385. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Przegrupowanie wojsk w Bachmucie, w mieście walczą oddziały specjalne

(Fot. EPA/YEVGEN HONCHARENKO)

Barbarzyńska napaść rosyjska na Ukrainę trwa 385. dzień. Siły agresora wciąż próbują zdobyć Bachmut, a dowództwo Ukrainy opowiedziało się za wzmocnieniem obrony tego miasta oraz wschodniego odcinka frontu.

19:13 Minister sił zbrojnych Francji: wysłane na Ukrainę działa Caesar zostaną zastąpione w ciągu roku

30 samobieżnych haubicoarmat Caesar, należących do francuskiej armii, które zostały przekazane Ukrainie, zostanie zastąpionych w ciągu roku, a ich produkcja zostanie przyspieszona – ogłosił w środę minister sił zbrojnych Francji Sebastien Lecornu.

– Zabraliśmy 18 Ceasarów z rezerw francuskiej armii w pierwszych tygodniach konfliktu. Mogę poinformować, że 30 Caesarów zostanie dostarczonych (armii francuskiej) między listopadem tego roku a marcem 2024 roku – powiedział Lecornu przed komisją Zgromadzenia Narodowego ds. obrony. Przekazanie kolejnych 12 dział minister zapowiedział pod koniec stycznia.

– Mieliśmy opóźnienie w produkcji dział Caesar rzędu 44 miesięcy; to opóźnienie zmniejszy się do 18 miesięcy – dodał Lecornu. Podkreślił, że przyspieszenie produkcji uzbrojenia jest przykładem realizacji planu prezydenta Emmanuela Macrona w ramach wdrożonego przez niego reżimu „gospodarki wojennej”.

Caesar to haubicoarmata kalibru 155 mm, która w każdym terenie jest w stanie osiągnąć szybkość 50 km na godzinę i bardzo precyzyjnie trafia w cel oddalony nawet o 40 km; od 2008 roku jest na wyposażeniu francuskiej artylerii. Działa Caesar produkowane są przez państwową firmę zbrojeniową Nexter.

17:06 Rząd Danii ogłosił powstanie Funduszu Ukraińskiego o wartości ok. 1 mld USD; zapowiedział dalszą pomoc wojskową dla Ukrainy

Rząd Danii ogłosił w środę powstanie Funduszu Ukraińskiego o wartości 7 mld koron (ok. 1 mld USD) na rzecz Ukrainy oraz zapowiedział kolejną transzę pomocy wojskowej dla Kijowa.

– Wynik wojny zadecyduje nie tylko o losie Ukrainy, ale i całej Europy – oświadczyła premier Danii Mette Frederiksen, przedstawiając ramy nowego finansowania wsparcia.

Jak poinformował minister finansów Danii Nicolai Wammen, pieniądze dla Ukrainy mają pochodzić przede wszystkim ze złagodzenia polityki fiskalnej o 0,2 proc. PKB w 2023 roku oraz planowanej nadwyżki. Za sprawą tego posunięcia rząd w Kopenhadze chce pozyskać 5,6 mld koron.

Budżet Fundusz Ukraińskiego w 2023 roku ma składać się z trzech części: pomocy wojskowej (5,4 mld koron), działań humanitarnych oraz na rzecz odbudowy Ukrainy (1,2 mld koron) oraz wsparcia duńskich firm w inwestycjach na Ukrainie (400 mln koron).

Za powstaniem funduszu dla Ukrainy opowiedziały się wszystkie siły parlamentarne, w tym opozycja, z wyjątkiem dwóch niewielkich lewicowych partii Alternatywa oraz Czerwono-Zieloni. Ich przedstawiciele podnosili kwestię uszczuplenia pomocy rozwojowej dla potrzebujących krajów Afryki.

W środę duński resort obrony poinformował o przygotowywaniu kolejnej transzy pomocy wojskowej dla Kijowa o wartości 1 mld koron. Darowizna obejmie amunicję do pistoletów oraz ciężkich karabinów automatycznych, a także miny przeciwpancerne oraz rakiety przeciwlotnicze. Ma ona zostać sfinansowana z utworzonego funduszu.

Według duńskiego dziennika „Berlingske” powstanie Funduszu Ukraińskiego świadczy, że stosunkowo niewielka Dania chce kontynuować pomoc Ukrainie w dłuższej perspektywie. – Jesteśmy jednymi z największych darczyńców na rzecz Ukrainy, zarówno w części wojskowej, jak i humanitarnej – zauważa gazeta.

16:46 W Ukrainie rozpoczęto seryjną produkcję dwóch modeli dronów na potrzeby ukraińskiej armii

Ukraińska firma AeroDrone rozpoczęła seryjną produkcję dwóch modeli bezzałogowych statków powietrznych dla Sił Zbrojnych Ukrainy; po pomyślnej certyfikacji podpisano kontrakt z Ministerstwem Obrony – poinformował w środę portal Ukrinform.

AeroDrone zaprezentowała dwa modele dronów. Model D-80 Discovery jest w stanie przenieść ładunek o masie do 80 kg, a model E-300 Enterprise – do 300 kg. Oba drony wyposażone są w systemy spadochronowe, które w razie zagrożenia uratują pojazd. Mogą być wykorzystywane zarówno do misji rozpoznawczych, jak i uderzeniowych – napisał Ukrinform.

D-80 Discovery przeznaczony jest do prowadzenia rozpoznania, identyfikacji i rozminowywania celów oraz ich rażenia. Jest wyposażony w sprzęt, który może wykrywać obiekty na lądzie i pod wodą. W czasie jednego lotu kamery mogą wykonać do 25 tys. zdjęć w wysokiej rozdzielczości. Może być dodatkowo wyposażony w transponder, nadajniki wideo oraz łączność satelitarną.

D-80 Discovery lata autonomicznie, podążając za wcześniej ustalonymi współrzędnymi. Dron automatycznie startuje, ląduje i zrzuca ładunek w określonych miejscach. Operator może zaprogramować zrzucanie bomb na pozycję wroga lub ręcznie pilotować statek. Twórcy zapewniają, że paliwa starcza w nim na odległość od 100 do 800 km. W przypadku konieczności zwiększenia zasięgu, na dronie można zainstalować dodatkowe zbiorniki paliwa, ale taka modernizacja zmniejsza maksymalną masę ładunku.

E-300 Enterprise może przenosić do 300 kg ładunku użytecznego (wraz z paliwem) z prędkością 150 km/h. Jego zasięg wynosi od 675 km do 3150 km, w zależności od dostępności dodatkowych zbiorników paliwa. Może pozostawać w powietrzu od 9 do 23 godzin na wysokości do 5000 metrów. To pozwala dronowi pokonać dystans do Uralu i dotrzeć na Syberię, przykładowo z Charkowa do Nowosybirska.

AeroDrone prowadzi obecnie rozmowy z zagraniczną firmą na temat możliwości uruchomienia linii produkcyjnych za granicą. W zależności od wyposażenia drony mogą kosztować od 250 tys. do 450 tys. dolarów.

16:04 Ukraiński polityk: w Bachmucie doszło do przegrupowania wojsk, w mieście walczą oddziały sił specjalnych

Przegrupowaliśmy nasze oddziały broniące Bachmutu na wschodzie Ukrainy; do miasta atakowanego przez rosyjskie wojska przybyły jednostki ukraińskich sił specjalnych złożone z oficerów i prowadzą tam obecnie walki uliczne – poinformował w środę na antenie telewizji Espreso ukraiński polityk Pawło Żebriwski, prezes organizacji Wojskowe Bractwo Ukrainy.

Poprzednio garnizon w Bachmucie tworzyły głównie zmechanizowane oddziały Sił Zbrojnych Ukrainy, natomiast obecnie są to specjalistyczne formacje podległe wywiadowi wojskowemu (HUR) i inne jednostki przygotowane do prowadzenia walk ulicznych. Nie ma problemów z zaopatrzeniem, w tym z dostawami uzbrojenia, ponieważ kontrolujemy dwie drogi wiodące do Bachmutu – trasę do Czasiw Jaru i Kostiantyniwki oraz jedną z dróg gruntowych – powiadomił Żebriwski, sprawujący w latach 2015-2018 funkcję gubernatora obwodu donieckiego.

W poniedziałek ukraińskie wojska dokonały udanego natarcia w okolicach miejscowości Chromowe, co pozwoliło przywrócić funkcjonowanie kluczowego szlaku komunikacyjnego Kostiantyniwka-Czasiw Jar-Bachmut. Trasa do Słowiańska jest niestety ostrzeliwana przez wroga, dlatego nie może być wykorzystywana – oznajmił polityk.

Żebriwski zapewnił, że nawet ewentualne wycofanie się ukraińskich wojsk z Bachmutu nie oznaczałoby szybkiej ofensywy wroga w Donbasie. – Sytuacja nie jest krytyczna, ponieważ za Bachmutem została przygotowana druga linia obrony – przekazał rozmówca telewizji Espreso.

Siły rosyjskie próbują zająć Bachmut w obwodzie donieckim od sierpnia 2022 roku. Prowadzone tam są obecnie najcięższe i najkrwawsze walki w wojnie Rosji z Ukrainą. Mimo prognoz, że dowództwo w Kijowie może podjąć decyzję o wycofaniu się z miasta, oddziały ukraińskie kontynuują obronę Bachmutu.

W poprzednich dniach ukraińskie i zachodnie media oraz ośrodki analityczne informowały, że najeźdźcy zajęli wschodnią część miasta, a linia frontu ustabilizowała się wzdłuż rzeki Bachmutka. W poniedziałek dowódca ukraińskich wojsk lądowych generał Ołeksandr Syrski powiadomił, że oddziały szturmowe rosyjskich najemników z Grupy Wagnera atakują w Bachmucie z kilku kierunków jednocześnie, próbując przerwać ukraińską linię obrony i przedostać się do centrum miasta.

15:57 Ukraińskie władze: rosyjscy okupanci wywieźli dziesiątki tysięcy dóbr kultury

Rosyjscy okupanci wywieźli z Ukrainy dziesiątki tysięcy dóbr kultury – poinformowała w środę wiceminister kultury Ukrainy Kateryna Czujewa na konferencji prasowej w Kijowie. Jak wyjaśniła, dane te dotyczą tylko muzeów państwowych i nie uwzględniają archiwów.

Wiceminister, którą cytuje portal Suspilne, powiedziała, że wciąż trwają prace nad ustaleniem dokładnych danych o liczbie wywiezionych dóbr kultury. Prace te są możliwe w miejscach już wyzwolonych spod okupacji rosyjskiej.

– Dzisiaj mówimy o dziesiątkach tysięcy przedmiotów przemieszczonych, jeśli mówić tylko o państwowej części zasobów muzealnych. Nie mogę teraz podać liczby dotyczącej archiwów, bo to jest osobna kategoria – oświadczyła Czujewa. Podkreśliła, że ustalenie dokładnej liczby skradzionych przez Rosję dóbr kultury jest procesem długim i trudnym. Rosjanie wywozili nie tylko dzieła sztuki, ale i dokumentację. – Większość dokumentacji była w formie papierowej. Teraz, gdy jej nie ma, trzeba porównywać kilka źródeł (by ją odtworzyć – przyp.red.) – powiedziała wiceminister.

Czujewa przyznała, że trudno jest ocenić, kiedy Ukraina może odzyskać swoje dobra kultury. – Nawet jeśli wiemy, że gdzie są te przedmioty, a nie ma dobrowolnego zwrotu, to takie procesy na drodze sądowej mogą trwać bardzo długo. Mówimy o latach. Mamy nadzieję, że nie o dekadach – powiedziała wiceszefowa resortu kultury.

Minister kultury Ukrainy Ołeksandr Tkaczenko powiedział 22 stycznia, że na skutek inwazji rosyjskiej uszkodzonych zostało ponad 1200 obiektów infrastruktury kulturalnej, w tym ponad 500 zabytków.

Dziennik „New York Times” oceniał w połowie stycznia, powołując się na ekspertów z dziedziny sztuki, że grabieże, których dopuściła się Rosja na Ukrainie mogą być największą zbiorową kradzieżą dzieł sztuki od II wojny światowej.

Wśród przypadków masowej grabieży dzieł sztuki głośny był Chersoń na południu Ukrainy. Wojska rosyjskie przed wycofaniem się z miasta splądrowały chersońskie muzeum historii lokalnej i galerię sztuki. Dzieła sztuki oraz inne artefakty (posągi dwóch rosyjskich dowódców z XVIII wieku, a nawet szczątki księcia Grigorija Potiomkina) zostały przewiezione na okupowany przez Rosjan Krym. Liczbę zrabowanych obiektów strona ukraińska ocenia się na około 15 tysięcy.

Rosjanie ograbili muzea w Melitopolu i Mariupolu; oba te miasta na południowym wschodzie Ukrainy nadal są pod okupacją rosyjską. W Melitopolu skradziono z miejscowego muzeum kolekcję złota Scytów, odkrytego przez archeologów w latach 50. XX wieku w pobliskim kurhanie scytyjskim. Pochodząca z IV wieku p.n.e. kolekcja – historyczne monety i ozdoby – miała przede wszystkim ogromne znaczenie historyczne.

Z Mariupola nad Morzem Azowskim skradzionych i wywiezionych zostało ponad 2000 eksponatów z miejskich muzeów. Zniszczone i ograbione zostało Muzeum im. Archipa Kuindży, wybitnego pejzażysty przełomu XIX i XX wieku, pochodzącego z Mariupola. Wśród zrabowanych obrazów jest „Świt nad wybrzeżem Kaukazu” Iwana Ajwazowskiego oraz szkic do obrazu „Czerwony zachód”, którego autorem jest Kuindży.

Wiele osób postrzega grabieże i niszczenie dorobku kulturalnego jako kontynuację kolonialnej polityki wymazania historii Ukrainy i przepisania jej jako części dziedzictwa Rosji, zgodnie z głoszoną przez Władimira Putina opinią, że Ukraina nie ma własnej historii i dlatego nie ma prawa istnieć jako kraj – pisał w grudniu 2022 roku portal Politico.

14:56 Ukraiński ekspert: zniszczenie przez Rosjan amerykańskiego drona to niestandardowa próba Kremla wznowienia rozmów z USA

Zniszczenie przez rosyjskie myśliwce amerykańskiego drona, do którego doszło we wtorek nad Morzem Czarnym, było decyzją polityczną Kremla; w ten niestandardowy sposób Moskwa chciała wymusić na USA powrót do rozmów – ocenił w środę w rozmowie z niezależną rosyjską telewizją Nastojaszczeje Wriemia ukraiński ekspert ds. wojskowości pułkownik Roman Switan.

Analityk zwrócił uwagę na bardzo nietypowe zachowanie pilotów myśliwców, przypominające wyreżyserowane działania. Rosyjscy wojskowi wszelkimi sposobami próbowali uszkodzić bezzałogowca – najpierw „tańczyli” wokół drona, starając się zakłócić jego tor lotu, następnie spuścili w kierunku amerykańskiej maszyny paliwo, a dopiero gdy wszystkie poprzednie sposoby zawiodły, zdecydowali się uderzyć w silnik.

W ocenie Switana dziwną decyzją Rosjan było już poderwanie dwóch myśliwców Su-27, by przechwycić drona, czyli cel poruszający się ze stosunkowo niewielką prędkością, który można było po prostu zestrzelić. Stałoby się tak jednak wówczas, gdyby – według ukraińskiego pułkownika – Kreml po prostu chciał zniszczyć wrogą maszynę.

– Tutaj zadanie było inne. Chodziło o to, żeby „na miękko” sprowokować incydent, a potem móc rozmawiać (z Amerykanami). Po takim (zdarzeniu) uruchamia się (dwustronne) kontakty, zaczynają się negocjacje dyplomatyczne. (…) Takie incydenty to de facto zaproszenie do rozmów – przypuszcza Switan.

Pułkownik wyjaśnił, że według zasad obsługi dronów zwiadowczych zawsze utrzymuje się w gotowości dwa dodatkowe bezzałogowce, które – w razie konieczności – mogą zostać wysłane w to samo miejsce w zastępstwie utraconej maszyny. – Dosłownie godzinę później kolejny (amerykański) dron leciał dokładnie tą samą trasą (nad Morzem Czarnym). Dlatego ze strony rosyjskiej była to raczej operacja informacyjna, a nie stricte wojskowa – podkreślił ekspert.

Myśliwiec Su-27 uderzył w drona MQ-9 Reaper w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym, powodując jego runięcie do wody. Samoloty spuszczały paliwo lotnicze w kierunku amerykańskiej maszyny, a następnie jeden z myśliwców uderzył w silnik Reapera. Operatorzy drona byli zmuszeni skierować go do morza – podało we wtorek Dowództwo Europejskie Sił Zbrojnych USA (EUCOM).

Jak powiadomił „New York Times”, MQ-9 odbywał rutynową i zaplanowaną wcześniej misję rozpoznawczą, wyruszając z bazy w Rumunii. W odległości około 120 km od wybrzeża Krymu przechwyciły go dwa myśliwce Su-27. Rosyjskie samoloty miały śledzić maszynę przez 30-40 minut i wykonywać wokół niej niebezpieczne manewry, próbując w ten sposób „oślepić” drona lub uszkodzić jego czujniki.

– To nie jest coś, co widziałbyś u profesjonalnych wojskowych. To była amatorka – stwierdził w rozmowie z amerykańską telewizją PBS jeden z przedstawicieli Pentagonu, komentując zachowanie rosyjskich pilotów.

14:34 Szef Pentagonu: musimy znaleźć sposób, by dostarczyć Ukrainie więcej amunicji i systemów obrony powietrznej

Musimy znaleźć sposób, by dostarczyć więcej systemów obrony powietrznej Ukrainie oraz zwiększyć produkcję amunicji – powiedział w środę szef Pentagonu Lloyd Austin podczas spotkania grupy kontaktowej ds. wsparcia obrony Ukrainy. Zapowiedział też, że mimo strącenia przez rosyjskie samoloty amerykańskiego drona nad Morzem Czarnym USA nadal będą prowadzić tam misje.

– Jesteśmy teraz w kluczowym momencie w walce Ukrainy o wolność (…) Musimy dostarczyć Ukrainie to, czego potrzebuje w walce, która jest przed nią, w tym części zamienne i kluczowy sprzęt. Musimy znaleźć sposoby, by pozyskać i dostarczyć Ukrainie więcej amunicji i sprzętu obrony powietrznej – powiedział Austin, otwierając wirtualne spotkanie ministrów i dowódców sił zbrojnych z ok. 50 państw. Jak dodał, koalicja musi znaleźć innowacyjne rozwiązania, jak zwiększyć produkcję amunicji.

W swoim wystąpieniu Austin odniósł się też do wtorkowego zderzenia rosyjskiego myśliwca z amerykańskim dronem nad Morzem Czarnym, zapowiadając, że strącenie drona nie zniechęci USA do kontynuacji swoich misji.

– Stany Zjednoczone będą nadal latać i operować gdziekolwiek pozwala na to prawo międzynarodowe. Rosja ma obowiązek, by operować swoimi samolotami w bezpieczny i profesjonalny sposób – oznajmił.

13:42 Ukraińska policja: wciąż nie zidentyfikowaliśmy 199 osób zabitych w obwodzie kijowskim

Policja w obwodzie kijowskim na Ukrainie wciąż nie zdołała zidentyfikować ciał 199 osób, które zostały zabite podczas aktywnych działań bojowych w tym regionie – powiedział w środę agencji Ukrinform szef policji obwodowej Andrij Niebytow.

Dane te oznaczają, że tych blisko 200 osób nie zdołano zidentyfikować w ciągu prawie roku, który minął od wyzwolenia podkijowskich miejscowości spod okupacji rosyjskiej. Rosjanie okupowali region od marca do początku kwietnia 2022 roku.

Na początku marca br. Niebytow informował, że w obwodzie kijowskim po wyzwoleniu znaleziono 1373 ciała cywilów. Wówczas za zaginione uważano 278 osób. Wciąż pojawiają się informacje o ekshumacjach ofiar okupacji i działaniach ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości dotyczących zbrodni popełnionych przez wojska rosyjskie podczas okupacji.

13:28 Belgijskie media: dzięki Polsce życzenie prezydenta Ukrainy o pozyskaniu myśliwców z Zachodu staje się realne

Polska będzie pierwszym krajem NATO, który dostarczy Ukrainie samoloty bojowe. Dzięki Warszawie życzenie prezydenta Ukrainy o pozyskaniu myśliwców z Zachodu staje się realne – napisał w środę największy dziennik kraju „Het Laatste Nieuws”. Gazeta cytuje wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego o przekazaniu polskich myśliwców zaatakowanemu przez Rosję krajowi.

Na razie państwa członkowskie NATO, poza Polską, nie odpowiedziały na prośbę Wołodymyra Zełenskiego w sprawie dostarczenia myśliwców – zauważa „HLN”. – Niemcy mocno hamują w obawie, że sojusz wojskowy w ten sposób włączy się do wojny – czytamy w belgijskim dzienniku.

Gazeta dodaje, że Polska „uważa inaczej”, i cytuje wtorkową wypowiedź premiera Morawieckiego, że jego rząd może dostarczyć myśliwce w ciągu czterech-sześciu tygodni.

„Het Laatste Nieuws” przypomina także wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, który mówił w niedawnym wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CNN, że ukraińscy piloci będą potrzebować więcej szkoleń, aby być „gotowymi do latania nowoczesnymi samolotami standardu NATO, takimi jak F-16”.

– Polska od dawna jest jednym z najbardziej zagorzałych zwolenników dostaw cięższej broni na Ukrainę – napisał „HLN”.

13:18 Media: podczas wojny z Rosją zginęło ponad 160 kibiców piłkarskich, którzy zaciągnęli się do armii

Od lutego ubiegłego roku, czyli początku rosyjskiej inwazji na sąsiedni kraj, zginęło już ponad 160 ukraińskich kibiców piłkarskich, którzy zaciągnęli się do armii – poinformowała w środę gazeta internetowa Ukrainska Prawda za władzami Premier Lihi, czyli najwyższej klasy rozgrywkowej piłki nożnej na Ukrainie.

Jak powiadomiono, przypadająca w najbliższy weekend kolejka meczów Premier Lihi zostanie rozegrana pod hasłem „Kolejka Pamięci”. Podczas meczów każdy klub i sympatyk piłkarski będzie mógł dokonać wpłaty w ramach zbiórki pieniędzy na rzecz rodzin poległych kibiców-żołnierzy.

W sierpniu 2022 roku media informowały, że ukraińscy kibice piłki nożnej założyli fundację charytatywną Trybuna Bohaterów, wspierającą rodziny sympatyków futbolu, którzy zginęli podczas wojny z Rosją. Jak wówczas podkreślano, działalność fundacji cieszy się poparciem licznych twórców kultury, m.in. pisarza i poety Serhija Żadana, a także wielu klubów piłkarskich i najbardziej znanych ukraińskich piłkarzy, m.in. Ołeksandra Zinczenki i Tarasa Stepanenki.

– Kibice piłkarscy należą do najbardziej aktywnych bojowników o wolność Ukrainy. Stali w pierwszym szeregu podczas Rewolucji Godności (na kijowskim Majdanie w 2014 roku – PAP), a potem zgłosili się jako pierwsi do ochotniczych batalionów i walczą na najtrudniejszych odcinkach frontu – zauważyli latem ubiegłego roku założyciele Trybuny Bohaterów.

12:59 Mieszkaniec Wołczańska: po rosyjskich torturach nie mogłem chodzić przez dwa miesiące

Rosjanie bili mnie młotem kowalskim, znęcali się nade mną psychicznie, strzelali mi obok głowy; po tych torturach nie mogłem chodzić przez dwa miesiące – wyznał w środowym reportażu Radia Swoboda Ołeksandr, mieszkaniec okupowanego w ubiegłym roku przez najeźdźców Wołczańska w obwodzie charkowskim.

– Słyszałem, jak krzyczeli do kogoś, żeby przyniósł młot kowalski. Gdy potem prowadzili mnie (do katowni), jeden z Rosjan uderzył mnie tym młotem w plecy. Upadłem. Podnieśli mnie, powlekli za ręce, położyli, rozebrali. Następnie znęcali się nade mną przez całą dobę. Bili, kazali stać z rękami nad głową, strzelali obok głowy. Kolejnego dnia wywieźli mnie w pole i tam wyrzucili z samochodu. Wracałem do domu piechotą, pokonałem 12-15 km. Po wszystkim przez dwa miesiące w ogóle nie mogłem chodzić – relacjonował Ołeksandr.

Wielu mieszkańców Wołczańska było podejrzewanych o współpracę z ukraińskim wojskiem. W szczególnie okrutny sposób najeźdźcy traktowali osoby, których członkowie rodzin, np. synowie lub bracia służyli w armii.

– Mój syn jest żołnierzem od 2014 roku. (Rosjanie) zabrali mnie właśnie ze względu na syna. (…) Znajomemu złamali obojczyk i szczękę, bili go po głowie. Mnie torturowali elektrowstrząsami w nerki – powiedział mężczyzna o imieniu Serhij.

Funkcjonariusze policji z Wołczańska poinformowali w reportażu Radia Swoboda, że za szczegółowe rewizje cywilów, czyli tzw. filtracje odpowiedzialni byli żołnierze rosyjskiej Gwardii Narodowej (Rosgwardii). Osoby, które nie przeszły filtracji, zabierano na tortury do katowni utworzonej na terenie jednego z zakładów przemysłowych.

– Przyszli rano, nałożyli mi na głowę worek, skrępowali ręce i wywieźli w nieznanym kierunku. Gdy dotarliśmy na miejsce, przywiązali mnie do krzesła i pytali o moje kontakty – kiedy, z kim i dlaczego się spotykałem. Potem postawili mnie pod ścianą, strzelali koło nóg i ucha z automatu Kałasznikowa. Przypalali mi też palce zapałkami. Następnie zaczęli wysyłać ludzi do prac przy kopaniu okopów. Kopałem je przez siedem dni, a wypuścili mnie dopiero po 17 dniach – opowiadał nastoletni chłopiec, przedstawiony jako Wasilij.

W całym obwodzie charkowskim zidentyfikowaliśmy 27 rosyjskich katowni, w których torturowano cywilów – przyznał jeden z policjantów cytowanych przez Radio Swoboda.

Położony nieopodal granicy z Rosją Wołczańsk liczył przed inwazją Kremla około 17 tys. mieszkańców. Miasteczko zostało zajęte przez agresora już 24 lutego 2022 roku, czyli w pierwszym dniu wojny. Władze w Kijowie przywróciły kontrolę nad Wołczańskiem we wrześniu w wyniku kontrofensywy ukraińskiej armii.

12:15 Sekretarz rady bezpieczeństwa: strącenie amerykańskiego drona wskazuje, że Putin gotów jest do rozszerzenia strefy konfliktu

Incydent z amerykańskim dronem strąconym przez rosyjskie samoloty nad Morzem Czarnym pokazuje, że Władimir Putin gotów jest do rozszerzenia strefy konfliktu z Ukrainą – ocenił w środę sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Ołeksij Daniłow.

– Incydent z amerykańskim dronem MQ-9 Reaper, sprowokowany przez Rosję nad Morzem Czarnym, jest sygnałem Putina świadczącym o gotowości do rozszerzenia strefy konfliktu z wciągnięciem w niego innych stron. Taktyka va banque – ciągłe podbijanie stawki w warunkach strategicznej przegranej, w nadziei na zmianę sytuacji – napisał Daniłow na Twitterze.

Dowództwo Europejskie Sił Zbrojnych USA (EUCOM) podało we wtorek, że rosyjski myśliwiec Su-27 przechwycił i uderzył w drona w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym, powodując jego runięcie do wody. Samoloty spuszczały paliwo lotnicze w kierunku amerykańskiej maszyny, a następnie jeden z myśliwców uderzył w silnik Reapera. Operatorzy drona byli zmuszeni skierować go do morza.

Jak powiadomił „New York Times”, MQ-9 odbywał rutynową i zaplanowaną wcześniej misję rozpoznawczą, wyruszając z bazy w Rumunii. W odległości około 120 km od wybrzeża Krymu przechwyciły go dwa myśliwce Su-27. Rosyjskie samoloty miały śledzić maszynę przez 30-40 minut i wykonywać wokół niej niebezpieczne manewry, próbując w ten sposób „oślepić” drona lub uszkodzić jego czujniki.

– To nie jest coś, co widziałbyś u profesjonalnych wojskowych. To była amatorka – stwierdził w rozmowie z amerykańską telewizją PBS jeden z przedstawicieli Pentagonu, odnosząc się do zachowania rosyjskich pilotów.

12:05 Pod Bachmutem siły ukraińskie strąciły rosyjski samolot wojskowy

W rejonie atakowanego przez Rosjan Bachmutu siły ukraińskie zestrzeliły rosyjski samolot wojskowy Su-24 – poinformował w środę Andrij Jermak, szef kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Jermak w komunikacie na serwisie Telegram podkreślił, że samolot zestrzeliła 93. samodzielna brygada zmechanizowana „Chołodnyj Jar”. Nagranie wideo zestrzelenia maszyny ukazało się również na Telegramie ukraińskich sił zbrojnych.

Wojska rosyjskie próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze walki w wojnie Rosji z Ukrainą. Mimo prognoz, że dowództwo może podjąć decyzję o wycofaniu się z miasta, oddziały ukraińskie kontynuują obronę.

10:54 Rzecznik lotnictwa: podczas masowych ostrzałów od września 2022 r. strąciliśmy 700 rosyjskich pocisków rakietowych

Do 700 rosyjskich pocisków rakietowych zestrzeliła ukraińska obrona powietrzna od września 2022 r. – poinformował w środę rzecznik lotnictwa wojskowego płk Jurij Ihnat. Jesienią 2022 r. Rosja zaczęła stosować masowe ostrzały infrastruktury krytycznej Ukrainy.

– Po 9 września obrona powietrzna strąciła już do 700 rakiet, nie licząc dronów – tych strącono już ponad 650 – powiedział Ihnat, cytowany przez portal ZN.UA. Jak wyjaśnia portal, chodzi o pociski rakietowe dalekiego zasięgu i pociski precyzyjne. Rosjanie używają w bombardowaniach Ukrainy również pocisków lotniczych.

Ihnat zapewnił, że podczas ataków na ukraińską infrastrukturę krytyczną Rosjanie stracili znaczne zapasy pocisków.

Ukraiński wywiad wojskowy oceniał w styczniu br., że deficyt pocisków precyzyjnych jest przyczyną wykorzystywania przez Rosjan dronów kamikadze, zarówno produkcji irańskiej, jak i własnej. Rosja rozpoczęła też przebudowę systemów obrony przeciwlotniczej S-300 i S-400, dzięki czemu może używać ich do atakowania celów naziemnych – oceniał wywiad.

10:40 Rzecznik polskiego rządu o przekazaniu myśliwców MiG-29 Ukrainie: decyzje są podejmowane w gronie kilku państw

Decyzje dotyczące przekazania Ukrainie myśliwców MiG-29 są podejmowane w gronie kilku państw; mamy już jasne deklaracje, które to państwa będą – powiedział w środę rzecznik rządu Piotr Müller.

Premier Mateusz Morawiecki powiedział we wtorek o przekazaniu myśliwców MiG-29 Ukrainie, że „to może nastąpić w ciągu najbliższych czterech-sześciu tygodni”.

Rzecznik rządu zapytany na wtorkowej konferencji prasowej kto, poza Polską, będzie należał do koalicji przekazującej MiGi-29 oraz o jakiej liczbie samolotów jest mowa, odpowiedział, że szczegóły tych decyzji będą komunikowane w odpowiednim czasie.

– Mogę tylko potwierdzić, że te decyzje są podejmowane w gronie kilku państw, natomiast siłą rzeczy nie jest moją rolą, aby w imieniu tych państw to komunikować – powiedział Müller. – Mamy już jasne deklaracje, które to państwa będą, ale umówiliśmy się, że one we własnych terminach i stosownych procedurach tego typu decyzję ogłoszą – dodał.

Zaznaczył, że tak, jak mówił o tym we wtorek premier, „w ciągu najbliższych kilku tygodniu jesteśmy w gotowi, aby taką decyzję podjąć w ramach kilku państw, które zdecydowały się na podobny krok”.

Gotowość do przekazania Ukrainie samolotów MiG-29 prezydent Andrzej Duda zadeklarował w ubiegłą środę w wywiadzie dla CNN. „Jesteśmy gotowi, by dostarczyć te samoloty, i jestem pewien, że Ukraina byłaby gotowa, by natychmiast ich użyć” – powiedział prezydent. Szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot dodał dzień później, że „nie będzie to duża liczba”, a Polska jest w tym przypadku gotowa działać w ramach szerszej międzynarodowej koalicji

Rzecznik rządu został także zapytany o zaplanowane na środę spotkania premiera Morawieckiego z szefem łotewskiego rządu Artursem Krisjanisem Karinsem i premier Islandii Katrin Jakobsdottir.

Müller stwierdził, że Polska i Łotwa mają podobną perspektywę, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo Europy. „Jesteśmy elementem wschodniej flanki NATO, w związku z tym zarówno Polska, jak i Łotwa bardzo aktywnie wspierają Ukrainę w tych ostatnich miesiącach. Wiemy doskonale, że wspieranie Ukrainy, to też jest zagwarantowanie naszego bezpieczeństwa” – powiedział.

Dodał, że to jeden z głównych tematów rozmów szefów rządów, a kolejnym będzie zbliżający się, zaplanowany na lipiec, szczyt NATO w Wilnie. Zaznaczył przy tym, że kluczową rolę w dyskusjach, jeśli chodzi o Pakt Północnoatlantycki, odgrywa prezydent Andrzej Duda.

W rozmowach z premier Islandii – dodał – będzie mowa o relacjach dwustronnych, ale kwestia bezpieczeństwa również zostanie poruszona

08:48 Resort obrony W. Brytanii: obawiając się ucieczek, Rosja ogranicza podróże urzędników

Od początku inwazji na Ukrainę rosyjscy urzędnicy i pracownicy sektora publicznego podlegają coraz ostrzejszym ograniczeniom w podróżach zagranicznych, które prawdopodobnie będą się dalej zacieśniać – przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej wskazano, że niektórzy urzędnicy prawdopodobnie musieli oddać swoje paszporty Federalnej Służby Bezpieczeństwa, a osoby zatrudnione bliżej centrum władzy stają w obliczu bardziej surowych ograniczeń; urzędnicy Kremla mają zakaz wszelkich międzynarodowych podróży wypoczynkowych. Dodano, że jest to rozszerzeniem istniejących środków, które pochodzą z czasów sowieckich, a ograniczenia w podróżowaniu zostały zaostrzone po rosyjskiej aneksji Krymu w 2014 roku.

– Środki te mają prawdopodobnie na celu zapobieżenie ucieczce lub dezercji coraz bardziej niezadowolonych urzędników. Istnieje realna możliwość, że w miarę zwiększania się represyjności państwa rosyjskiego, ograniczenia w podróżowaniu zostaną zaostrzone dla coraz większej liczby pracowników sektora publicznego – napisano.

08:41 ISW: Ukraina będzie mogła użyć MiG-ów obiecanych przez Polskę podczas kontrofensywy

Amerykański Instytut Studiów nad Wojną zwraca w środę uwagę na zapowiedziane przez Polskę przekazanie Ukrainie MiGów-29; wskazuje, że lotnictwo ukraińskie operuje tymi samolotami, więc Ukraina będzie mogła użyć ich podczas kontrofensywy, jeśli zostaną dostarczone na czas.

– Premier Polski Mateusz Morawiecki poinformował 14 marca, że Polska może przekazać Ukrainie myśliwce MiG-29 w ciągu 4-6 tygodni – wskazują analitycy ISW w najnowszym raporcie. Jak dodają, Polska jest gotowa to uczynić w ramach koalicji międzynarodowej. Przypominają, że wcześniej minister obrony Słowacji Jaroslav Nad’ mówił o wsparciu Bratysławy dla dostarczenia Ukrainie tych maszyn. – Siły Powietrzne Ukrainy operują MiG-ami-29 i będą mogły użyć ich w operacjach kontrofensywnych, jeśli Ukraina otrzyma je z odpowiednim wyprzedzeniem przed swą kolejną kontrofensywą – zaznaczają eksperci ISW.

Analitycy oceniają, że strącenie przez rosyjski myśliwiec Su-27 amerykańskiego drona MQ-9 Reaper nad Morzem Czarnym „nie spowoduje eskalacji (wiodącej) do bezpośredniego konfliktu między Rosją i Stanami Zjednoczonymi”. ISW zauważa, że tego rodzaju sygnały Rosja stosowała przez dekady wobec samolotów i okrętów USA i ich sojuszników. Dochodziło do tego w różnych częściach świata, ale nie wywoływało to konfliktu. „Prezydenci USA i Rosji mają pełną swobodę reagowania na tego rodzaju incydenty i takie sytuacje nie oznaczają automatycznie eskalacji. Biorąc pod uwagę systematyczne zapewnienia prezydenta Joe Bidena o unikaniu zaangażowania sił USA w bezpośredni konflikt z Rosją, jak i wyraźną, demonstrowaną systematycznie przez Kreml niechęć do przystąpienia do wojny z NATO, nie ma powodu, by tego rodzaju incydenty były powodem niebezpiecznej eskalacji” – ocenia amerykański think tank.

Premier Mateusz Morawiecki pytany o przekazanie Ukrainie przez Polskę myśliwców MiG-29 powiedział we wtorek, że „to może nastąpić w ciągu najbliższych czterech-sześciu tygodni”. Gotowość do przekazania Ukrainie tych samolotów prezydent RP Andrzej Duda zadeklarował w ubiegłą środę w wywiadzie dla CNN. – Jesteśmy gotowi, by dostarczyć te samoloty, i jestem pewien, że Ukraina byłaby gotowa, by natychmiast ich użyć – powiedział prezydent. Szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot dodał dzień później, że „nie będzie to duża liczba”, a Polska jest w tym przypadku gotowa działać w ramach szerszej międzynarodowej koalicji.

07:40 Armia: w Bachmucie trwają ciągłe walki pozycyjne

W obleganym przez Rosjan od miesięcy Bachmucie trwają ciągłe walki pozycyjne, Rosjanie wciąż próbują zająć miasto – poinformował w środę sztab generalny ukraińskich sił zbrojnych w porannym komunikacie na Facebooku.

– Na kierunku bachmuckim wróg nie zaprzestaje prób zajęcia miasta Bachmut, gdzie trwają ciągłe walki pozycyjne – głosi komunikat. Sztab zapewnił, że siły ukraińskie odparły ataki przeciwnika w rejonach miejscowości: Jahidne, Chromowe i Orichowo-Wasyliwka. Rosjanie ostrzelali 15 miejscowości w pobliżu linii frontu.

Sztab podał też, że niepowodzeniem zakończyły się rosyjskie próby szturmu na kierunkach: Awdijiwki, Marjinki i Szachtarska. Są to miejscowości w obwodzie donieckim.

W miejscowości Gorłówka, będącej pod okupacją rosyjską, około 90 wojskowych rosyjskich leczonych w miejscowych szpitalach zostanie w najbliższym czasie wysłanych do Urzuf nad Morzem Azowskim. Mają tam stanąć przed komisją lekarską, która oceni ich dalszą zdolność do służby wojskowej. W samej Gorłówce władze okupacyjne otrzymały „polecenie przeprowadzenia kolejnej fali mobilizacji” – relacjonuje sztab. Tych 500 osób należy do kategorii wcześniej chronionych przed służbą ze względu na ograniczoną lub całkowitą niezdolność do służby wojskowej.

06:46 Ambasador RP: wizyta prezesa Kaczyńskiego i premiera Morawieckiego w Kijowie pokazała światu, że należy tu przyjeżdżać mimo wojny

Wizyta prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego, którą złożyli w marcu ub. r, w atakowanym przez Rosję Kijowie, wywarła ogromne wrażenie na Ukrainie i pokazała politykom na świecie, że należy tu przyjeżdżać mimo wojny – powiedział PAP ambasador RP w Kijowie Bartosz Cichocki.

– Myślę, że ta wizyta uruchomiła zwyczaj składania wizyt w Kijowie, żeby móc wiarygodnie zabierać głos w sprawach wojny i pokoju w Europie – ocenił.

Dziś, rok po wizycie, w ukraińskiej stolicy pojawiły się plakaty z wizerunkami polskich polityków i napisem „Pamiętamy”. Kaczyński i Morawiecki przyjechali wówczas na Ukrainę wraz z premierami Czech i Słowenii. Ich twarze również widnieją na bilbordach.

– Była to niezwykła wizyta i jej uczestnicy są w ten sposób zasłużenie honorowani. Kijów był wtedy zagrożony atakami, a w obwodzie kijowskim trwały walki z rosyjskimi wojskami. Dzień wcześniej miasto zostało ostrzelane i były ofiary śmiertelne – mówi ambasador.

Cichocki wspomina, że sytuacja była tak poważna, iż w dniu wizyty w Kijowie wprowadzona została godzina policyjna. „Wychodziliśmy wtedy z ambasady na zewnątrz tylko w kamizelkach kuloodpornych i hełmach” – podkreślił.

– Było to dla mnie niesłychane, że w tych warunkach kilku szefów rządów i (ówczesny) wicepremier Jarosław Kaczyński mogą składać wizytę w Kijowie – dodał.

Ambasador pamięta, że w dniu wizyty ulice Kijowa były puste. Mieszkańcy miasta w obawie przed rosyjskimi bombardowaniami albo wyjechali, albo ukrywali się w bezpiecznych miejscach.

Kaczyński, Morawiecki oraz premierzy Czech i Słowenii przyjechali do Kijowa pociągiem. Ich podróż trwała 12 godzin. Kolejnych pięć godzin politycy spędzili na intensywnych rozmowach z ukraińskimi partnerami, w tym prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.

– Bardzo długo brał udział w tych rozmowach prezydent Wołodymyr Zełenski. To była bardzo konkretna rozmowa o (samolotach) MiG-ach, o misji NATO na Ukrainie. Wtedy była też próba sprawdzenia, na ile wspólnota międzynarodowa gotowa jest wesprzeć Ukrainę – ujawnił ambasador.

– W którymś momencie – i to też było niewiarygodne – wszyscy przeszli na polski. Na początku były robocze tłumaczenia, ale nasza delegacja, prezes Kaczyński i premier Morawiecki zaczęli mówić po polsku i wszyscy uznali, że tak będzie prościej – powiedział Cichocki.

Zdaniem dyplomaty wizyta czterech polityków wywołała na Ukrainie ogromne wrażenie. – Jej uczestnicy mają tablice ze swoimi nazwiskami w Alei Odwagi na Placu Konstytucji przed parlamentem w Kijowie – podkreślił.

– Sądząc po tych bilbordach możemy stwierdzić, że i społeczeństwo ukraińskie pamięta o tej wizycie i wysoko ją ceni – zaznaczył ambasador RP.

Bilbordy z wizerunkami pierwszych zagranicznych polityków, którzy odwiedzili Ukrainę po rozpoczętej w lutym ub. roku inwazji Rosji na pełną skalę, stoją m.in. na centralnym bulwarze Tarasa Szewczenki w Kijowie.

– Pamiętamy 15 marca 2022. Pierwsza wizyta zagranicznych przywódców w Kijowie. Jarosław Kaczyński – czytamy na bilbordzie z wizerunkiem prezesa PiS. Taka sama treść widnieje na plakacie z twarzą premiera polskiego rządu Mateusza Morawieckiego.

15 marca ubiegłego roku premier Mateusz Morawiecki, prezes Jarosław Kaczyński (wówczas wicepremier RP) wraz z premierami Czech i Słowenii przybyli do Kijowa pociągiem. W ukraińskiej stolicy spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim oraz premierem tego kraju Denysem Szmyhalem.

Na Ukrainie porównywano wówczas ich wizytę z wizytą w Tbilisi w 2008 r. w czasie wojny rosyjsko-gruzińskiej, w której uczestniczyli prezydent śp. prof. Lech Kaczyński, prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko oraz liderzy państw bałtyckich.

04:39 Minister obrony W. Brytanii: Rosja powinna respektować międzynarodową przestrzeń powietrzną

Brytyjski sekretarz obrony Ben Wallace wezwał Moskwę do poszanowania międzynarodowej przestrzeni powietrznej po tym, jak USA poinformowały, że Rosja spowodowała strącenie amerykańskiego drona nad Morze Czarnym.

– Kluczowe w tej kwestii jest to, że wszystkie strony szanują międzynarodową przestrzeń powietrzną i namawiamy Rosjan do tego – powiedział Wallace podczas międzynarodowych targów sektora zbrojeniowego DSEI Japan w prefekturze Chiba, niedaleko Tokio.

Jak podkreśla agencja Reutera, incydent z udziałem rosyjskiego myśliwca Su-27 i amerykańskiego drona wojskowego MQ-9 jest pierwszym tak bezpośrednim starciem między dwoma mocarstwami od czasu inwazji Rosji na Ukrainę ponad rok temu i grozi pogłębieniem napięć między Waszyngtonem a Moskwą.

Rosja uznała incydent za prowokację – dodaje Reuters.

03:03 Media: Strącony przez Rosjan dron nie był uzbrojony, rosyjscy piloci pokazali „amatorkę”

Strącony przez rosyjski myśliwiec dron MQ-9 Reaper nie był uzbrojony, a do zderzenia doszło ok. 120 km od Krymu – podał we wtorek „New York Times”, powołując się na urzędnika Pentagonu. Według reportera telewizji PBS rosyjski pilot uderzył w dron w sposób niekontrolowany wykazując się amatorstwem.

Jak podał „New York Times”, MQ-9 odbywał we wtorek rutynową i zaplanowaną wcześniej misję rozpoznawczą, wyruszając z bazy w Rumunii i był w odległości ok. 120 km od wybrzeża Krymu, kiedy przechwyciły go dwa myśliwce Su-27. Rosyjskie samoloty miały śledzić go przez 30-40 minut, wykonywać niebezpieczne manewry wokół bezzałogowca i zrzucać na niego paliwo. Według cytowanego przez dziennik anonimowego przedstawiciela Pentagonu, prawdopodobnie robiły to, by „oślepić” drona lub uszkodzić jego czujniki.

Według reportera telewizji PBS Nicka Schifrina, który powołuje się na przedstawiciela Pentagonu, który z kolei widział nagranie wideo incydentu, Su-27 uderzył w MQ-9 w „niekontrolowany sposób” i próbował uniknąć zderzenia, kiedy uderzył w śmigło drona.

– To nie jest coś, co widziałbyś u profesjonalnego pilota. To była amatorka – stwierdził rozmówca PBS.

Po zderzeniu maszyna nie była zdolna do kontrolowanego lotu i została sprowadzona do morza, gdzie się rozbiła. Rzecznik Pentagonu generał Pat Ryder nie wykluczył opublikowania wideo ze zdarzenia.

Według „Washington Post”, który również powołuje się na anonimowego przedstawiciela resortu obrony, odzyskanie szczątków drona przez USA byłoby bardzo trudne ze względu na brak amerykańskich statków w pobliżu miejsca rozbicia MQ-9. Amerykańskie okręty ani razu nie wpłynęły na teren Morza Czarnego od czasu rosyjskiej inwazji na pełną skalę, choć amerykańskie samoloty i drony stale latają w jego okolicach. Ryder powiedział wcześniej, że do tej pory wraku nie wydobyli także Rosjanie.

Jak informuje CNN, wezwany w we wtorek do Departamentu Stanu rosyjski ambasador Anatolij Antonow powiedział stacji, że Rosja nie chce konfrontacji z USA i woli „nie kreować sytuacji, gdzie możemy stanąć w obliczu niezamierzonych spięć lub niezamierzonych incydentów między Federacją Rosyjską i Stanami Zjednoczonymi”. Dodał też, że odbył „konstruktywną” rozmowę na ten temat z asystent sekretarza stanu ds. europejskich Karen Donfried.

„WP” zauważa, że incydent wywołał różne reakcje republikańskich polityków w Kongresie. Senator Roger Wicker, czołowy przedstawiciel partii w komisji ds. sił zbrojnych, stwierdził, że sprawa powinna „posłużyć jako pobudka dla izolacjonistów w Stanach Zjednoczonych, że w naszym narodowym interesie jest traktowanie Putina jako zagrożenia, jakim rzeczywiście jest”. Poczynił w ten sposób aluzję do wcześniejszych słów potencjalnego kandydata partii na prezydenta, gubernatora Rona DeSantisa, który stwierdził, że sprzeciwianie się Rosji na Ukrainie i angażowanie w „spór terytorialny” tych państw nie leży w żywotnym interesie USA.

00:18 Prezydent Zełenski o obronie Bachmutu: zadać wrogowi jak największe straty

Całe dowództwo opowiada się za wzmocnieniem wschodniego odcinka frontu, w tym oblężonego miasta Bachmut, i zadaniu wrogowi maksymalnych strat – powiedział we wtorek wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wystąpieniu wideo.

Już wcześniej we wtorek prezydent Zełenski oświadczył po naradzie z najważniejszymi dowódcami wojskowymi, że jej uczestnicy opowiedzieli się za dalszą obroną Bachmutu – atakowanego przez wojska rosyjskie miasta w obwodzie donieckim.

Uczestnicy narady wysłuchali raportów o aktualnej sytuacji na froncie złożonych przez dowódców strategicznych zgrupowań wojsk – podano w komunikacie na oficjalnej stronie internetowej prezydenta Ukrainy.

Siły rosyjskie próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze walki w wojnie Rosji z Ukrainą. Mimo prognoz, że dowództwo może podjąć decyzję o wycofaniu się z miasta, oddziały ukraińskie kontynuują obronę.

W wieczornym wystąpieniu Zełenski wskazał na rolę narodu ukraińskiego w obronie kraju przed rosyjską agresją. „Ukraińcy w decydującym czasie stali się wojownikami” – podkreślił prezydent i dodał: „Zwyciężymy w tej wojnie”.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj