Cmentarze, które przestały istnieć. Dzisiaj to parki, place zabaw i siłownie [ZDJĘCIA]

Po wojnie wielu mieszkańców Pomorza musiało opuścić te tereny. Pozostawionymi cmentarzami, często w innym obrządku religijnym, nie miał się kto zajmować. Część z nich zniszczała, część po wojnie została zrównana z ziemią bez ekshumacji zwłok. Dzisiaj większość z nich to tereny zielone albo przeznaczone pod zabudowę. Jedna z bardziej bolesnych historii wiąże się z cmentarzem Katolickiej Parafii pw. Św. Antoniego Padewskiego w Gdańsku Brzeźnie. Nekropolia była czynna do lat 60. ubiegłego wieku, lecz szczątki nie zostały ekshumowane i nie tylko mogiły, ale też ludzkie kości ulegały dewastacji. W latach 2014 – 2015 inwestor, który przejął ten teren, sfinansował ekshumację szczątków na Cmentarz Łostowicki, lecz mieszkańcy Brzeźna do dzisiaj czekają na tablicę upamiętniającą zmarłych.

O TYCH MIEJSCACH ŚWIADCZĄ TYLKO ALEJE DRZEW

Gorszy los spotkał cmentarz na Biskupiej Górce, na którym dzisiaj znajdują się boiska szkolne i budynek szkoły. Większość terenów zielonych i założeń parkowych to byłe cmentarze. O przeszłości tych terenów świadczą tylko drzewa – świadkowie minionych czasów. Układy alei parkowych dokładnie pokazują jak wyglądał rozkład kwater. Takie parki – cmentarze to m.in. cały pas zieleni przy Alei Zwycięstwa, park przy ulicy Bema.

TABLICE UPAMIĘTNIAJĄCE

Od kilku lat w takich miejscach zaczynają się pojawiać pamiątkowe tablice, np. w parku na fortach, gdzie znajdował się cmentarz jeńców niemieckich zmarłych na cholerę. Podobna tablica została ustawiona na byłym cmentarzu parafii Emaus, gdzie obecnie znajduje się siłownia na świeżym powietrzu, oraz na starym cmentarzu na Ujeścisku. Tablice częściowo chronią takie miejsca przed zapomnieniem, lecz warto czasami bardziej zgłebić historię – np. na starym ewangelickim cmentarzu na Ujeścisku spoczywa ppłk Antoni Parys, uczestnik wojen napoleońskich, który brał udział w oblężeniu Gdańska.

Hanna Berenthal/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj