
– To miało być po 50 mln euro wsparcia dla tych samorządów. Aglomeracje mają dostęp zarówno do środków z regionalnych programów operacyjnych, jak i centralnych – tłumaczył wiceprezydent Biernacki.
– Są sytuacje, w których nie możemy sięgnąć po te pieniądze. Przykładem jest Olsztyn. Może dostać środki na tramwaje, a środki niewojewódzkie zostały z tego wykluczone – powiedział wiceprezydent Boruszka.
MENTALNOŚĆ POLITYKÓW
Zdaniem profesora Henryka Ćwiklińskiego, szansą dla byłych miast wojewódzkich jest decentralizacja. – To proces, który będzie przebiegał w sposób naturalny. Zwrócił również uwagę na problem w mentalności polityków, przez których większość inwestycji zagranicznych skupia się w pobliżu stolicy.
Władze Elbląga za swoją szansę rozwojową uważają budowę trasy S7 oraz przekop Mierzei Wiślanej. Włodarze Słupska chcą szybkiej budowy trasy S6 oraz drugiego toru na linii kolejowej do Gdyni.