Popękane, leżące w gnijących liściach nagrobne płyty. Na nich niemieckie nazwiska. To Cmentarz Krematoryjny na gdańskiej Górze Szubienicznej. Po wojnie częściowo zrównany z ziemią. Skazany na zapomnienie. Przetrwał, stanowiąc świadectwo historii.
Morenowe wzniesienie pomiędzy dawnym stadionem Lechii, zabudowaniami Politechniki Gdańskiej i cerkwi św. Mikołaja swoją nazwę zawdzięcza szubienicy stojącej na nim do roku 1804. Kiedyś wieszano tu złodziei. Wówczas góry nie porastał las. Każdy, kto przybywał do Gdańska, mógł zobaczyć, jaki los czeka tych, którzy połakomią się na cudze mienie.
PIERWSZE MIASTO WE WSPÓŁCZESNEJ POLSCE, W KTÓRYM DZIAŁAŁO KREMATORIUM
Od roku 1914 do 1966 pod Szubieniczną Górą, przy ulicy Traugutta, działał bezwyznaniowy cmentarz należący do Towarzystwa Kremacji „Płomień” (Die Flamme), przy którym do 1945 roku funkcjonowało krematorium. Pod koniec lat 20. XX wieku, z uwagi na popularność pochówków urnowych – Gdańsk był pierwszym miastem we współczesnej Polsce, w którym założono krematorium – przyłączono do cmentarza teren na szczycie góry.
Fot. Anna Kazińska-Olejniczak
SZUBIENICZNA GÓRA OCHRONIŁA KREMATORYJNY CMENTARZ
To właśnie położenie sprawiło, że do dziś można tam zobaczyć przedwojenne nagrobki. Dolną część nekropolii, podobnie jak inne przedwojenne cmentarze w Gdańsku, zrównano z ziemią. Na jej miejscu powstał „Park XXV-lecia PRL”. Część górna, z uwagi na niedostępność miejsca, przetrwała. Oczywiście nie w idealnym stanie.
STĄPAJĄC PO NAGROBKACH, CZYLI JAK CZCILIŚMY PAMIĘĆ GDAŃSZCZAN
Przez lata Cmentarz Krematoryjny rozkradano. Cmentarne hieny wykopywały urny, złodzieje pozyskiwali materiał na nowe nagrobki i do wykładania ścieżek. Wandale rozbijali płyty – być może z nienawiści do Niemców, zapewne też dla zabawy. O tym, jak po wojnie podchodzono do sprawy starych grobów, mogły jeszcze do niedawna świadczyć schody łączące Jaśkową Dolinę z Gajem Gutenberga. Tzw. schody hańby wykonano z nagrobnych płyt. Stąpając po nich, można było odczytać nazwiska i daty.
Fot. Anna Kazińska-Olejniczak
CMENTARZEM ZAJĘŁY SIĘ DZIECI. KTOŚ ZNOWU POSTAWI TAM ZNICZE
Co jakiś czas wspomina się o nim w prasie, najczęściej w przededniach święta Wszystkich Świętych. Pisali o nim pasjonaci historii Gdańska z Akademii Rzygaczy. To oni tłumaczyli, że jest to jedyny istniejący cmentarz, na którym po wojnie nie dokonywano pochówków, co zachowało jego pierwotny charakter. Pod opiekę wzięła go młodzież z 29 gimnazjum – przez pewien czas nie tylko pielęgnując, ale także dokumentując na nieistniejącej już stronie internetowej.
Rozkradziony, zdewastowany, istnieje nadal. Jest jak blizna, która przypomina o wydarzeniach sprzed lat.
Jeśli nie będziecie mieli czasu się tam wybrać, zapraszamy chociaż na wirtualny spacer – zdjęcia do galerii udostępniła Radiu Gdańsk pani Anna Kazińska-Olejniczak.
OŚWIADCZENIE URZĘDU MIEJSKIEGO W GDAŃSKU
Gdańska Infrastruktura Wodociągowo-Kanalizacyjna sp. z o.o., w ramach projektu „Gdański Szlak Wodociągowy”, zamierza uporządkować istniejące ścieżki prowadzące do zbiornika wody „Stary Sobieski” oraz utworzyć punkt widokowy na koronie zbiornika.
Ponadto z uwagi na bezpośrednie sąsiedztwo z obiektem szlaku, planowane jest uporządkowanie usytuowanego przy grzbiecie wzgórza Cmentarza krematoryjnego, zachowując jego obecną formę parku leśnego, w tym wykonanie:
a. inwentaryzacji fotograficznej istniejących nagrobków/płyt nagrobnych,
b. odsłonięcia zakrytych zielenią nagrobków/płyt nagrobnych,
c. poprawy geometrii istniejących pieszych dróżek cmentarnych,
d. uporządkowania, oczyszczenia cmentarza.
Wszystkie powyższe prace finansowane są z budżetu Gminy Miasta Gdańska przy dofinansowaniu z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego na lata 2014-2020.