187. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Dwóch zabitych, 11 rannych w ostrzale Mikołajowa

(Fot. Facebook.com/Dmytro Kuleba/Ukraine government official)

Ukraina broni się przed rosyjskim najazdem już 187. dzień. Sytuacja na froncie od dłuższego czasu nie uległa dużym zmianom, Rosjanie wciąż atakują i starają się dosłownie metr po metrze zająć kolejne obszary zaatakowanego kraju, ale Ukraińcy wciąż stawiają zacięty opór. Straty po stronie agresora są coraz większe. Bardzo trudna sytuacja jest w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, która jest okupowana przez wojska rosyjskie.

21:14 „WSJ”: armia USA zaczyna odczuwać braki amunicji artyleryjskiej ze względu na pomoc Ukrainie

Ze względu na pomoc Ukrainie liczba pocisków do haubic 155 mm w zasobach sił USA spadła do „niekomfortowo niskiego” poziomu – podał w poniedziałek dziennik „Wall Street Journal”. Według źródeł gazety, amerykański przemysł nie jest obecnie w stanie produkować amunicji w odpowiednim tempie.

Jak odnotowuje gazeta, USA zapowiedziały dotąd przekazanie Ukrainie 806 tys. pocisków 155 mm, podstawowego kalibru w systemach artyleryjskich NATO. Według cytowanego anonimowego przedstawiciela Pentagonu, sprawiło to, że poziom zasobów tej amunicji jest „niekomfortowo niski” i choć sytuacja nie jest jeszcze krytyczna, to „nie jest na poziomie, z którym chcielibyśmy iść do walki”.

Według sił lądowych USA, wojsko obecnie analizuje, jak kontynuować wsparcie Ukrainy, by równocześnie chronić własne zasoby. Zwróciło się też do Kongresu o dodatkowe 500 mln dolarów na zwiększenie produkcji amunicji.

„WSJ” twierdzi, że m.in. z tego powodu administracja Joe Bidena zaczęła przesyłać Ukrainie lżejsze działa, jak haubice M119 kalibru 105mm, które przekazała wcześniej również Wielka Brytania.

Jednak zdaniem cytowanego przedstawiciela przemysłu zbrojeniowego, zwiększenie produkcji amunicji może potrwać ponad rok, a obecne tempo jest niewystarczające, by odbudować arsenał.

W piątek przedstawiciele Pentagonu odwiedzili zakłady koncernu Lockheed Martin w Arkansas, gdzie produkowane są m.in. rakiety GMLRS wystrzeliwane z systemów HIMARS. Resort zapowiedział wydanie 200 mln dolarów na zwiększenie produkcji rakiet oraz 400 mln na uzupełnienie ich zapasów dla sił USA. Według wiceszefa Pentagonu Colina Kahla, Ukraina otrzymała dotąd „setki” tych pocisków.

Jak ocenia ekspert think tanku CSIS Mark Cancian, niedobory niektórych kategorii sprzętu mogły być powodem, że ostatni ogłoszony pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy – opiewający na 3 mld USD – zostanie zrealizowany w trybie zakupu broni od producentów, a nie pobrany ze składów USA. Zdaniem eksperta, USA nie stać również na przekazanie Ukrainie większej liczby haubic M777 kalibru 155 mm ponad dotychczas wysłane 126 sztuk. To m.in. dlatego, że linia produkcyjna dział została zamknięta, a całkowita liczba wyprodukowanych haubic to około 1000.

20:32 MSZ chce od Turcji wyjaśnień w sprawie przepłynięcia przez Bosfor rosyjskiego statku z rakietami

W MSZ Ukrainy przekazano w poniedziałek ambasadorowi Turcji notę, w której wyrażono zaniepokojenie w związku z przepłynięciem przez Cieśninę Bosfor rosyjskiego statku z rakietowymi systemami przeciwlotniczymi S-300PMU-2. Wezwano stronę turecką do złożenia wyjaśnień.

W poniedziałek do MSZ w Kijowie zaproszono ambasadora Turcji w tym kraju Yagmura Ahmeta Guldere – czytamy w komunikacie resortu. Strona ukraińska wyraziła zaniepokojenie informacjami o przetransportowaniu przez zafrachtowany przez rosyjskie ministerstwo obrony statek Sparta II zestawów rakietowych systemów przeciwlotniczych S-300PMU-2. Jednostka płynęła z Syrii do Rosji przez Cieśninę Bosfor.

Wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Mykoła Toczycki zwrócił się do strony tureckiej o udzielenie oficjalnych informacji m.in. na temat ładunku, który był transportowany statkiem Sparta II.

Toczycki wyraził nadzieję, że strona turecka będzie przestrzegać swojej decyzji z 28 lutego br. w sprawie zamknięcia czarnomorskich cieśnin dla rosyjskich jednostek wojskowych podczas wojny rosyjsko-ukraińskiej.

19:29 Biały Dom: Zaporoska Elektrownia Atomowa powinna zostać tymczasowo wyłączona

Rosja powinna zgodzić się na demilitaryzację terenów wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, a sama siłownia powinna zostać poddana kontrolowanemu wyłączeniu – oświadczył w poniedziałek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu John Kirby. Jak dodał, byłaby to najbezpieczniejsza opcja.

Kirby odniósł się do kwestii bezpieczeństwa okupowanej przez Rosję największej elektrowni jądrowej w Europie podczas poniedziałkowej wirtualnej konferencji prasowej.

Jak stwierdził, USA z zadowoleniem przyjmują zapowiedzianą w poniedziałek wizytę w siłowni przedstawicieli Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) wraz z jej szefem Rafaelem Grossim.

„Rosja powinna zapewnić bezpieczny i nieograniczony dostęp dla tych niezależnych inspektorów. Uważamy też, że Rosja powinna zgodzić się na utworzenie strefy zdemilitaryzowanej wokół elektrowni (…) W międzyczasie, jak uważamy, kontrolowane wyłączenie reaktorów atomowych byłoby najbezpieczniejszą i najmniej ryzykowną opcją w krótkim terminie” – powiedział rzecznik.

Dodał, że według administracji USA celem Rosji w okupacji elektrowni jest traktowanie jej jako „zakładnika” z uwagi na to, że jest ona źródłem zasilania dla dużej części południowej Ukrainy. Ocenił też, że Kreml może spróbować użyć jej do przekierowania prądu do Rosji.

Kirby zauważył też, że choć USA nie mają możliwości ustalenia, kto ostrzeliwuje teren wokół elektrowni, to wiadomo jest, że Rosja zmilitaryzowała ją, stacjonuje tam swoje siły i sprzęt.

„Wiemy też, że oddają strzały z obszarów wokół elektrowni” – zaznaczył.

Rzecznik odmówił komentarzy na temat ogłoszonej w poniedziałek przez Ukrainę kontrofensywy na południu kraju. Zaznaczył jednak, że same zapowiedzi jej dotyczące odniosły już strategiczny efekt, zmuszając Rosję do przerzutu sił z Donbasu na południe i przejścia do defensywy.

19:21 Prezydent Zełenski: zmęczenie wojną to wielkie ryzyko dla całego świata

Zmęczenie wojną to wielkie ryzyko dla całego świata – oświadczył w poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas Forum Strategicznego w Bledzie w Słowenii, na którym wystąpił przez łącze wideo.

Prezydent powiedział, że Rosja chce „zrealizować swoje autorytarne pragnienia poprzez sztuczne procesy: blokadę dostaw gazu, tranzytu, blokadę żeglugi na Morzu Czarnym”. „Stale tworzą sztuczny deficyt, robili tak zarówno przed pełnowymiarowym wtargnięciem (na Ukrainę), jak i po nim” – dodał, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

„Zmęczenie wojną, to wielkie ryzyko dla całego świata. Rosja stanowi problem strategiczny, który trzeba rozwiązać” – podkreślił szef państwa.

Odnosząc się do walki Ukraińców, Zełenski zaznaczył natomiast, że „walką o swoje życie nie można się zmęczyć”.

Prezydent ocenił także, że żaden kraj europejski nie jest zabezpieczony przed „rosyjskimi zbrodniarzami z ukraińską krwią na rękach, którzy mogą przyjechać w charakterze turystów”.

18:18 MSZ: misja MAEA przybędzie do Kijowa w poniedziałek

Misja Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), która zmierza do kontrolowanej przez wojska rosyjskie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy, przybędzie do Kijowa w poniedziałek – poinformował rzecznik MSZ Ukrainy Ołeh Nikołenko.

Delegacja składająca się z 14 ekspertów już wyruszyła z Wiednia i jeszcze w poniedziałek ma przybyć do Kijowa – przekazał Nikołenko. Misja ma rozpocząć pracę na Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w najbliższych dniach – dodał. (https://tinyurl.com/2s478u74)

„Stanowisko Ukrainy jest jasne: okupacja Zaporoskiej Elektrowni Atomowej ze strony rosyjskich wojsk i zwiezienie na jej teren dużej liczby sprzętu wojskowego i amunicji – co narusza wszelkie międzynarodowe zasady – naraża elektrownię atomową na ekstremalne niebezpieczeństwo, w tym sprowokowanie incydentu nuklearnego” – podkreślił rzecznik MSZ w Kijowie.

Szef MSZ Dmytro Kułeba oświadczył, że Rosja ma zdemilitaryzować obiekt, wycofać z jego terenu jednostki wojskowe, sprzęt i pracowników rosyjskiego koncernu Rosatom i ma oddać kontrolę nad elektrownią rządowi ukraińskiemu.

„Liczymy, że MAEA odegra ważną rolę w osiągnięciu tego celu” – napisał Nikołenko.

W poniedziałek szef MAEA Rafael Grossi poinformował, że misja, na której czele stoi, jest w drodze do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej i przybędzie na miejsce w tym tygodniu. W składzie misji są m.in. eksperci z Polski i Litwy oraz Chin i Serbii. Nie ma natomiast specjalistów z USA i Wielkiej Brytanii.

16:55 Władze obwodu mikołajowskiego: dwóch zabitych, 11 rannych w ostrzale Mikołajowa

Dwie osoby zginęły, a 11 zostało rannych w poniedziałek w rosyjskim ostrzale Mikołajowa na południu Ukrainy – przekazał szef władz obwodu mikołajowskiego Witalij Kim.

Wcześniej lokalne władze informowały o silnych ostrzałach centrum miasta i domów mieszkalnych.

Mer Ołeksandr Sienkewycz przekazał, że rosyjskie siły trafiły też w placówki oświatowe.

16:24 Minister obrony Łotwy: nie sądzimy, że Rosja wtargnie na Łotwę

Nie wykluczamy, że Łotwa będzie mierzyć się z naciskiem ze strony Rosji, ale nie sądzimy, że wtargnie ona do naszego kraju – oświadczył łotewski minister obrony Artis Pabriks, cytowany w poniedziałek przez agencję LETA.

– Zasadnicze stanowisko narodowych sił zbrojnych i ministerstwa obrony polega na tym, że nie możemy wykluczać napaści agresywnego kraju. Przygotowujemy się do różnego rodzaju elementów zaskoczenia, by je powstrzymywać – powiedział minister.

Odniósł się w ten sposób do słów doradcy prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego – Ołeksija Arestowycza, który wyraził pogląd, że Łotwa ma zacząć żyć z myślą, że wojna na pewno będzie i tylko w ten sposób można przygotować siły zbrojne zdolne do walki.

Pabriks ocenił, że „nie należy wpadać w panikę” przez tę wypowiedź. Doradca prezydenta Ukrainy „ostrzega nas przed tym, czym jest Rosja i zdajemy sobie sprawę, czym jest Rosja, że w najbliższych latach będzie agresywna” – kontynuował łotewski minister.

– Jesteśmy gotowi i nie trzeba się tego obawiać – zapewnił.

– W resorcie obrony zawsze mówiliśmy, że powinniśmy analizować sytuację z najbardziej mrocznego punktu widzenia, nie wykluczając tego, że w najbliższych pięciu-dziesięciu latach będziemy musieli zmierzyć się z naciskiem Rosji – powiedział minister.

Zaznaczył, że ministerstwo obrony nie uważa, że będzie wojna, ale wie, co trzeba robić, by Rosja nie zaczęła wojny: wdrożyć służbę wojskową, kupować nową broń, wzmacniać Łotwę w ramach NATO i UE.

16:19 „Publico”: cena wojny na Ukrainie jest nie do przyjęcia dla gospodarek Europy

W nadchodzących miesiącach Europa stanie w obliczu „doskonałej burzy” – prognozuje w poniedziałek hiszpański dziennik „Publico”. Jak pisze, fundamentami europejskiego dobrobytu wstrząsają recesja, inflacja, niedobory energii i perspektywa ogromnych wydatków zbrojeniowych, zgodnie z instrukcjami wydanymi przez USA, w związku z pomocą Ukrainie w wojnie z Rosją.

„Doskonała burza” wydaje się być „drenażem”, doprowadzającym cywilizację na skraju upadku, który obejmuje wszystko: PKB, produkcję przemysłową, zatrudnienie i konsumpcję. W tle obserwowana jest galopująca inflacja obezwładniająca europejskie gospodarki – uważa hiszpański dziennik.

Europejscy liderzy już mówią o katastrofie, a jednocześnie nawołują do zwarcia szeregów w obronie nadszarpniętej europejskiej demokracji poprzez wysyłanie broni na Ukrainę, ignorując przy tym pogarszającą się sytuację milionów ludzi, dotkniętych skutkami gospodarczymi pandemii Covid-19, z której jeszcze się nie otrząsnęli – komentuje „Publico”.

Ludność europejska, zgodnie z rzekomą „solidarnością kontynentalną”, ma cierpieć z powodu zubożenia i racjonowania dóbr w wyniku wcześniejszych błędów w zarządzaniu pandemią, spotęgowanych teraz przez konsekwencje udziału Zachodu w konflikcie na Ukrainie i rosyjski szantaż energetyczny – pisze dziennik.

W lipcu inflacja w strefie euro osiągnęła 8,9 proc. i przewiduje się, że wkrótce będzie dwucyfrowa. Podczas gdy w Stanach Zjednoczonych inflacja powoli spada, w Europie jest odwrotnie, co unaocznia większy koszt wojny ponoszony po tej stronie Atlantyku – zauważa „Publico”.

Perspektywy wyjścia z recesji nie są dobre, biorąc pod uwagę, że budżety krajowe powinny przeznaczyć 2 proc. PKB na obronność, zgodnie ze zobowiązaniami podjętymi w ramach NATO na najbliższe lata. Wojna kładzie się cieniem na przyszłość Europy i nie zmieniłoby tego nawet podpisanie zawieszenia broni miedzy Rosją i Ukrainą – ocenia gazeta.

Prologiem do wydatków wojskowych przewidzianych na następne lata jest przeznaczenie w ciągu najbliższych miesięcy ogromnych środków europejskich na wysłanie broni dla Ukrainy – studni bez dna, jak ujmuje to dziennik.

– W tej wojnie dominują jednak patriotyczne proklamacje i wezwania do obrony naruszonej demokracji na Ukrainie – kraju skorumpowanym, jak mało który – przeciwko autokracji Rosji, reagującej ciosami i nielegalnymi działaniami na prawie 20 lat upokorzeń ze strony Zachodu – twierdzi „Publico”.

„To silne emocje, a nie strategia czy dyplomacja wzięły górę nad rozsądkiem i potrzebą powstrzymania wojny, nawet za cenę coraz większych poświęceń”.

Cały kryzys obrazuje jeden z przykładów największej obłudy w dyskursie gospodarczym w historii współczesnej Europy – komentuje hiszpańska gazeta. W czasach rosyjskiego szantażu energetycznego, kiedy z Brukseli płyną słowa potępienia dla rosyjskiego demona, to właśnie Europa jest jego największym płatnikiem – dodaje.

Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę Europa płaci Moskwie ponad 13,9 mld euro miesięcznie za gaz, ropę naftową i węgiel, podczas gdy w 2021 r. płaciła połowę – ok. 7, 3 mld euro, otrzymując 15 proc. więcej surowców. Pomimo wojny, a raczej dzięki niej, Moskwa inkasuje obecnie 89 proc. więcej za eksport surowców do UE niż rok temu. „Nie pytajcie, kto traci na wojnie” – konkluduje „Publico”.

15:40 Kanclerz Niemiec obiecuje Ukrainie kolejne wsparcie militarne

– Kanclerz Niemiec Olaf Scholz obiecał w poniedziałek Ukrainie partię nowoczesnego uzbrojenia i wsparcie w budowie własnej obrony powietrznej – podała agencja Ukrinform. Scholz deklarację tę złożył podczas przemówienia na Uniwersytecie Karola w Pradze.

Szef niemieckiego rządu powiedział, że „w najbliższych tygodniach i miesiącach Ukraina otrzyma (z Niemiec) nową, bardzo nowoczesną broń: sprzęt obrony powietrznej, systemy radarowe, drony rozpoznawcze itp”. Według niego wartość najnowszego pakietu pomocy wojskowej z Niemiec przekracza 600 mln euro.

Według Scholza partnerzy Ukrainy powinni opracować system skoordynowanego działania na rzecz pomocy Kijowowi, a idea ta jest już propagowana przez Niemcy i Holandię wśród państw europejskich.

– Na przykład Niemcy mogłyby priorytetowo potraktować wsparcie rozwoju obrony przeciwlotniczej i artylerii sił zbrojnych Ukrainy. Musimy szybko opracować taki system skoordynowanego wsparcia, aby był niezawodny i co najważniejsze, działał tak długo, jak to będzie konieczne – powiedział kanclerz.

– Putin nie może pogodzić się ze zjednoczoną Europą, to nie pasuje do jego świata – mówił Scholz. – Tym ważniejsze jest zapewnienie Ukrainie wsparcia gospodarczego, finansowego, politycznego, humanitarnego i wojskowego. Będziemy kontynuować to wsparcie, rzetelnie i tak długo, jak będzie to potrzebne – dodał.

Jednocześnie zaznaczył, że odbudowa zniszczonej Ukrainy będzie „zadaniem na pokolenia” i wymaga znacznych wysiłków międzynarodowych oraz „inteligentnej strategii”. Poinformował, że kwestia ta zostanie omówiona na konferencji eksperckiej 25 października, na którą Scholz wraz z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen zaprosi Ukrainę i jej partnerów z całego świata do Berlina.

– Dziś znów na porządku dziennym jest pytanie: gdzie w przyszłości przebiegać będzie linia podziału między wolną Europą a neoimperialistyczną autokracją – powiedział Scholz. – Rosja Putina chce użyć przemocy, aby wytyczyć nowe granice – to coś, czego ludzie w Europie nie chcą ponownie doświadczyć. Brutalny atak na Ukrainę to atak na europejski porządek bezpieczeństwa – dodał.

– Sprzeciwiamy się temu z całą determinacją (…) Nie akceptujemy rosyjskiego ataku na pokój w Europie – podkreślił kanclerz Niemiec i dodał, że Europejczycy nie chcą cofać się do XIX czy XX wieku „z agresywnymi wojnami i totalitarnymi ekscesami”.

15:18 Ukraińskie władze: wojska rosyjskie silnie ostrzeliwują Mikołajów, są zabici

– Trwa silny rosyjski ostrzał Mikołajowa na południu Ukrainy – poinformował w poniedziałek szef władz obwodu mikołajowskiego Witalij Kim. Ostrzeliwane jest centrum i domy mieszkalne. Są ofiary śmiertelne.

– Okupanci ostrzeliwują centrum i domy mieszkalne – przekazał Kim w komunikatorze Telegram. Zginął przechodzień i ludzie, którzy przebywali w domach.

Kim zaapelował do mieszkańców o pozostawanie w schronach.

Mer Ołeksandr Sienkewycz napisał w mediach społecznościowych, że w mieście słychać potężne eksplozje.

14:54 Ukraińska armia apeluje do mieszkańców południa o ewakuację albo przebywanie w schronach

– Ukraińska armia apeluje do mieszkańców obwodu chersońskiego na południu Ukrainy o ewakuowanie się albo przebywanie w schronach w związku z „dynamicznie zmieniającą się sytuacją – pisze w poniedziałek Ukrinform.

– Bardzo prosimy ludność cywilną, aby znalazła schrony i przeczekała – jeśli nie było albo nie ma możliwości ewakuacji z miast, w których mogą być aktywne działania bojowe. Rozwój wydarzeń jest dosyć silny, sytuacja zmienia się dynamicznie – powiedziała rzeczniczka ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe Natalia Humeniuk.

Rzeczniczka tego dnia poinformowała, że siły zbrojne Ukrainy rozpoczęły ofensywę w okupowanym przez Rosjan obwodzie chersońskim.

14:08 Ukraińska armia: rozpoczęliśmy ofensywę w obwodzie chersońskim

– Siły zbrojne Ukrainy rozpoczęły ofensywę w okupowanym przez Rosjan obwodzie chersońskim na południu kraju – poinformowała w poniedziałek rzeczniczka ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe Natalia Humeniuk.

Rzeczniczka, którą zacytował portal Suspilne, przekazała, że wojska ukraińskie rozpoczęły działania ofensywne na różnych kierunkach, w szczególności w obwodzie chersońskim. Region ten, przylegający do anektowanego przez Rosję w 2014 roku Krymu, był jedynym ukraińskim obwodem w całości zajętym przez wojska agresora po rozpoczęciu 24 lutego inwazji na Ukrainę.

Wcześniej w poniedziałek zgrupowanie operacyjne „Kachowka” ukraińskiej armii powiadomiło o przerwaniu pierwszej linii rosyjskiej obrony w obwodzie chersońskim. Według tych doniesień 109. pułk należący do sił tzw. Donieckiej Republiki Ludowej opuścił swoje pozycje, a żołnierze rosyjskich wojsk powietrznodesantowych „uciekli z pola walki”.

Informacje te potwierdziły źródła portalu Ukrainska Prawda w siłach zbrojnych. Rozmówca serwisu zastrzegł jednak, że choć na niektórych odcinkach przerwano pierwszą linię obrony Rosjan, to „jest zbyt wcześnie, by mówić o czymś konkretnym, bo front jest wielki”.

Zgrupowanie „Kachowka” oświadczyło wcześniej w poniedziałek na swoim koncie na Facebooku, że dzięki wyrzutniom HIMARS zniszczono „praktycznie wszystkie duże mosty” na Dnieprze na okupowanych terenach w obwodzie chersońskim. – Armia rosyjska została odcięta od transportów uzbrojenia i żołnierzy z terytorium Krymu. Dla Ukrainy to wspaniała szansa na odzyskanie okupowanych ziem – głosi komunikat.

13:54 SBU: zidentyfikowaliśmy wojskowego z Rosji, który zabijał cywilów pod Buczą

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) oświadczyła w poniedziałek, że ustaliła tożsamość dowódcy jednostki rosyjskiej Gwardii Narodowej (Rosgwardii), który miał brać udział w zabójstwie pięciu cywilów w okolicach Buczy pod Kijowem.

Według SBU wojskowym tym jest Iznaur Musajew, dowódca grupy wchodzącej w skład oddziału szybkiego reagowania Achmat, ze struktur Rosgwardii w Republice Czeczenii na rosyjskim Kaukazie Północnym.

Musajew „brał udział w zajęciu wsi Mykułycze w szeregach rosyjskich wojsk okupacyjnych”. On jako dowódca oddziału i jego podwładni „w okrutny sposób rozstrzeliwali ludzi pod pretekstem współpracy cywilów z siłami zbrojnymi Ukrainy” – głosi komunikat SBU.

Podano w nim, że przeciwko Musajewowi zgromadzono dowody i jest on podejrzany o „złamanie praw i zwyczajów wojny w połączeniu z umyślnym zabójstwem”.

W komunikacie nie poinformowano, gdzie teraz znajduje się Musajew.

13:25 Armia przerwała pierwszą linię obrony Rosjan w obwodzie chersońskim

Siły ukraińskie przerwały pierwszą linię obrony wojsk rosyjskich w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy – podał w poniedziałek portal Ukrainska Prawda powołując się na zgrupowanie operacyjne „Kachowka” i źródła w siłach zbrojnych Ukrainy.

Zgrupowanie „Kachowka” podało, że pułk należący do wojsk tzw. Donieckiej Republiki Ludowej opuścił swoje pozycje, a żołnierze rosyjskich sił powietrznodesantowych „uciekli z pola walki”.

Rozmówca Ukrainskiej Prawdy w Siłach Zbrojnych Ukrainy zastrzegł, że choć na niektórych odcinkach przerwano pierwszą linię obrony Rosjan, to „zbyt wcześnie jest, by mówić o czymś konkretnym, bo front jest wielki”.

– Siły zbrojne Ukrainy rozpoczęły ofensywę w okupowanym przez Rosjan obwodzie chersońskim na południu kraju – potwierdziła rzeczniczka ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe Natalia Humeniuk. – Region ten, przylegający do anektowanego przez Rosję w 2014 roku Krymu, był jedynym ukraińskim obwodem w całości zajętym przez wojska agresora po rozpoczęciu 24 lutego inwazji na Ukrainę.

12:27 Wojsko: wszystkie mosty na Dnieprze w obwodzie chersońskim zostały zniszczone

Wszystkie przeprawy drogowe na rzece Dniepr w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy, czyli mosty samochodowy i kolejowy pod Chersoniem oraz most w Nowej Kachowce, zostały zniszczone; rosyjskim okupantom pozostają tylko przeprawy piesze – powiadomiło w poniedziałek ukraińskie zgrupowanie wojsk „Kachowka”.

Ataków na te obiekty dokonano przy pomocy amerykańskich wyrzutni rakietowych HIMARS. W konsekwencji siły najeźdźcy, na zachodnim, prawym brzegu Dniepru, są de facto odcięte od transportów żołnierzy i uzbrojenia z okupowanego Krymu – czytamy w komunikacie ukraińskiej formacji, opublikowanym na Facebooku.

– Dla Ukrainy jest to znakomita szansa, by odzyskać swoje (okupowane) terytoria – dodało zgrupowanie „Kachowka”.

Pierwsze doniesienia o ukraińskich atakach na most Antonowski pod Chersoniem pojawiły się w drugiej połowie lipca. 29 lipca lojalne wobec Kijowa władze regionu chersońskiego oświadczyły, że rosyjscy okupanci uruchomili obok mostu przeprawę promową przez Dniepr i przerzucają tą drogą swój sprzęt wojskowy.

22 sierpnia proukraiński wiceszef rady regionu chersońskiego Serhij Chłań powiadomił, że najeźdźcy próbują przywrócić funkcjonowanie mostu Antonowskiego i przeprawy w Nowej Kachowce, lecz te działania nie przynoszą oczekiwanych efektów.

– Kolejowy most Antonowski jest nieprzejezdny, okupanci starają się naprawić połączenie drogowe. Podobne działania podejmują w Nowej Kachowce, gdzie zabezpieczają most (betonowymi) płytami. Można powiedzieć, że Rosjanie nadal wykorzystują tę przeprawę do celów logistycznych, ale w żaden sposób nie zaspokaja to ich zapotrzebowania – relacjonował wówczas Chłań.

– Kontrola przepraw przez Dniepr stanie się prawdopodobnie kluczowym czynnikiem dla wyniku walk w regionie chersońskim – ocenił 20 lipca brytyjski resort obrony.

11:49 CNN: Ukraińcy z powodzeniem stosują metody walki obronnej opracowane przez USA

Ukraińcy z powodzeniem stosują niekonwencjonalne i innowacyjne metody walki obronnej, opracowane przez siły specjalne USA dla państw europejskich na wypadek ataku silniejszej militarnie Rosji – podała stacja CNN, cytując urzędników i ekspertów.

Koncepcję Operacyjną Oporu (Resistance Operating Concept – ROC) opracowano w 2013 roku, kilka lat po rosyjskiej inwazji na Gruzję. Początkowo tylko Litwa, Estonia i Polska wyrażały prawdziwy entuzjazm wobec tej doktryny, ale aneksja Krymu przez Rosję w 2014 roku zaskoczyła Zachód i zainteresowanie nową koncepcją obrony szybko wzrosło – pisze portal CNN. Według tej stacji doktryna sprawdziła się w praktyce w czasie rozpoczętej w lutym inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę.

Koncepcja jest planem działania dla mniejszych krajów europejskich na wypadek ataku ze strony większego agresora. Proponuje innowacyjne i niekonwencjonalne podejście do prowadzenia wojny, a w przypadku Ukrainy nie tylko wytycza działania ukraińskich sił zbrojnych, ale również zakłada udział cywilów w „obronie totalnej” przed Rosją.

– Wszystkie ręce na pokład, jeśli chodzi o wszechstronną obronę (…). Używają wszystkich zasobów i sięgają po bardzo niekonwencjonalne środki, by zakłócić (działania) wojsk Federacji Rosyjskiej – powiedział emerytowany generał Mark Schwartz, który kierował Dowództwem Operacji Specjalnych USA w Europie (SOCEUR) w czasie prac nad doktryną ROC.

CNN podkreśla, że Rosja ma przewagę ilości uzbrojenia i liczby żołnierzy, a Kremlowi wydawało się, że będzie w stanie opanować większość Ukrainy w ciągu kilku tygodni, czy nawet kilku dni. Mimo to Ukraina stawiła opór i broni się przed agresorem. – To jest metoda odwrócenia sytuacji przeciwko mocarstwu (…). To po prostu niewiarygodne patrzeć, mimo niewyobrażalnych strat w ludziach i poświęceń, czego może dokonać wola oporu i determinacja – powiedział Schwartz.

– Oznaki użycia koncepcji ROC widoczne są w niedawnych atakach na rosyjskie obiekty wojskowe na Krymie – ocenił emerytowany pułkownik Kevin Stringer, który kierował zespołem opracowującym tę doktrynę. Ataki zaskoczyły Rosjan, ponieważ cele były poza zasięgiem broni oficjalnie przekazanej Ukrainie przez Zachód.

Już na początku inwazji ukraiński rząd stworzył stronę internetową, wyjaśniającą różne sposoby stawiania oporu najeźdźcom. Są wśród nich metody, które nie zakładają użycia przemocy, takie jak bojkotowanie wydarzeń publicznych, strajki pracownicze, a nawet używanie humoru, by utrudnić władzom okupacyjnym zarządzanie i przypominać Ukraińcom o prawie do suwerenności. Opisano też posługiwanie się koktajlami Mołotowa, wzniecanie pożarów i dodawanie środków chemicznych do baków, by unieszkodliwić pojazdy wroga.

Według CNN opracowana przez USA koncepcja służy podniesieniu odporności danego kraju i planowania działań oporu, określanego jako wysiłki całego państwa na rzecz przywrócenia suwerenności nad okupowanymi przez wroga terytoriami. Plany nie są jednakowe dla wszystkich krajów, lecz dostosowane są do warunków demograficznych czy terenowych danego państwa.

Od opracowania koncepcji co najmniej 15 krajów wzięło udział w szkoleniach z nią związanych – przekazała rzeczniczka Dowództwa Operacji Specjalnych USA w Europie Nicole Kirschmann. Inny amerykański urzędnik powiedział CNN, zastrzegając anonimowość, że szczególne zainteresowanie doktryną widać w krajach bałtyckich.

11:06 Ekolodzy: w wyniku wojny zniszczeniu uległa jedna trzecia areału ziem uprawnych

Około jednej trzeciej areału ziem uprawnych na Ukrainie zanieczyszczono lub zniszczono w wyniku wojny z Rosją; rekultywacja tych obszarów może potrwać nawet kilkaset lat – ocenili eksperci ukraińskiej organizacji ekologicznej Ekodija, cytowani w poniedziałek przez portal obozrevatel.com.

W opinii ekologów największym zagrożeniem jest złom zalegający na polach, m.in. fragmenty pocisków, a także przenikające do gleby związki chemiczne. Jak oznajmili eksperci z Ekodii, na każde 100 hektarów ziemi na Ukrainie przypada obecnie ponad 50 ton metali i substancji chemicznych.

Z kolei Państwowa Inspekcja Ekologiczna Ukrainy oszacowała, że tylko w ciągu czterech pierwszych miesięcy rosyjskiej inwazji doszło do zniszczenia gruntów ornych o łącznej wartości około 80,5 mld hrywien, czyli ponad 10 mld zł.

– (Podczas wojny) najbardziej uszkodzone zostają wierzchnie, najżyźniejsze warstwy gleby, które potem potrzebują najwięcej czasu, by się odrodzić. Naturalne tempo odbudowy takiej gleby to jeden centymetr w ciągu 100 lat – wyjaśnili ekolodzy, cytowani przez obozrevatel.com.

W ich ocenie najskuteczniejszym sposobem rekultywacji zniszczonych ziem byłoby przywrócenie do stanu naturalnego, np. zalesienie lub pozostawienie tych terenów jako łąk. Na Ukrainie, gdzie priorytetem jest szybkie zwiększenie wydajności sektora rolnego, podjęcie takich działań wydaje się jednak mało prawdopodobne.

– Niemniej, przynajmniej na obszarach najbardziej narażonych na erozję i degradację gleby (wyłącznie ziem z uprawy w celu rekultywacji) będzie niezbędne – podkreślili eksperci.

Według danych departamentu rolnictwa Stanów Zjednoczonych Ukraina była do czasu rosyjskiej inwazji piątym największym na świecie eksporterem pszenicy, czwartym eksporterem kukurydzy oraz jednym z największych producentów i eksporterów oleju słonecznikowego.

10:55 Pracownik Zaporoskiej Elektrowni Atomowej: MAEA powinna być tu na stałe

Misja Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) w okupowanej przez rosyjskie wojska Zaporoskiej Elektrowni Atomowej powinna zostać tam na stałe, ponieważ jednorazowy przyjazd nic nie zmieni – powiedział PAP pracownik tej elektrowni, który uciekł na tereny kontrolowane przez Ukrainę.

– Jeśli delegacja MAEA ma zamiar przyjechać do elektrowni i odjechać, to nie widzę w tym żadnego sensu. Jeśli delegacja pozostanie na jej terenie na dłużej, to zobaczy, co wyprawiają tam Rosjanie i przekona się, że to nie Ukraińcy lecz Rosjanie ostrzeliwują ten obiekt i stwarzają niebezpieczeństwo katastrofy – przekazał w poniedziałek.

Jeszcze tydzień temu rozmówca PAP o zmienionym imieniu Ihor był inżynierem w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Z miasta Enerhodar, w którym znajduje się siłownia, uciekł z rodziną i około 26 sierpnia dotarł na tereny, które kontrolują władze ukraińskie. Według relacji Ihora, na terenie elektrowni Rosjanie trzymają sprzęt wojskowy, amunicję i żołnierzy. Jego zdaniem misja MAEA tego nie zobaczy.

– Rosjanie to wszystko schowają. Dwa tygodnie temu do elektrowni przyjeżdżała rosyjska prasa. Rosjanie pokazali, że wycofują swoich żołnierzy i wywożą sprzęt, ale kiedy tylko dziennikarze odjechali, wszystko wróciło na miejsce. MAEA powinna być tam na stałe, żeby kontrolować sytuację i widzieć, co robią rosyjskie wojska i obecni tam przedstawiciele Rosatomu. Jeśli zaś misja tylko przyjedzie i odjedzie, to nic się nie zmieni – powiedział.

W poniedziałek szef MAEA Rafael Grossi, który stoi na czele misji do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, poinformował, że jest już ona w drodze na południe Ukrainy i przybędzie na miejsce w tym tygodniu.

10:38 Do sądu trafiła sprawa karna przeciwko szefowi kanału telewizyjnego RT za wezwania do ludobójstwa

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała w poniedziałek, że skierowała do sądu sprawę karną przeciwko dyrektorowi propagandowego rosyjskiego kanału telewizyjnego RT Antonowi Kuzniecowowi-Krasowskiemu za wezwania do ludobójstwa wobec Ukraińców.

Według SBU rosyjski dziennikarz „wykorzystywał wszelkie dostępne platformy medialne do publicznego wzywania do ludobójstwa Ukraińców i likwidacji niepodległości Ukrainy”.

Służby powołują się na publikacje Kuzniecowa-Krasowskiego na serwisie YouTube i kanałach na serwisie Telegram. Oceniają, że w swoich wypowiedziach wzywał on do „fizycznego wyniszczenia Ukraińców”.

Sprawę karną wszczęto na podstawie artykułu kodeksu karnego mówiącego o ludobójstwie, wezwaniach do takich działań oraz tworzenia i rozpowszechniania materiałów zawierających wezwania do ludobójstwa.

Kuzniecow-Krasowski, bardziej znany jako Anton Krasowski, jest dziennikarzem, działaczem społecznym i publicystą. Od 2019 roku współpracuje z prokremlowską telewizją RT nadającą dla zagranicy, w której kieruje kanałem dla odbiorców w Rosji. W lutym 2022 roku, po inwazji rosyjskiej na Ukrainę, został objęty sankcjami Unii Europejskiej.

09:31 Doradca prezydenta: rosyjskie ostrzały Enerhodaru to celowa prowokacja

Perfidne, powtarzające się ostrzały okupowanego przez Rosjan Enerhodaru na południu Ukrainy to celowo zorganizowany krwawy spektakl, który służy zastraszeniu mieszkańców i ukryciu „nuklearnych” zbrodni Kremla – ocenił w poniedziałek doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.

– Barbarzyńcy nie mają nic przeciwko zabijaniu w imię obrazków na użytek propagandy – napisał Podolak na Twitterze, dodając, że wróg zamierza oskarżyć o ostrzał stronę ukraińską.

W wyniku nocnych ataków na dzielnice mieszkalne w Enerhodarze – mieście, w którym znajduje się Zaporoska Elektrownia Atomowa, zostało rannych 10 cywilów. Dwie osoby w stanie ciężkim przewieziono do szpitala. Wrogi ostrzał zniszczył lub uszkodził co najmniej 20 samochodów – powiadomił wcześniej lojalny wobec Kijowa mer Enerhodaru Dmytro Orłow. Jak dodał, postępowanie agresora w „oczywisty sposób” dowodzi, że Rosjanie celowo zaatakowali ludność cywilną w Enerhodarze przed planowaną misją Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.

Amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW) przekazał w najnowszym raporcie doniesienia, że rosyjskie siły specjalne torturują pracowników elektrowni, by zmusić ich do milczenia w sprawie łamania zasad bezpieczeństwa, gdy na miejsce przybędą inspektorzy MAEA. Okupacyjne władze Enerhodaru mają też zmuszać mieszkańców do podpisywania petycji o zaprzestanie „ukraińskich ostrzałów”, którą zamierzają pokazać międzynarodowym ekspertom.

07:51 Doradca mera Mariupola: Rosjanie odbudowują teatr, by ukryć swą zbrodnię na cywilach

Rosyjskie władze okupacyjne Mariupola, na południowym wschodzie Ukrainy, chcą jak najszybciej odbudować zniszczony teatr dramatyczny, aby ukryć popełnioną tam zbrodnię wojenną; najeźdźcy podkreślają, że jest to obiekt o rzekomej „wartości historycznej” – poinformował proukraiński doradca mera miasta Petro Andriuszczenko.

– Najeźdźcy spieszą się. Poprzez „odbudowę” teatru chcą wymazać wszelkie ślady i dowody zbrodni. W rzeczywistości ten obiekt nie ma żadnej wartości historycznej i architektonicznej, podobnie jak wszystkie tego rodzaju budynki pochodzące z okresu sowieckiego. Jedyna wartość historyczna powstała, gdy na teatr spadły dwie bomby. I właśnie to okupanci próbują teraz ukryć – napisał w niedzielę wieczorem w mediach społecznościowych Andriuszczenko.

W ocenie agencji AP pierwsi cywile zaczęli gromadzić się w budynku teatru dramatycznego na początku marca, gdy rosyjskie wojska rozpoczęły oblężenie Mariupola. 16 marca na obiekt zrzucono prawdopodobnie 500-kilogramową bombę lotniczą, choć przed teatrem znajdował się duży napis „Dzieci”, w założeniu mający uchronić ludność cywilną przed ostrzałem.

Według Associated Press w wyniku ataku mogło zginąć około 600 osób, natomiast wcześniejsze szacunki podawane przez stronę ukraińską mówiły o około 300 ofiarach. 24 sierpnia wolontariusz Mychajło Puryszew, który pomagał ratować mieszkańców Mariupola podczas walk, powiadomił, że w teatrze zabito najpewniej około 800 cywilów.

19 maja Andriuszczenko poinformował, że okupacyjne władze Mariupola, starając się ukryć zbrodnię, wywiozły ciała osób zamordowanych z budynku teatru i pochowały je w masowych grobach w miejscowości Stary Krym.

07:45 Władze: osiem osób zginęło w niedzielę w rosyjskich ostrzałach w obwodzie donieckim

Co najmniej osiem osób zginęło w niedzielę w wyniku rosyjskich ostrzałów obwodu donieckiego na wschodzie Ukrainy; siedmiu ludzi zostało rannych – poinformował w poniedziałek szef regionalnych władz Pawło Kyryłenko. Cztery osoby zginęły w Bachmucie – mieście, które od tygodni jest ostrzeliwane przez rosyjską artylerię. Pozostałe ofiary to mieszkańcy mniejszych miejscowości: Rajhorodka, Tetjaniwki i Mykołajiwki.

Kyryłenko przypomniał, że władze ukraińskie nie mają danych o ofiarach wśród cywilów w miastach obwodu donieckiego okupowanych przez wojska rosyjskie.

07:31 W obwodzie chersońskim zabito kolaboranta, byłego deputowanego Kowalowa

W miejscowości Zalizny Port w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy zabito kolaboranta, byłego deputowanego do parlamentu Ołeksija Kowalowa – powiadomiła w nocy z niedzieli na poniedziałek gazeta internetowa Ukrainska Prawda za lojalnymi wobec Kijowa regionalnymi władzami.

– Informacje (o zabiciu Kowalowa) wymagają zweryfikowania, ale interesujące jest to, że o śmierci swojego +ministra+ napisały nawet (rosyjskie) propagandowe media. Chwilę później te doniesienia zostały usunięte – oznajmił proukraiński wiceszef rady obwodu chersońskiego Serhij Chłań.

Jak podała Ukrainska Prawda, zabójstwo Kowalowa potwierdziły lokalne chersońskie portale i źródła w partii Sługa Narodu, czyli rządzącym na Ukrainie stronnictwie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Kowalow, z wykształcenia prawnik, był przedsiębiorcą z branży rolniczej. W 2019 roku został wybrany do Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy z list Sługi Narodu. W lutym, po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Kowalow podjął współpracę z wrogiem, za co w maju wykluczono go z frakcji rządzącego ugrupowania. Dwa miesiące później wobec polityka wszczęto postępowanie karne w związku z podejrzeniem zdrady stanu.

Według doniesień mediów, w drugiej połowie czerwca ukraiński ruch oporu zorganizował zamach na Kowalowa. Samochód kolaboranta eksplodował, lecz właściciel auta przeżył. Od lipca Kowalow pełnił funkcję wiceprzewodniczącego okupacyjnej administracji regionu chersońskiego.

06:25 Misja Wspierająca i Pomocowa MAEA (ISAMS) do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej jest w drodze

Misja Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) jest w drodze do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy i przybędzie na miejsce w tym tygodniu – poinformował w poniedziałek na Twitterze szef Agencji Rafael Grossi, który stoi na czele misji.

Elektrownia jest okupowana przez wojska rosyjskie. – Nadszedł czas, Misja Wspierająca i Pomocowa MAEA (ISAMS) jest teraz w drodze. Musimy chronić bezpieczeństwo największego obiektu nuklearnego na Ukrainie i w Europie. Mam zaszczyt kierować misją, która będzie w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w tym tygodniu – napisał Grossi.

W składzie misji są eksperci m.in. z Polski, Litwy i krajów, które Ukraina uznaje za państwa o przyjaznym do niej nastawieniu oraz z Serbii i Chin, które mają bardziej przyjacielskie stosunki z Rosją. W skład delegacji – według tych doniesień – weszli też przedstawiciele Albanii, Francji, Włoch, Jordanii, Meksyku i Macedonii Północnej. „New York Times” poinformował, że delegacja liczy 14 osób. Jak podkreślił amerykański dziennik, eksperci pochodzą głównie z krajów neutralnych i nie będzie wśród nich specjalistów m.in. ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.

Położona na południu Ukrainy Zaporoska Elektrownia Atomowa to największy taki obiekt w Europie. Powstała w latach 1980-1986; znajduje się około 680 km na południowy wschód od Kijowa. Po rozpoczętej 24 lutego inwazji rosyjskiej na Ukrainę elektrownia została zajęta przez siły najeźdźcy w nocy z 3 na 4 marca. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy wojskowi (około 500 osób) oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. W sierpniu rosyjskie wojska kilkakrotnie ostrzelały teren elektrowni, stwarzając ryzyko uwolnienia substancji promieniotwórczych. Moskwa każdorazowo oskarża o te incydenty Kijów.

PAP/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj