373. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Władze: rekordowe ostrzały obwodu sumskiego

(Fot. PAP/Viacheslav Ratynskyi)

Stany Zjednoczone mają ogłosić w piątek nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy. Wsparcie pozwoli na kontynuowanie obrony kraju przed zbrodniczą napaścią Rosjan. Pełnoskalowa wojna na Ukrainie trwa 373. dzień.

17:40 Władze: rekordowe ostrzały obwodu sumskiego

Rekordową liczbę rosyjskich ostrzałów zanotowano w czwartek w obwodzie sumskim – poinformowały w piątek władze obwodowe, nie wykluczając, że ma to związek z sytuacją w sąsiednim obwodzie briańskim Rosji.

– Niestety ostrzały nasiliły się w ciągu trzech tygodni. Można powiedzieć, że wczoraj (tj. 2 marca) padł smutny rekord: 27 ostrzałów, ponad 170 pocisków z różnej broni – czołgów, moździerzy, artylerii i wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych – oświadczył p.o. szefa władz obwodu sumskiego Taras Sawczenko.

Dodał, że nie było ofiar śmiertelnych ani rannych w wyniku czwartkowych ostrzałów, ale systematycznie uszkadzana jest infrastruktura regionu, np. budynki mieszkalne czy sklepy.

Według niego przyczyn intensyfikacji ostrzałów może być kilka.

– Zaostrzyły się one gdzieś miesiąc temu, gdy zaczęły się nasilać działania bojowe na wschodzie. Jedną z przyczyn tych ostrzałów jest chęć zatrzymania części ugrupowań naszych wojsk na granicy z obwodem sumskim. Dopuszczam też możliwość, że w wyniku wczorajszego incydentu agresor tworzy pewien obraz dla kanałów propagandowych – powiedział Sawczenko.

Gubernator obwodu briańskiego oznajmił w czwartek, że na teren rejonu (powiatu) klimowskiego przeniknęła grupa „ukraińskich dywersantów”. Według niego zginęła jedna osoba, a jedno dziecko doznało obrażeń. Przekazy lokalnych mediów rosyjskich były wzajemnie sprzeczne – informowano o ataku na szkolny autobus, prywatny samochód, wzięciu zakładników itd. Po kilku godzinach państwowe media zamknęły temat, informując, że „dywersanci nie wykazują już aktywności”. Strona ukraińska nazwała całe zdarzenie „celową prowokacją” Rosji.

Później Rosyjski Korpus Ochotniczy, walczący na Ukrainie, oznajmił, że to jego bojownicy dokonali nalotu w obwodzie briańskim, aby „pokazać rodakom, że jest nadzieja, że wolni Rosjanie z bronią w ręku mogą walczyć z reżimem”.

Rosyjski Korpus Ochotniczy, to utworzona latem 2022 r. formacja rosyjskich ochotników, którzy od 2014 r. walczą za Ukrainę. Część czyniła to w pułku „Azow”, znanym m.in. z bitwy o Mariupol, która trwała od 24 lutego do 20 maja 2022 roku. Rosyjski Korpus Ochotniczy wchodzi w skład Legionu Międzynarodowego Wojsk Obrony Terytorialnej Ukrainy.

Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu Andrij Jusow nazwał sytuację w obwodzie briańskim „kontynuacją tranformacji Rosji, jej oczyszczania i uwalniania od putinowskiej dyktatury”.

16:42 Przedstawiciel przemysłu obronnego: mamy rakiety o większym zasięgu niż HIMARS

Siły ukraińskie wykorzystują w walce z przeciwnikiem rakiety o większym zasięgu niż HIMARS – oświadczył przedstawiciel ukraińskiego przemysłu obronnego Iwan Wynnyk w piśmie War Zone.

Wynnyk, który jest wiceszefem Państwowego Stowarzyszenia Kompleksu Obronno-Przemysłowego Ukrainy, oświadczył, że chodzi o zaprojektowane i wyprodukowane w Ukrainie rakiety Wilcha-M, które mogą uderzać w obiekty odległe o 110 km.

Według Wynnyka, Wilcha-M to zmodyfikowana wersja rakiet używanych w sowieckich systemach artyleryjskich Smiercz, która jest w stanie z wysoką precyzją trafiać w cele wroga pociskami o głowicy ważącej 220 kg i kalibru 300 mm.

Dla porównania, pociski GMLRS, które są wykorzystywane w systemach M142, HIMARS, M270 MLRS, mają zasięg do 80 km i głowicę ważącą 90 kg.

Wynnyk powiedział, że Wilcha-M już przeszła chrzest bojowy, a po raz pierwszy użyto jej w walce w maju 2022 r.

– Jej precyzyjność zwiększają tak zwane +stery gazowe+, czyli dziesiątki niewielkich, wypuszczających paliwo otworów, wykorzystywanych do naprowadzenia rakiety na cel poprzez GPS – dodał.

Ujawnił, że program modyfikacji Wilchi-M rozpoczął się w 2018 r. i do tej pory wyprodukowano około 100 sztuk tej rakiety. Jest planowana jej dalsza modyfikacja, aby zwiększyć jej zasięg do 150 km.

16:03 Przedstawiciel wywiadu: Rosja nie może produkować samolotów A-50

Rosja na razie nie jest w stanie produkować samolotów wczesnego ostrzegania A-50 – oświadczył w piątek przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Jusow w ukraińskiej telewizji. W poprzedni weekend informowano o uszkodzeniu takiej maszyny w bazie wojskowej na Białorusi.

Jusow powiedział, że w sumie wyprodukowano około 10 różnych wersji samolotu.

– Inna sprawa, to zdolność do ich produkowania. Otóż według stanu na dziś podupadły przemysł Federacji Rosyjskiej nie jest w stanie produkować podobnych samolotów – oznajmił Jusow.

Dodał, że zachodni dostawcy ograniczą współpracę z Rosją ze względu na ryzyko sankcji. – Współpraca z putinowską Rosją staje się toksyczna, niepożądana i niebezpieczna. Zagraniczni dostawcy reagują na ryzyko dalszych sankcji – powiedział.

26 lutego na lotnisku w Maczuliszczach w pobliżu Mińska na Białorusi doszło do wybuchów. Niezależny projekt monitoringowy Biełaruski Hajun podał, że dwa drony zaatakowały tam rosyjski samolot A-50 (w kodzie NATO – Mainstay).

Według stowarzyszenia BYPOL, grupującego zbiegłych za granicę przedstawicieli białoruskich resortów siłowych oraz będących na wygnaniu przywódców białoruskiej opozycji, samolot miał ulec poważnym uszkodzeniom – chodzi m.in. o przednią i centralną część maszyny oraz antenę radiolokacyjną samolotu.

Brytyjskie ministerstwo obrony podało we wtorek, że utrata samolotu A-50, który został uszkodzony w bazie na Białorusi, byłaby dla Rosji znaczącą stratą, bo pozostanie jej zapewne sześć sprawnych A-50, co jeszcze bardziej ograniczy jej operacje powietrzne.

– A-50 Mainstay, to rosyjska powietrzna platforma wczesnego ostrzegania i kontroli. Jej rolą jest budowanie rozpoznanego obrazu przestrzeni powietrznej i zapewnianie koordynacji samolotom myśliwskim. Odpowiedzialność i zniszczenia nie zostały oficjalnie potwierdzone. Jednak utrata A-50 Mainstay byłaby znacząca, ponieważ ma on kluczowe znaczenie dla rosyjskich operacji powietrznych w zakresie dostarczania obrazu przestrzeni powietrznej. Prawdopodobnie w służbie pozostanie 6 sprawnych A-50, co jeszcze bardziej ograniczy rosyjskie operacje powietrzne – oceniono.

15:30  Prezydent Zełenski odwiedził w szpitalu k. Lwowa żołnierzy, którzy walczyli w Bachmucie

Odwiedziliśmy naszych obrońców, którzy, przede wszystkim, walczyli z Rosjanami w Bachmucie we wschodniej Ukrainie – poinformował w piątek na Facebooku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który udał się do szpitala w rejonie lwowskim.

– Podziękowałem żołnierzom za ich służbę i heroiczną obronę naszej Ojczyzny – napisał Zełenski.

Ukraiński przywódca dodał, że podziękował także medykom wojskowym „za cała ich pracę i służbę, szczególnie w tym roku. Za pomoc tak wielu żołnierzom, naszym bohaterom, aby mogli stanąć na nogach”

14:45 Radio Swoboda: rezerwiści z Irkucka, którzy poskarżyli się Putinowi, zostali zmasakrowani na froncie w Donbasie

Pułk rosyjskich rezerwistów z obwodu irkuckiego na Syberii, którzy w apelu do Władimira Putina skarżyli się na dowództwo, a następnie zostali wysłani do szturmu ukraińskich umocnień Awdijiwki w Donbasie, został niemal doszczętnie rozbity – powiadomiło w piątek Radio Swoboda.

– Dzwonił do mnie mąż. Leży w szpitalu raniony odłamkami. Mówił, że z pułku nie pozostało (dosłownie) nic. Na razie wiadomo o tylko dwóch rannych. Pozostali albo zginęli, albo w ciężkim stanie zostali porzuceni na froncie. Mężowi dadzą zaledwie tydzień (na wyleczenie), a potem znowu wyślą go na pierwszą linię! – relacjonowała żona jednego z rezerwistów w rozmowie z Radiem Swoboda.

Pod koniec lutego żołnierze wystosowali apel, w którym skarżyli się, że wcielono ich do oddziałów tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i skierowano bez wsparcia do atakowania Awdijiwki. Gubernator obwodu irkuckiego Igor Kobziew obiecał, że zmobilizowani zostaną przeniesieni „na nowe miejsce służby”, lecz wojskowych wysłano do szturmu ukraińskich linii umocnień. Poinformowali o tym oni sami i ich krewni – powiadomiły w środę niezależne rosyjskie media.

Na początku lutego ta sama grupa wojskowych nagrała apel wideo skierowany do Putina i jego ministra obrony Siergieja Szojgu. Rezerwiści podkreślali, że mieli służyć w obronie terytorialnej, ale sformowano z nich oddziały szturmowe, mimo że nie mają do tego odpowiedniego przygotowania.

Ci żołnierze jeszcze do niedawna pracowali na budowach, a także jako kierowcy czy menedżerowie. Wielu spośród to nich to mężczyźni powyżej 40. roku życia, w tym cierpiący na przewlekłe choroby – powiadomiło w piątek Radio Swoboda.

11:43 Doradca prezydenta: nie mamy nic wspólnego z wewnętrznymi konfliktami w Rosji

Wybuchy w obiektach infrastruktury krytycznej, ataki z użyciem niezidentyfikowanych dronów, starcia gangów, partyzanci napadający na różne miejscowości – wszystkie te zdarzenia w Rosji świadczą o utracie kontroli przez władze w Moskwie, ale my nie mamy z tym nic wspólnego – oznajmił w piątek doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.

To, co dzieje się obecnie w sąsiednim kraju, jest jednak konsekwencją wojny Kremla z Ukrainą – podkreślił polityk na Twitterze. (https://tinyurl.com/u32s4azh)

W czwartek lokalne rosyjskie władze powiadomiły o rzekomym ataku „ukraińskich dywersantów” we wsiach w graniczącym z Ukrainą obwodzie briańskim. Przekazy były wzajemnie sprzeczne – informowano o ataku na szkolny autobus, prywatny samochód, wzięciu zakładników itd. W końcu po kilku godzinach państwowa agencja TASS zamknęła temat, informując, że „dywersanci nie wykazują już aktywności”. Strona ukraińska nazwała całe zdarzenie „celową prowokacją” Rosji.

Ponadto w ostatnich dniach pojawiło się wiele doniesień o bezzałogowcach, które zostały zauważone w kilku regionach Rosji, m.in. w sąsiadujących z Ukrainą obwodach biełgorodzkim i briańskim, a także w odległych od frontu regionach na południu – Kraju Krasnodarskim i Adygei. Najpoważniejszy był incydent w Kraju Krasnodarskim, gdzie celem ataku stała się rafineria w mieście Tuapse. Dwa drony prawdopodobnie nie dotarły do celu – rozbiły się w pobliżu magazynu ropy naftowej.

Najbliższy Moskwy incydent wydarzył się we wtorek koło miasteczka Kołomna. Jak podały media, dron spadł w rejonie położonym około 100 km od rosyjskiej stolicy.

Oprócz tego z Rosji od wielu miesięcy napływają doniesienia o licznych pożarach, które wybuchają na terytorium całego kraju i na terenach Ukrainy kontrolowanych przez najeźdźców. Płoną zarówno obiekty wojskowe, m.in. koszary i komendy uzupełnień, jak też magazyny paliw, obiekty komercyjne i przemysłowe.

W ciągu ostatnich kilkunastu tygodni informowano o dużych pożarach m.in. w centrum handlowym w podmoskiewskich Chimkach, rafinerii w Angarsku na Syberii, zakładzie produkującym sprzęt rolniczy w Petersburgu i magazynie ropy naftowej w Borisowce w obwodzie biełgorodzkim, niedaleko granicy z Ukrainą.

11:15 Rosyjski pilot, który bombardował Charków, skazany na 12 lat więzienia

Rosyjski pilot bombowca, który w marcu ubiegłego roku bombardował cele cywilne w Charkowie, a potem został zestrzelony i pojmany, usłyszał wyrok 12 lat więzienia – powiadomiło w piątek biuro prokuratora generalnego Ukrainy.

Wojskowy, którego personaliów nie ujawniono, został uznany za winnego złamania praw i zwyczajów wojny. W trakcie rosyjskiej inwazji na Ukrainę w marcu 2022 roku pilot za sterami bombowca taktycznego Su-34 zrzucił osiem bomb na wieżę telewizyjną w Charkowie, na północnym wschodzie Ukrainy – powiadomiono.

Wojskowy ma również zapłacić 1,1 mln hrywien (ok. 31,5 tys. USD) zadośćuczynienia na rzecz poszkodowanych.

Według ustaleń śledztwa, w marcu 2022 roku pilot otrzymał rozkaz zbombardowania obiektów cywilnych w Charkowie i obwodzie charkowskim. Przekazano mu koordynaty celu – wieży telewizyjnej w Charkowie.

– Skazany, rozumiejąc nielegalność rozkazu, nie odmówił jego wykonania i zbombardował wieżę telewizyjną ośmioma bombami FAB-500 o ekwiwalencie 2,4 tony trotylu – podano w komunikacie.

6 marca 2022 roku rosyjski Su-34 został zestrzelony. Pilot zdołał się katapultować, przeżył i został zatrzymany.

10:40 Media: członek rosyjskiego korpusu antyputinowskiego potwierdza akcję dywersyjną w obwodzie briańskim

Członek Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego potwierdził, że formacja ta rzeczywiście dokonała akcji dywersyjnej na niewielką skalę w obwodzie briańskim – podał niezależny rosyjski portal Ważnyje Istorii.

– Właśnie stamtąd przyjechałem. Na tej misji było nas 45 osób. Weszliśmy, filmowaliśmy akcję i zrobiliśmy zasadzkę na dwa BMP (bojowe wozy piechoty – PAP). Nie widziałem żadnych rannych dzieci. Ale był jeden ranny pogranicznik – powiedział w rozmowie z reporterem portalu Ważnyje Istorii członek Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego pod warunkiem zachowania anonimowości.

W czwartek prokremlowskie media podały, że ukraińscy dywersanci przeniknęli na terytorium obwodu briańskiego. Później Rosyjski Korpus Ochotniczy Ukrainy oznajmił, że to jego bojownicy dokonali nalotu – informuje portal.

W tym samym czasie rosyjscy propagandyści różnili się w publikowanych informacjach na ten temat. Najpierw około 10. rano twierdzono, że dywersanci wzięli ludzi jako zakładników. Władze w regionie nie potwierdziły tego. Następnie pojawiły się doniesienia o ostrzelaniu szkolnego autobusu (które potem zostały zdementowane – PAP). Gubernator obwodu Aleksandr Bogomaz napisał, że „ostrzelano jadący pojazd”. Ponadto propagandyści najpierw podawali, że ranna została dziewczynka, a następnie że chłopiec – informują „Ważnyje istorii”.

Ukraińskie władze zaprzeczają, jakoby jakakolwiek ukraińska akcja dywersyjna się odbyła. „Historia o ukraińskiej grupie dywersyjnej w Rosji to klasyczna prowokacja. Absolutnie celowa. Rosja chce przestraszyć swoich (ludzi), by po roku wojny przynajmniej jakoś usprawiedliwić atak na inny kraj i rosnącą biedę” – oświadczył w czwartek doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak. Jednocześnie ostrzegł władze Rosji przed „ruchem partyzanckim”, który staje się „coraz silniejszy”.

Sytuację skomentował również w swoim ostatnim raporcie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW). – Rosyjscy blogerzy wojenni i portale przekazywały różne dane na temat liczby zabitych i zakładników, w tym doniesienia, że zaatakowano szkolny autobus. Prezydent Rosji zareagował nietypowo szybko, twierdząc, że to „neonaziści i ich opiekunowie” przeprowadzili „atak terrorystyczny” – zaznaczył ISW.

Think tank podkreśla, że nie jest w stanie niezależnie zweryfikować informacji żadnej ze stron, podobnie jak oświadczeń tzw. Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego, który wziął na siebie odpowiedzialność za czwartkowe wydarzenia. Według projektu śledczego Bellingcat liderem tej formacji jest Denis Kapustin, wpływowa postać skrajnej prawicy rosyjskiej.

10:33 CNN: rosyjskie wojska zniszczyły most na kluczowej trasie dojazdowej do Bachmutu; sytuacja ukraińskich obrońców miasta coraz trudniejsza

W nocy z czwartku na piątek rosyjskie wojska zniszczyły most w pobliżu Chromowego na zachód od Bachmutu, w obwodzie donieckim, na ostatniej kontrolowanej dotąd przez ukraińskie siły trasie dojazdowej do miasta, wiodącej do miejscowości Czasiw Jar; sytuacja ukraińskiego garnizonu broniącego się w Bachmucie staje się coraz trudniejsza – twierdzi CNN.

Mamy nadzieję, że most zostanie naprawiony w ciągu kilku najbliższych dni, ponieważ jest to szlak komunikacyjny o krytycznie ważnym znaczeniu. Drogą przez Chromowe ewakuuje się cywilów i dostarcza amunicję ukraińskim wojskom. Obecnie nasze siły mogą jeszcze dostać się do Bachmutu błotnistymi polnymi drogami – powiadomili w rozmowie z amerykańską stacją funkcjonariusze ukraińskiej policji z niedalekiej Kostiantyniwki.

W czwartek niezależny projekt śledczy Conflict Intelligence Team (CIT) poinformował, że trasa do Czasiw Jaru stała się już niedostępna dla ukraińskich wojsk, ponieważ przeciwnik uzyskał nad nią kontrolę ogniową. Według niezależnych dziennikarzy rosyjskie siły przesunęły się z zajętych miejscowości Berchiwka i Jahidne w kierunku Chromowego, a na południe od Bachmutu trwają walki w pobliżu Iwaniwskego. Oznacza to, że w tej chwili do pełnego okrążenia miasta brakuje zaledwie 5,5 km, ale można już mówić o okrążeniu operacyjnym.

Sytuacja obrońców Bachmutu staje się krytyczna – przyznał CIT.W piątek pojawiły się doniesienia o odwrocie pierwszych ukraińskich formacji z bachmuckiego odcinka frontu. Taki rozkaz miała otrzymać samodzielna taktyczna grupa rozpoznania powietrznego, dowodzona przez oficera o pseudonimie „Madziar”. Informacje te nie zostały jak dotąd potwierdzone przez oficjalne źródła.

Rosyjskie oddziały próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w wojnie Rosji z Ukrainą. Władze w Kijowie dotąd przyznawały, że sytuacja w mieście jest coraz trudniejsza, lecz większość Bachmutu, w tym centrum, wciąż pozostaje pod kontrolą ukraińskiej armii.

10:03 Media: jedna z formacji wojskowych poinformowała o rozkazie wycofania się z Bachmutu

Walcząca dotąd w Bachmucie na wschodzie Ukrainy samodzielna taktyczna grupa rozpoznania powietrznego, dowodzona przez oficera o pseudonimie „Madziar”, poinformowała w piątek, że otrzymała rozkaz, by wycofać się z miasta po 110 dniach walk z rosyjskimi wojskami – podała ukraińska agencja UNIAN, a także m.in. portale TSN i focus.ua.

– Ukraińskie jednostki wciąż bronią Bachmutu! Po 110 dniach (walk) w Bachmucie +Ptaki Madziara+ otrzymały nowe zadania (do wypełnienia). Nie komentuje się rozkazów (dowództwa) – napisał oficer na Telegramie.

Doniesienia o odwrocie pierwszych ukraińskich formacji nie zostały jak dotąd potwierdzone przez władze cywilne i wojskowe w Kijowie.

Sytuacja obrońców Bachmutu staje się krytyczna. Siły rosyjskie przesunęły się z zajętych miejscowości Berchiwka i Jahidne w kierunku Chromowego, przez które przebiega droga do miasteczka Czasiw Jar. W ten sposób ostatnia kontrolowana dotychczas przez ukraińskie wojska trasa dojazdowa do Bachmutu staje się niedostępna. Na południe od miasta trwają walki w okolicach Iwaniwskego.

W tej chwili do pełnego okrążenia Bachmutu brakuje zaledwie 5,5 km, ale można już mówić o okrążeniu operacyjnym. Oznacza to, że Ukraińcy mogą jeszcze przemieszczać się w pięciokilometrowym pasie na zachód od miasta, lecz przeciwnik posiada już kontrolę ogniową nad ostatnią trasą wiodącą do Bachmutu – powiadomił w czwartek niezależny projekt śledczy Conflict Intelligence Team (CIT).

Rosyjskie oddziały próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w wojnie Rosji z Ukrainą. Władze w Kijowie dotąd przyznawały, że sytuacja w mieście jest coraz trudniejsza, lecz większość Bachmutu, w tym centrum, wciąż pozostaje pod kontrolą ukraińskiej armii.

09:05 ISW: Kreml może wykorzystać tzw. sprawę dywersantów w obwodzie briańskim, by zaostrzyć środki bezpieczeństwa

Władze Rosji mogą wykorzystać tzw. sprawę dywersantów w obwodzie briańskim do zaostrzenia wygodnych dla siebie środków bezpieczeństwa, unikając bardziej ryzykownych działań, jak np. ogłoszenie wojny z Ukrainą – ocenia w najnowszym raporcie Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Amerykański think tank komentuje czwartkowe, budzące wiele wątpliwości, doniesienia o sprawie rzekomej ukraińskiej dywersji na terytorium obwodu briańskiego. Ośrodek ocenia, że Kreml nie jest w stanie zadowolić żądań środowisk ultranacjonalistycznych, domagających się odwetu za rzekomy atak.

– Może (jednak) wykorzystać tę okazję, by wprowadzić dodatkowe środki bezpieczeństwa w Rosji, będące na rękę (Władimirowi) Putinowi, bez działań, niosących większe ryzyko lub niepokoje społeczne, jak ogłoszenie wojny – ocenia ISW.

Analizując doniesienia o “dywersantach”, ISW zaznacza, że strona ukraińska zaprzeczyła rosyjskim informacjom. Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, określił sytuację jako „klasyczną, celową prowokację” ze strony Rosji. Przedstawiciel wywiadu wojskowego Ukrainy Andrij Jusow ocenił, że to „przejaw procesów transformacyjnych” i konfliktów wewnętrznych w samej Rosji.

W czwartek rosyjskie media, powołując się m.in. na gubernatora obwodu briańskiego Aleksandra Bogomaza, donosiły w szeregu wzajemnie sprzecznych informacji o przeniknięciu na terytorium regionu kilkudziesięciu „dywersantów”, którzy mieli, według różnych wersji, wziąć zakładników, ostrzelać samochód, doprowadzić do ofiar; ostatecznie władze utrzymywały, że jeden mężczyzna zginął, a 10-letni chłopiec został ranny.

– Rosyjscy blogerzy wojskowi i portale przekazywały różne dane na temat liczby zabitych i zakładników, w tym doniesienia, że zaatakowano szkolny autobus (potem zdementowane – PAP). Prezydent Rosji zareagował nietypowo szybko, twierdząc, że to „neonaziści i ich opiekunowie” przeprowadzili „atak terrorystyczny” – zaznacza ISW.

Ośrodek podkreśla, że nie jest w stanie niezależnie zweryfikować informacji żadnej ze stron, podobnie jak oświadczeń tzw. Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego, który wziął na siebie odpowiedzialność za czwartkowe wydarzenia. Według projektu śledczego Bellingcat liderem tej formacji jest Denis Kapustin, wpływowa postać skrajnej prawicy i ekstremista.

– Incydent zainicjował spekulacje we władzach oraz kręgach ultranacjonalistycznych, co do tego, jaka będzie odpowiedź Kremla – pisze ISW, wskazując, że pojawił się szereg głosów, domagających się zemsty (blogerzy wojskowi, przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow, lider zaanektowanego przez Rosję Krymu Siergiej Aksjonow), w tym ataków na cele cywilne, uznanie armii ukraińskiej za organizację terrorystyczną czy nawet wysłanie na Ukrainę komand zabójców do likwidacji władz.

ISW odnotowuje również m.in. krótką rozmowę sekretarza stanu USA Antony’ego Blinkena z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem, do której doszło na marginesie spotkania ministrów spraw zagranicznych państw G20 w Delhi i która dotyczyła zawieszenia przez Rosję udziału w układzie o ograniczeniu zbrojeń strategicznych, Nowy START. Blinken miał wezwać Rosję do powrotu do traktatu, a także wyrazić gotowość do współpracy z Rosją w dziedzinie kontroli zbrojeń strategicznych. Wezwał również Rosję do zakończenia wojny na Ukrainie oraz uwolnienia Paula Whelana, byłego żołnierza amerykańskiej piechoty morskiej, skazanego za szpiegostwo na 16 lat łagru.

– Jest jednak wysoce nieprawdopodobne, że władze Rosji podejmą istotną dyskusję w sprawie ożywienia układu Nowy START – twierdzi ISW oceniając, że Kreml wykorzystuje jako broń obawy eskalacji nuklearnej i zawieszenie układu Nowy START w nadziei na ograniczenie wsparcia Zachodu dla Ukrainy i spowolnienie dostaw wojskowych.

Jednocześnie ISW w dalszym ciągu uważa użycie broni jądrowej przez Rosję za bardzo mało prawdopodobne.

08:50 Czworo zabitych w rosyjskich ostrzałach w obwodach donieckim, charkowskim i chersońskim; liczba ofiar śmiertelnych w Zaporożu wzrosła do czterech

W ciągu minionej doby w wyniku rosyjskich ostrzałów zginęło dwóch ukraińskich cywilów w obwodzie donieckim, a także po jednej osobie z obwodów charkowskiego i chersońskiego; liczba ofiar ataku na budynek mieszkalny w Zaporożu wzrosła z trzech do czterech – powiadomiły w piątek regionalne władze i Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS) Ukrainy.

W czwartek wojska agresora zabiły dwóch mieszkańców miejscowości Wełyka Nowosiłka w obwodzie donieckim na wschodzie kraju. Pięć osób w tym regionie zostało rannych – przekazał w porannym komunikacie na Telegramie szef regionalnej administracji Pawło Kyryłenko.

W Podołach w pobliżu miasta Kupiańsk na sąsiedniej Charkowszczyźnie zginęła 73-letnia kobieta. Oprócz jednej ofiary śmiertelnej w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy odnotowano tam również 17 osób rannych – czytamy w raportach władz obu tych regionów.

W nocy ze środy na czwartek siły agresora przeprowadziły ostrzał obiektów cywilnych w Zaporożu. Zburzone zostały trzy piętra w pięciopiętrowym budynku mieszkalnym. Dotychczas spod gruzów udało się uratować 11 osób, lecz nie jest to ostateczny bilans, ponieważ na miejscu zdarzenia wciąż trwa operacja poszukiwawczo-ratunkowa – czytamy w komunikacie DSNS na Facebooku.

W czwartek przedstawiciel władz miejskich Zaporoża Anatolij Kurtiew oznajmił, że w dom trafił pocisk systemu rakietowego S-300. To kompleks przeciwlotniczy i przeciwrakietowy, którego Rosjanie regularnie używają do ostrzeliwania celów naziemnych w obwodzie zaporoskim, a także w innych częściach Ukrainy.

08:27 Resort obrony W. Brytanii: Rosja niezdolna do produkcji zaawansowanego uzbrojenia na dużą skalę

Rosyjskie wojska na Ukrainie nie używają niektórych zaawansowanych technologicznie broni pokazywanych na targach zbrojeniowych, bo przemysł zbrojeniowy nie jest w stanie wytwarzać ich na dużą skalę – przekazało w piątek brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej wskazano, że mimo wojny na Ukrainie rosyjskie firmy zbrojeniowe nadal prezentują produkty na dużych międzynarodowych targach zbrojeniowych, np. na jednym z ostatnich takich wydarzeń pokazano system aktywnej ochrony Arena-E zaprojektowany w celu zwiększenia ochrony pojazdów opancerzonych. W ulotkach promocyjnych napisano, że „pokonuje on zagrożenia, które są najbardziej niebezpieczne dla pojazdów opancerzonych. (…) jeśli cenisz swój pancerz i załogi, potrzebujesz Areny-E”.

– Nie ma dowodów na to, że systemy Arena-E są instalowane na własnych pojazdach Rosji na Ukrainie, gdzie straciła ona ponad 5 tys. pojazdów opancerzonych. Wynika to prawdopodobnie z niezdolności rosyjskiego przemysłu do produkcji zaawansowanych technologicznie systemów na dużą skalę; problem ten pogłębiają skutki międzynarodowych sankcji – poinformowano w aktualizacji.

06:46 Specjalny trybunał ds. rosyjskich zbrodni na Ukrainie – na jakim etapie są prace nad jego powołaniem?

Trwają rozmowy o konkretnych mechanizmach powołania specjalnego międzynarodowego trybunału ds. rosyjskich zbrodni przeciwko Ukrainie – informują władze w Kijowie. Biuro ukraińskiego prokuratora generalnego zarejestrowało dotychczas ponad 70 tys. rosyjskich zbrodni agresji i zbrodni wojennych.

Za agresję przeciwko Ukrainie przywódcy Rosji powinni być traktowani jak naziści i dlatego Kijów dąży do powołania specjalnego trybunału do zbadania rosyjskich zbrodni wojennych – podkreślają ukraińskie władze.

O powołanie trybunału Ukraina apelowała niejednokrotnie do wspólnoty międzynarodowej, na różnych polach. Szef MSZ Dmytro Kułeba na posiedzeniu ONZ poświęconym łamaniu praw człowieka wskutek rosyjskiej agresji zwrócił uwagę, że obecnie nie istnieje sąd ani trybunał międzynarodowy, który mógłby sprawować jurysdykcję w sprawie zbrodni przeciwko Ukrainie. Trzeba wypełnić tę lukę i powołać trybunał – wezwał.

Szef ukraińskiej dyplomacji poinformował, że na razie w Hadze utworzone zostanie Międzynarodowe Centrum Ścigania Zbrodni Agresji przeciwko Ukrainie, które ma koordynować śledztwo i gromadzić dowody dla przyszłych procesów sądowych.

Niedawno Andrij Jermak, szef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, zaznaczył, że Kijów prowadzi z sojusznikami rozmowy o mechanizmach powołania specjalnego trybunału ds. rosyjskich zbrodni przeciwko Ukrainie i zapewnił, że większość partnerów popiera ukraińską inicjatywę jego powołania.

– Dziś praktycznie wszyscy (sojusznicy) mówią, że są gotowi do wzięcia udziału w powołaniu trybunału. Omawiamy już nie prawdopodobieństwo samej idei, lecz konkretne mechanizmy (jego) powołania – powiedział Jermak na posiedzeniu grupy roboczej ds. powołania trybunału.

„Na stole” są trzy modele powołania i funkcjonowania specjalnego trybunału – oświadczył Andrij Smyrnow, wiceszef biura prezydenta Ukrainy.

Pierwszy wariant przewiduje powołanie specjalnego trybunału na podstawie porozumienia Ukrainy z ONZ i przyjęcia odpowiedniej rezolucji przez Zgromadzenie Ogólne ONZ.

Drugi model to powołanie trybunału na podstawie wielostronnego otwartego porozumienia między państwami „cywilizowanego świata”.

Trzecia opcja to powołanie trybunału jako sądu, który będzie działał na podstawie ukraińskiego prawa i w ramach ukraińskiej jurysdykcji – czyli będzie częścią ukraińskiego systemu wymiaru sprawiedliwości. Model ten przewiduje zaangażowanie zagranicznych partnerów w jego tworzenie i działanie (np. poprzez udział międzynarodowych sędziów i prokuratorów).

Smyrnow ocenił, że „dwa pierwsze warianty są dopuszczalne i w rzeczywistości zademonstrują gotowość świata do silnego prawnego uderzenia w konkretnych międzynarodowych zbrodniarzy”.

– Trzeci wariant, hybrydowy, mieści w sobie ryzyko zawężenia oceny prawnej trwającej agresji do poziomu międzypaństwowego konfliktu. Świat potrzebuje jak najszerszej pod względem geograficznym międzynarodowej instytucji odpowiedzialności za agresję, o maksymalnym poziomie legitymizacji i uznania – podsumował.

Jak tłumaczył w wywiadzie dla PAP Anton Korynewycz, ambasador specjalny ukraińskiego MSZ ds. międzynarodowego prawa karnego, mimo tego, że Ukraina nie ratyfikowała Statutu Rzymskiego, to uznaje ona jurysdykcję Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. Uważa jednak, że jego kompetencje nie są w jej przypadku wystarczające. – Wobec Ukrainy Międzynarodowy Trybunał Karny może rozpatrywać trzy kategorie zbrodni: ludobójstwa, przeciwko ludzkości i wojenne. Nie może natomiast rozpatrywać zbrodni agresji przeciwko Ukrainie – wskazywał.

– Dlatego ideą naszego trybunału jest jedynie uzupełnienie działalności Międzynarodowego Trybunału Karnego. My nie chcemy tworzyć żadnych alternatywnych praktyk prawnych, my po prostu chcemy międzynarodowego organu sądowego, który mógłby ścigać najwyższe kierownictwo Rosji za dokonanie zbrodni agresji przeciwko Ukrainie – podkreślał ambasador specjalny.

Z powołaniem specjalnego trybunału związana jest też kwestia konfiskacji zamrożonych rosyjskich aktywów. Wiceprzewodnicząca ukraińskiej Rady Najwyższej (parlamentu) Ołena Kondratiuk poinformowała, że w sprawie przekazywania Ukrainie zamrożonych rosyjskich aktywów rolę adwokata Ukrainy ma pełnić Łotwa.

– Odpowiednie mechanizmy prawne konfiskacji zamrożonych, objętych sankcjami aktywów rosyjskich, mają być utworzone na poziomie UE. Minister sprawiedliwości (Łotwy) zapewniła, że Łotwa będzie pełnić rolę adwokata Ukrainy w tej kwestii – napisała Kondratiuk na Facebooku.

Wiceprzewodnicząca parlamentu poinformowała, że szkody spowodowane rosyjską agresją przeciwko Ukrainie są szacowane na ponad 750 mld USD. Rosyjskie zamrożone koszty powinny być skonfiskowane i jak najszybciej przekazane Ukrainie na odbudowę, jeszcze przed zakończeniem wojny – wezwała.

Według szacunków biura prokuratora generalnego Ukrainy do 23 lutego od początku rosyjskiej pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę zarejestrowanych zostało ponad 71 tys. zbrodni agresji i zbrodni wojennych.

02:41 Pentagon: nie dostarczamy Ukrainie danych wywiadowczych o celach w Rosji

Stany Zjednoczone nie dostarczają Ukrainie danych wywiadowczych o celach w Rosji – oświadczył w czwartek rzecznik Pentagonu określając oskarżenia Rosji w tej sprawie jako „nonsensowne”.

Jak przypomina Reuters prezydent Rosji Władimir Putin oskarżył w ub. tygodniu Zachód o pomaganie Ukrainie w atakach na cele strategiczne w Rosji i oświadczył, że w tej sytuacji Moskwa zawiesza swój udział w nowym układzie o ograniczeniu zbrojeń START.

Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow powtórzył w czwartek te oskarżenia dodając, że bez pomocy USA „Ukraina nie byłaby w stanie atakować przy pomocy dronów celów w Rosji”.

– Mogę definitywnie oświadczyć, że twierdzenia jakoby USA dostarczały Ukrainie danych, lub informacji wywiadowczych, o celach w głębi Rosji są nonsensowne. Nie jesteśmy w stanie wojny z Rosją ani nie dążymy do wojny z Rosją – powiedział dziennikarzom rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder.

Dodał, że „nie ma żadnych informacji na temat tego czy Ukraińcy dokonali, lub nie dokonali, takich operacji, odsyłam was do nich”.

W czwartek wieczorem silny wybuch nastąpił w mieście Kołomna odległym o ok. 100 km od Moskwy a kilka dni wcześniej dron eksplodował w pobliżu stacji dystrybucji gazu ziemnego w odległości ok. 110 km od rosyjskiej stolicy.

Ukraina nie potwierdza jakoby miała cokolwiek wspólnego z tymi wydarzeniami.

01:35 Ukraina w centrum uwagi podczas rozmów Biden – Scholz

Agresja Rosji na Ukrainę będzie w centrum uwagi podczas piątkowych rozmów prezydenta Joe Bidena z konclerzem Niemiec Olafem Scholzem – oświadczył w czwartek wysokiej rangi przedstawiciel Białego Domu. USA mają też ogłosić w piątek nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy.

Rozmowy mają dotyczyć głównie „koordynacji polityki wobec Ukrainy” powiedział urzędnik dodając, że obaj przywódcy mogą także omówić kwestię zagrożenia wynikającego z ewentualnych dostaw broni do Rosji przez Chiny.

USA dotychczas nie mają dowodów, że takie dostawy nastąpiły, ale „pilnie śledzą sytuację” – podkreślił urzędnik. Spotkanie będzie również okazję do wymiany opinii na temat obecnej sytuacji na froncie rosyjsko-ukraińskim oraz spotkań, jakie mieli obaj przywódcy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim – dodał.

Jak poinformował rzecznik Departamentu Stanu USA John Kirby, rząd USA ogłosi w piątek nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy obejmujący m. in. dostawy rakiet dla ruchomych wyrzutni HIMARS i amunicji dla bojowych wozów piechoty Bradley.

Według źródeł, na które powołuje się Reuters, wartość kolejnego pakietu pomocy wyniesie ok. 400 mln dolarów.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj