21-latek, który bez prawa jazdy spowodował groźny wypadek w Gdańsku, stanie przed sądem. Prokuratura zakończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia. Chodzi o zdarzenie ze stycznia tego roku.
Na Świętokrzyskiej rozpędzone BMW staranowało auto, którym jechała cała rodzina. Dwuletnia dziewczynka wciąż nie odzyskała pełnej sprawności. Sprawcy grozi 8 lat więzienia, bo prokuratura oskarżyła go o umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
2-LETNIA DZIEWCZYNKA NIE CHODZI, NIE SIEDZI I NIE MÓWI
Zdaniem śledczych, 21-latek znacznie przekroczył dozwoloną prędkość. Stracił panowanie nad samochodem, zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z autem, które jechało prawidłowo. Trzy osoby zostały ranne, w tym dwie ciężko. Dwuletnia Maja nadal nie chodzi, nie siedzi i nie mówi. Wciąż jest rehabilitowana.
PRZYZNAŁ SIĘ DO WINY
Mimo że od wypadku minął już prawie rok, dziecko większość czasu spędziło w szpitalu. Mieszkańcy Kowal, gdzie mieszka pokrzywdzona rodzina, zorganizowali dla niej pomoc. Zbierają pieniądze na leczenie dziewczynki. Sprawca wypadku – mieszkaniec Buszkowych koło Kolbud, przyznał się do winy. Nie trafił do aresztu, ale jest pod policyjnym dozorem.
Pełnomocnik pokrzywdzonej rodziny będzie też domagał się od sprawcy finansowego zadośćuczynienia.
Grzegorz Armatowski/mmt