Ścieżka rowerowa w z widokiem na Port, Westerplatte i latarnię morską. Tak ma być w Nowym Porcie. Miasto jest na tak, ale by rozpocząć inwestycję, potrzebne są uzgodnienia z PKP, bo trasa będzie biegła po dawnym nasypie kolejowym. – O tym pomyśle w dzielnicy mówiono już dawno temu, ale teraz jest zielone światło od miasta – mówi radny miasta Gdańska Łukasz Hamadyk.
ŚCIEŻKA ROWEROWA W MIEJSCE TORÓW
Zaznacza też, że przy wjeździe do Nowego Portu ścieżki się urywają. Dopiero w głębi dzielnicy jest pas dla rowerów. – Można by to więc pięknie upiąć. Dalej ścieżka prowadziłaby do szańca zachodniego – parku, który dzięki pierwszej uchwale obywatelskiej będzie rewitalizowany. Dodatkowo miejsce po dawnym dworcu w Nowym Porcie ma też szansę na zagospodarowanie. Mógłby tam powstać park i miejsce spotkań – podkreśla.
MIASTO JEST ZA
Miastu pomysł się bardzo podoba. Ale na realizację inwestycji trzeba jeszcze poczekać. – Póki co mamy wstępną fazę pomysłu. To, że jest miejsce na nasypie, to punkt wyjścia. Wszystko wymaga uściśleń i uregulowania stanów prawnych. Mamy za sobą pierwsze rozmowy z PKP i wstępne ustalenia, ale wymaga to uszczegółowienia. Dopiero potem przyjdzie czas na plany i szukanie finansowania. Ale wspólna wola stworzenia tej ścieżki jest. To ciekawe miejsce, z pięknymi widokami, więc na pewno taka trasa rowerzystom przypadłaby do gustu – mówi Michał Piotrowski z urzędu miasta.
Na razie nie wiadomo, ile stworzenie ścieżki na nasypie mogłoby kosztować.