419. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. W szturmowanej przez Rosjan Awdijiwce pozostało już tylko jedno dziecko

(Fot. Facebook/General Staff of the Armed Forces of Ukraine)

Jak informuje strona ukraińska, w Bachmucie wciąż trwają walki, a Rosjanie zwiększyli intensywność nalotów. Coraz częściej używają też ciężkiej artylerii, zrównując budynki z ziemią. Oprócz Bachmutu w epicentrum działań wojennych pozostaje też Marjinka. Agresorzy ponoszą jednak porażki w innych rejonach, m.in. na kierunkach łymańskim i awdijewskim.

20:00 Ukraińskie media: Niemcy przekazały Ukrainie system Patriot

Niemcy przekazały Ukrainie system przeciwrakietowy Patriot wraz z amunicją – poinformowały ukraińskie media, powołując się na niemiecki rząd.

Rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat w komentarzu dla portalu RBK-Ukraina nie zaprzeczył, ani nie potwierdził informacji o tym, że Patriot już jest na Ukrainie. Zaznaczył, że otrzymanie tego systemu będzie istotnym wydarzeniem, ponieważ pozwoli strącać wrogie cele z dalszej odległości.

Ihnat wyraził nadzieję, że następnym krokiem partnerów będzie decyzja o przekazaniu Ukrainie samolotów F-16.

Oprócz Niemiec systemy Patriot obiecały przekazać Ukrainie też USA i Holandia. 30 marca Pentagon poinformował, że 65 ukraińskich żołnierzy zakończyło szkolenie z obsługi systemów Patriot w bazie Fort Sill w Oklahomie.

Według doniesień mediów, w tym CNN, amerykańscy instruktorzy chwalili Ukraińców za szybkość przyswajania wiedzy, dzięki czemu program mógł zakończyć się wcześniej niż pierwotnie oczekiwano.

W sobotę Ihnat zapowiedział, że systemy przeciwrakietowe Patriot trafią na Ukrainę po Wielkanocy. Nie podał dokładniejszego terminu; Wielkanoc prawosławna przypadała w tym roku 16 kwietnia.

17:05 Rzecznik: 7 tys. ukraińskich żołnierzy uznanych za zaginionych

Ponad 7 tys. ukraińskich żołnierzy uważa się za zaginionych, ponad połowa z nich najpewniej jest w rosyjskiej niewoli – poinformował pełnomocnik do spraw osób zaginionych w szczególnych okolicznościach Ołeh Kotenko.

– Tak, jest taka liczba, to trochę ponad siedem tysięcy. Liczymy na to, że te osoby, które poszukujemy jako zaginione, są w niewoli – powiedział Kotenko, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

– Z danych statystycznych wynika, że ok. 60-65 proc. zaginionych żyje i znajduje się w niewoli – dodał. Pozostałe osoby nie żyją.

16:18 We Lwowie uhonorowano polskich i ukraińskich konserwatorów zabytków

Wojna, którą Rosja toczy przeciw Ukrainie, nie zmieniła grafiku prac polskich konserwatorów, którzy z ukraińskimi partnerami odnawiają i zabezpieczają zabytki w tym kraju. We wtorek we Lwowie zostali oni wyróżnieni dyplomami honorowymi ministra kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotra Glińskiego.

Uroczystość odbyła się w sali reprezentacyjnej lwowskiego ratusza. Dyplomy otrzymało 44 polskich i ukraińskich konserwatorów. We wtorek obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Ochrony Zabytków.

– Ponad rok temu znany nam przez ostatnie dekady świat uległ dramatycznemu przeobrażeniu. Zabytki stały się, podobnie jak ludzie, celem i ofiarą wojny. Co niezwykle istotne, już od pierwszych dni rosyjskiej napaści na Ukrainę, polscy i ukraińscy specjaliści podjęli walkę o uratowanie naszego wspólnego dziedzictwa – napisał Gliński w liście odczytanym podczas ceremonii wręczenia dyplomów.

Minister przypomniał, że współpraca pomiędzy polskimi i ukraińskimi konserwatorami dzieł sztuki rozpoczęła się wiele lat temu, a polsko-ukraińskie zespoły od dawna realizują projekty na Ukrainie.

– Dzisiejsza uroczystość odbywa się we Lwowie, miejscu szczególnym dla dziedzictwa kulturowego. Dziękuję za państwa wieloletnie zaangażowanie i ciężką pracę w celu zachowania bezcennych lwowskich zabytków: Cmentarza Łyczakowskiego, katedry łacińskiej i ormiańskiej, czy dawnego kościoła Jezuitów. A to zaledwie kilka spośród setek wspólnie zrealizowanych projektów – podkreślił.

– Co dla mnie szczególnie ważne, w państwa pracy nie było podziałów. Nie zapominali państwo, że to nie tylko polskie czy ukraińskie dziedzictwo, ale też żydowskie czy ormiańskie. Podtrzymując pamięć o przeszłości, pomagali państwo budować lepszą przyszłość oraz tworzyli trwały pomost pomiędzy tym, co było, a tym, co będzie – zaznaczył prof. Gliński.

Mer Lwowa Andrij Sadowy powiedział, że choć agresja rosyjska zmieniła Ukrainę i świat, „widzimy dziś, że na powierzchnię wychodzi prawda”. – Widzimy, jak Polacy prawdziwie pomagają Ukraińcom. Takiego braterstwa, takiego wsparcia, które otrzymujemy od naszych polskich braci i sióstr, nie mieliśmy nigdy – podkreślił.

– Lwów, nasze dziedzictwo historyczne, jest diamentem w światowej koronie. W imieniu społeczności miasta pragnę wyrazić szczere podziękowania każdemu z was za waszą pracę. To wielki zaszczyt dla mnie, że jesteście tutaj w ratuszu, że razem myślimy o przyszłości wspólnie chroniąc dziedzictwo kulturalne – zaznaczył Sadowy, który część przemówienia wygłosił po polsku.

Jedna z uhonorowanych, polska konserwator zabytków Anna Kudzia z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, pracuje na Ukrainie od wielu lat. Gdy rozpoczęła się rosyjska inwazja była w Polsce, jednak już po trzech tygodniach wojny przyjechała do Lwowa. Prócz opieki nad zabytkami pomaga swoim kolegom, ukraińskim konserwatorom, którzy walczą na froncie.

– Moja praca jest dla mnie ogromną pasją, a Lwów jest miastem, które bardzo kocham. Przyjeżdżam tutaj od pierwszego roku studiów. Obiekty, z jakimi mamy tutaj do czynienia, są bardzo stare i charakteryzują się bardzo wysoką klasą artystyczną. Czasami dla tego naszego wspólnego dziedzictwa odkrywamy mnóstwo nowych informacji, które wcześniej nie były znane. Praca we Lwowie i możliwość ratowania zabytków w Ukrainie jest zaszczytem i dużym wyzwaniem dla konserwatora – powiedziała.

Dr Paweł Boliński z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie zaznaczył, że praca nad ochroną zabytków na Ukrainie, a szczególnie we Lwowie, jest bezcennym doświadczeniem.

– Praca w konserwacji jest misją. Lwów jest szczególnym, bliskim Polakom miejscem, które posiada przepiękne, wielokulturowe zabytki. To, że mogę tutaj pracować, jest dla mnie bezcennym doświadczeniem i zaszczytem, ponieważ obcowanie z dziedzictwem kulturowym, które już nie znajduje się na terytorium Polski, jest naprawdę cudowną przygodą – ocenił.

Lilia Onyszczenko, miejska konserwatorka zabytków we Lwowie wspomina, że współpraca polskich i ukraińskich konserwatorów rozpoczęła się, kiedy trzeba było ratować przed zniszczeniem katedrę ormiańską.

– Teraz polsko-ukraińska grupa konserwatorów to przede wszystkim wymiana doświadczeń i praktyka dla naszych konserwatorów. Polska także finansuje prace restauratorskie, co również jest dla nas bardzo cenne – powiedziała.

Wtorkową uroczystość we Lwowie zorganizował Instytut Polonika we współpracy z Lwowską Radą Miasta oraz Konsulatem Generalnym RP we Lwowie. Dyrektor Instytutu Polonika Dorota Janiszewska-Jakubiak zwróciła uwagę, że polscy konserwatorzy już na początku otwartej fazy wojny Rosji przeciwko Ukrainie doradzali partnerom we Lwowie, jak chronić cenne obiekty przed zniszczeniem. – Korzystaliśmy z doświadczeń kolegów, którzy pracowali wcześniej w Syrii – ujawniła.

Janiszewska-Jakubiak zwróciła uwagę, że Polska bardzo aktywnie działa na rzecz ochrony zabytków w krajach, będących spadkobiercami dawnej Rzeczpospolitej.

– Tymi spadkobiercami są także Ukraińcy, Litwini, Łotysze i my zawsze o tym pamiętamy. Wspólne dziedzictwo jest podstawą naszej tożsamości; bez jego zrozumienia i poznania będziemy mieć lukę w wykształceniu. To dziedzictwo jest piękne i bardzo interesujące – podkreśliła.

14:59 Prezydent Zełenski odwiedził położony w Donbasie szpital, w którym leczeni są żołnierze

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedził szpital wojskowy w obwodzie donieckim na wschodzie kraju i odznaczył leczonych tam ukraińskich żołnierzy – poinformowało jego biuro.

Prezydent zapoznał się z pracą szpitala, porozmawiał z wojskowymi i wręczył im odznaczenia państwowe. Szef państwa podziękował żołnierzom za służbę i życzył im szybkiego powrotu do zdrowia.

Odznaczenia otrzymali też przedstawiciele służb medycznych armii. – Chcę podziękować wam i życzyć wam, jako części tego zespołu, który walczy o zwycięstwo dla Ukrainy, zdrowia, które dajecie naszym chłopcom i dziewczętom – powiedział prezydent.

Wcześniej tego dnia Zełenski odwiedził żołnierzy walczących z rosyjską armią w Awdijiwce w Donbasie. Życzę wam wyłącznie zwycięstwa i jestem wdzięczny za tę drogę, którą codziennie tutaj przemierzacie – zwrócił się przywódca kraju do wojskowych przebywających na froncie.

Awdijiwka to drugi, obok Bachmutu, kierunek rosyjskiego natarcia w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Wojska najeźdźcy, które próbują okrążyć to miasto od wiosny 2022 roku, niemal doszczętnie zrujnowały miejscowość w wyniku ostrzałów artyleryjskich i ataków z powietrza.

14:54 Polski medyk pracujący w Bachmucie: Jeżeli będę musiał wybierać między rosyjską niewolą a samobójstwem, to decyzja będzie prosta

Pracujący w Bachmucie polscy medycy pola walki to naoczni świadkowie bestialstwa Rosjan. – Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości dotyczące jakości kultury rosyjskiej i możliwości porozumienia się z narodem rosyjskim, to musi zdać sobie sprawę z tego, że to nie są pojedyncze wyskoki. Rosyjska mentalność jest zaprojektowana pod funkcjonowanie w systemie zbrodni – tłumaczył szef grupy medyków pola walki „W międzyczasie” Damian Duda.

– W Bachmucie bardzo często widzimy okaleczone ciała ukraińskich żołnierzy. Niektóre obrażenia są efektem tortur, a te zadawane po śmierci wynikają z nieludzkiej potrzeby zbierania 'trofeów’ – dłoni, serc, a nawet głów – relacjonował Duda. Dodał, że bezczeszczenie zwłok to regularna praktyka armii rosyjskiej.

– Nie mamy siły o tym mówić, nie mamy siły o tym krzyczeć, bo wydaje nam się, że światu spowszedniał obraz wojny, a ludzie przyzwyczaili się do okropieństwa, które tu mają miejsce dzień w dzień – zaznaczył.

Rosjanie, którzy utknęli w Bachmucie dają upust swojej frustracji torturując jeńców. Ukraińscy żołnierze wiedzą, co czeka ich jeśli zostaną złapani, dlatego, jak mówi medyk, pod żadnym pozorem nie oddadzą się do niewoli. Będą walczyli do samego końca.

Medycy z grupy „W międzyczasie” są od dawna jednym z celów grupy Wagnera. Co zrobiłby sam Damian Duda postawiony przed tragicznym wyborem?

– Jeżeli będę musiał wybierać między rosyjską niewolą a podjęciem walki lub samobójstwem to decyzja będzie prosta: w grę wchodzą tylko druga i trzecia opcja. Nie oddam się w rosyjskie ręce, bo wiem co mnie tam czeka – mówił medyk.

Na Bachmut napierają głównie wagnerowcy, jednak nie są oni tzw. „mięsem armatnim”. Ze zrekrutowanych przez najemników więźniów nie zostało wielu. – Większość wagnerowców to kontraktorzy, którzy znają swoje rzemiosło, walczą od dłuższego czasu i są typowymi najemnikami – wyjaśniał Duda.

Poruszanie się po Bachmucie poza piwnicami to, jak mówi medyk, „bieganie od bloku do bloku”. Nawet trzy czy czteroosobowe grupy ściągają oko rosyjskiego drona. Po chwili pojawia się bardzo celny ogień artylerii. – Można odczuć, że po drugiej stronie siedzą doświadczeni żołnierze – dodał medyk. To samo tyczy się tzw. taktyki spalonej ziemi, czyli niszczenia obszaru za obszarem.

– Wokół naszej piwnicy krajobraz zmienia się z dnia na dzień na coraz bardziej marsjański, a nawet postapokaliptyczny. Budynki płoną, a potem się zawalają. Wiemy, że to nie są przypadkowe trafienia. To próba obdarcia armii ukraińskiej z betonu, który daje jeszcze jakieś schronienie w Bachmucie – opowiadał.

– Nigdy nie byłem świadkiem takiego piekła. Nigdy nie doświadczyłem takiego poziomu bestialstwa i irracjonalności. Z każdej strony patrzą na nas bloki z wypalonymi dziurami, ulice są kryształowe od potłuczonego szkła. Od czasu do czasu między piwnicami przemykają cywile. Pójście „za potrzebą” jest teraz misją dla najtwardszych facetów, bo wszędzie latają odłamki – mówił.

Okrucieństwo Rosjan w Bachmucie nie koncentruje się wyłącznie na ukraińskich żołnierzach. W mieście nadal są cywile. – Federacja Rosyjska mówi, że idzie wyzwolić swoich obywateli od faszyzmu, tymczasem ci, którzy zdecydowali się zostać w mieście umierają od rosyjskich pocisków – podkreślił Duda.

Cywile najczęściej umierają we własnych łóżkach. Chodzący po opustoszałych budynkach polscy medycy grzebią zmarłych na podwórkach, trawnikach, a nawet w okopach. Wywożenie zwłok cywilów jest teraz praktycznie niemożliwe. Miejsca w samochodach wyjeżdzających z miasta są zarezerwowane dla żywych, rannych i ciał poległych w walce ukraińskich żołnierzy.

Skąd w Rosjanach tyle nienawiści? Zdaniem Damiana Dudy, ogromną rolę odgrywa rosyjska propaganda, według której „dzielny” naród rosyjski walczy nie tylko z ukraińskim faszyzmem, ale też całym NATO. – Można to porównać do dzieci-żołnierzy w Afryce, tyle że tu mamy do czynienia z dorosłymi ludźmi, którzy choć mają swój rozum, są zaślepieni propagandą. Wierzą, że wszystkie chwyty są dozwolone w obronie rosyjskiego imperializmu. Im wyższy poziom manipulacji i magazynowanego w sobie zła, tym wyższy poziom bestialstwa – komentował medyk.

Walczący na froncie Rosjanie bardzo często są pod wpływem narkotyków. Na opuszczonych rosyjskich pozycjach polscy ratownicy znajdowali zużyte strzykawki, czy sprzęt wykorzystywany do sporządzania roztworów. Medycy opatrują też pojmanych, rannych rosyjskich żołnierzy, których Ukraińcy wymieniają na swoich przebywających w niewoli. Podane przez ratowników leki wchodzą w reakcję z narkotykami wzmagając ich działanie. To, że Rosjanie są pod wpływem używek widać też podczas szturmu – mimo silnego ognia bojowego Ukraińców, prą do przodu.

– Nie mówiłbym tu o odwadze, a o silnym odurzeniu, które odbiera zdolność logicznej oceny sytuacji – zaznaczył Duda. – Oficerowie mają dostęp do „lepszego towaru” niż szeregowi. Gdy wchodzimy na pozycje porosyjskie łatwo rozpoznajemy z kim mamy do czynienia. Wystarczy spojrzeć na rodzaje leżących tam butelek i pozostałościach narkotyków. Rozstrzał jest bardzo duży – mówił.

Dzień medyków jest uzależniony od tego, co dzieje się na froncie. Swoje zadania często muszą wykonywać w nocy, ale i w dzień rannych nie brakuje.

– Kiedy wracamy do naszej zimnej, wilgotnej piwnicy jesteśmy wyczerpani. Śpimy i śnimy o świecie, który jest poza murami tego poranionego i pokrzywdzonego miasta – mówił Duda.

14:38 Prezydent Zełenski odwiedził żołnierzy walczących z rosyjską armią w Awdijiwce w Donbasie

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedził we wtorek żołnierzy walczących z rosyjską armią w Awdijiwce w Donbasie. Życzę wam wyłącznie zwycięstwa i jestem wdzięczny za tę drogę, którą codziennie tutaj przemierzacie – zwrócił się przywódca kraju do wojskowych przebywających na froncie.

– Mam dzisiaj zaszczyt być tutaj i podziękować wam za służbę – za to, że bronicie naszej ukraińskiej ziemi, naszych rodzin. Składam wam życzenia z okazji Wielkanocy (obchodzonej w obrządkach wschodnich w minioną niedzielę – przyp. red.) – mówił. – Życzę wam wyłącznie zwycięstwa, czyli tego, czego życzę każdemu mieszkańcowi Ukrainy i co jest dla nas wszystkich bardzo ważne – podkreślił Zełenski.

Prezydent zapoznał się z meldunkiem dowódcy grupy operacyjno-taktycznej „Donieck”, a także spotkał się z żołnierzami piechoty morskiej oraz oddziałów powietrznodesantowych, artylerii i wojsk zmechanizowanych. Zełenski wręczył obrońcom Awdijiwki państwowe odznaczenia.

Żołnierze ofiarowali głowie państwa pamiątkową monetę, naszywkę i tablicę z emblematami 110. samodzielnej brygady zmechanizowanej – powiadomiła kancelaria prezydenta.

Awdijiwka to drugi, obok Bachmutu, kierunek rosyjskiego natarcia w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Wojska najeźdźcy, które próbują okrążyć to miasto od wiosny 2022 roku, niemal doszczętnie zrujnowały miejscowość w wyniku ostrzałów artyleryjskich i ataków z powietrza.

Ukraińskie władze ogłosiły ewakuację mieszkańców Awdijiwki, przede wszystkim dzieci. Miasto znalazło się w „czerwonej strefie” – nie mogą do niego wjeżdżać m.in. dziennikarze i wolontariusze.

Do 24 lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej inwazji na pełną skalę na Ukrainę, w Awdijiwce mieszkało niemal 30 tys. osób, a przed rokiem 2014 – prawie 40 tysięcy. Obecnie, według szacunków strony ukraińskiej, pozostało tam niespełna 2 tys. cywilów.

12:44 W szturmowanej przez Rosjan Awdijiwce pozostało już tylko jedno dziecko: 12-letni chłopiec

Ze szturmowanej przez Rosjan Awdijiwki udało się ewakuować w ostatnich dniach dwóch nastolatków w wieku 15 i 17 lat i w mieście pozostało już – według ocen władz – tylko jedno dziecko: 12-letni chłopiec – poinformował we wtorek Witalij Barabasz, mer położonej na wschodzie Ukrainy Awdijiwki.

– Wczoraj wywieźliśmy chłopca w wieku 17 lat, którego długo nie mogliśmy znaleźć, w maju będzie miał on już 18 lat. Dzisiaj wywieźliśmy 15-latka, którego znaleźliśmy w piątek. Jego rodzice zgodzili się wyjechać po Wielkanocy – powiedział mer, cytowany przez portal Suspilne. Wielkanoc prawosławna przypadała w tym roku 16 kwietnia.

W Awdijiwce pozostał już tylko 12-letni chłopiec – dodał Barabasz, który wcześniej informował media o wielkich trudnościach z ewakuacją dzieci z ostrzeliwanego miasta. Często na wyjazd nie godzili się rodzice, mimo zagrożenia dla ich dzieci. Awdijiwka to drugi, obok Bachmutu, kierunek rosyjskiego natarcia w obwodzie donieckim. Miasto jest niemal doszczętnie zniszczone przez artylerię i lotnictwo Rosji.

12:09 Na granicy z Polską zatrzymano kolejarza, który przemycał uciekających przed poborem mężczyzn

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała we wtorek o zatrzymaniu na przejściu granicznym Mościska kierownika pociągu relacji Zaporoże-Przemyśl, który w kryjówce w swym przedziale przemycał mężczyzn w wieku podlegającym służbie wojskowej. Mężczyźni uciekali z Ukrainy do krajów UE.

Jak głosi komunikat SBU, w obudowie wentylacji przedziału kierownika pociągu znajdował się schowek, w którym mógł zmieścić się człowiek. Uciekający z kraju ukrywali się w schowku podczas kontroli granicznej.

Cena za „przemycenie” w ten sposób przez granicę sięgała około 2,5 tys. dolarów.

Zatrzymany kierownik pociągu jest podejrzany o przestępstwo polegające na nielegalnym przeprowadzaniu osób przez granicę państwową.

10:09 ISW: Putin chce zdobyć Bachmut przed 9 maja; Grupa Wagnera znów dostaje amunicję

Rosyjska najemnicza Grupa Wagnera znów uzupełnia skład osobowy, dostaje amunicję i wsparcie polityczne, gdyż Kreml zapewne chce zdobycia Bachmutu przed 9 maja, gdy Rosja obchodzi Dzień Zwycięstwa upamiętniający zakończenie II wojny światowej – ocenia Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Amerykański think tank w najnowszym raporcie wyraża przypuszczenie, że Władimir Putin „potrzebuje zwycięstwa w Bachmucie” przed 9 maja, bądź przed doroczną telekonferencją z obywatelami, aby „umocnić swój autorytet wewnątrz kraju”. Według niepotwierdzonych doniesień telekonferencja Putina miałaby odbyć się w czerwcu.

W tym kontekście ISW przywołuje doniesienia, iż Putin „powstrzymał zabiegi ministerstwa obrony Rosji, by zemścić się na Grupie Wagnera” poprzez wstrzymanie przez resort dostaw amunicji i odmowę wzmocnienia najemników. Putin być może znów zwraca się do założyciela Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna po „kolejnym rozczarowaniu” armią regularną, która nie zajęła w całości obwodów ługańskiego i donieckiego na wschodzie Ukrainy w wymaganym terminie do 1 kwietnia – ocenia ISW.

Wskazuje, że Kreml, jak się wydaje, znów wyznacza na stanowiska dowódcze wysokiej rangi wojskowych powiązanych z Grupą Wagnera, jak generał Michaił Tieplinski. Jeśli prawdą są doniesienia o powrocie Tieplinskiego, to jest to sugestia, iż dla Putina „priorytetem jest odniesienie w bliskim terminie zdecydowanego zwycięstwa, przynajmniej w Bachmucie” – konkluduje ISW.

Według ocen brytyjskiego ministerstwa obrony generał Tieplinski, dowódca rosyjskich wojsk powietrznodesantowych, najprawdopodobniej powrócił do pełnienia ważnej roli w wojnie przeciwko Ukrainie, z której został odwołany w styczniu tego roku.

08:40 Generał Syrski: Rosjanie zwiększyli intensywność ostrzałów Bachmutu

Wojska rosyjskie zwiększają liczbę ostrzałów lotniczych Bachmutu i aktywność artylerii ciężkiej, zmieniając to miasto w obwodzie donieckim w ruinę i próbując je zająć za wszelką cenę – oświadczył we wtorek dowódca ukraińskich sił lądowych generał Ołeksandr Syrski.

Na kierunku Bachmutu „przeciwnik koncentruje największe wysiłki i nie rezygnuje z celu przejęcia kontroli nad miastem za wszelką cenę. Wróg zwiększa aktywność artylerii ciężkiej i liczbę ataków lotniczych, zmieniając miasto w ruinę” – oświadczył generał.

Dodał, że siły ukraińskie w Bachmucie „zadają przeciwnikowi znaczne straty i znacząco hamują jego działania ofensywne”. Sytuacja „jest obecnie pod kontrolą” – ocenił.

Według Syrskiego ogółem na froncie na większości kierunków natarcia Rosjanie nie odnoszą sukcesu; generał wymienił w tym kontekście kierunek Kupiańska i Łymanu. Jednak epicentrum walk wciąż pozostaje Bachmut – wskazał Syrski w oficjalnym komunikacie opublikowanym na portalu Military Media Center

08:33 Resort obrony W. Brytanii: Rosja przekierowuje część wojsk z Doniecka do Bachmutu

Ciężkie walki trwają wzdłuż całej linii frontu w Donbasie, na wschodzie Ukrainy, ale istnieje realna możliwość, że Rosja zredukowała liczebność oddziałów i zmniejsza działania ofensywne wokół Doniecka, aby przekierować siły do sektora Bachmutu – przekazało we wtorek brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że w Bachmucie siły rosyjskiego ministerstwa obrony i Grupy Wagnera kontynuują pełzające postępy. Jak dodano, linia frontu w centrum miasta w dużej mierze przebiega wzdłuż głównej linii kolejowej, a Ukraina zatrzymuje rosyjskie okrążenie od południa wzdłuż linii ulicy Korsunskiego, starej głównej drogi na zachód za miastem.

– Dla obu stron dokładne następstwo jakiegokolwiek redukowania jednostek w okolicach Bachmutu stało się kluczową kwestią – Ukraina chce uwolnić siły ofensywne, podczas gdy Rosja prawdopodobnie dąży do odtworzenia rezerwy operacyjnej – napisano.

08:17 W rosyjskim ataku lotniczym zginęło trzech mieszkańców obwodu ługańskiego

W wyniku rosyjskiego ataku lotniczego w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy zginęły trzy osoby – poinformował we wtorek szef obwodu Artem Łysohor. Do nalotu na wieś Nowojehoriwka doszło w poniedziałek, akcję ratunkową uniemożliwił ostrzał artyleryjski.

– Na skutek zbombardowania przez Rosjan wsi Nowojehoriwka w rejonie (powiecie) Swatowe zginęło trzech cywilów (…). Pocisk uderzył w dom, w którym byli ludzie, wybuchł pożar. Niestety, z powodu gęstego ostrzału artyleryjskiego nie można było uratować ludzi spod płonących gruzów” budynku – napisał Łysohor na Telegramie.

Poinformował też, że dwie osoby zostały ranne.

– W ostatnim czasie wróg niemal bez przerwy wykorzystuje lotnictwo taktyczne w celu bombardowania wyzwolonych miejscowości rejonu – dodał szef obwodu ługańskiego.

07:37 ISW: zachęcanie do okrucieństw może być celowym tworzeniem reputacji Grupy Wagnera

Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), komentując nagranie z relacją domniemanych najemników z rosyjskiej Grupy Wagnera, ocenia, że dowództwo tej formacji może zachęcać do popełniania okrucieństw na wojnie z Ukrainą zabiegając o zwartość i reputację oddziałów.

Założyciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn i dowództwo formacji „mogą aktywnie zachęcać do angażowania się w okrucieństwa”, co jest próbą „budowania spójności wewnętrznej i reputacji” w oddziałach Grupy Wagnera – ocenia ISW.

Ostrzega, że „wpajana przemoc będzie coraz bardziej wpływać na społeczeństwo rosyjskie”, w szczególności po powrocie z frontu najemników, których kontrakty na froncie się zakończą.

Zdaniem analityków nagranie z domniemanymi najemnikami, opublikowane przez rosyjski projekt Gulagu.net, pozwala poznać strukturę i priorytety działania Grupy Wagnera.

Jeden z rozmówców, Azamat Jałdarow, twierdzi, że przeszedł szkolenia w specjalnym oddziale, w którym uczył się zabijać. Wraz z drugim rozmówcą, Aleksiejem Sawiczem, utrzymuje on, iż „dowództwo Grupy Wagnera żąda brutalnego traktowania” tych, którzy wyłamują się z szeregów, a w działaniach operacyjnych stawia na ataki dokonywane siłami zwerbowanych więźniów traktowanych jako „mięso armatnie”.

ISW zwraca uwagę na relację w nagraniu o egzekucji 80 najemników odmawiających wykonywania rozkazów. W nagraniu jest też mowa o wydawanych przez dowództwo Grupy Wagnera rozkazach zabijania cywilów ukraińskich łącznie z dziećmi w Sołedarze i zabicia w Bachmucie wszystkich osób w wieku powyżej 15 lat.

07:03 Szefowie dyplomacji grupy G7 przestrzegli Chiny przed użyciem siły, zapowiedzieli zaostrzenie sankcji wobec Rosji

Szefowie dyplomacji państw grupy G7 potępili Rosję za agresję zbrojną wobec Ukrainy i groźby jądrowe, przestrzegli Chiny przed próbami siłowej zmiany status quo, podkreślili wagę pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej – wynika z wydanego we wtorek komunikatu. Zapowiedziano zaostrzenie sankcji wobec Rosji.

W dokumencie ogłoszonym po trzech dniach rozmów w japońskim kurorcie Karuizawa przedstawiciele USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii i UE podkreślili „silne poczucie jedności” w obliczu „poważnych zagrożeń dla systemu międzynarodowego, w tym trwającej agresywnej wojny Rosji przeciwko Ukrainie”.

– Rosja musi wycofać wszystkie siły i sprzęt z Ukrainy natychmiast i bezwarunkowo. Ponawiamy dziś zobowiązanie do popierania Ukrainy tak długo, jak będzie trzeba – napisali ministrowie. Wyrazili przy tym poparcie dla formuły pokoju przedstawionej przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

W komunikacie potępiono „nieodpowiedzialną retorykę nuklearną Rosji i jej groźbę rozmieszczenia broni jądrowej na Białorusi”, a także okupację i militaryzację Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Szefowie dyplomacji przestrzegli, że użycie broni chemicznej, biologicznej lub jądrowej przez Rosję spotkałoby się z „poważnymi konsekwencjami”.

Ministrowie państw G7 zapowiedzieli zaostrzenie sankcji przeciwko Rosji, koordynację w celu ich pełnego egzekwowania i walkę z próbami obchodzenia restrykcji przy pomocy państw trzecich. Wezwali takie państwa, aby przestały wspierać rosyjską wojnę, bo w przeciwnym razie zmierzą się z „poważnymi kosztami”.

Szefowie dyplomacji potwierdzili też zobowiązanie, aby winni zbrodni wojennych i innych okrucieństw, w tym ataków na cywilów i deportacji ukraińskich dzieci, zostali pociągnięci do odpowiedzialności. Potępili wykorzystywanie przez Rosję żywności i surowców energetycznych jako broni.

We wspólnym oświadczeniu ministrowie podkreślili wagę utrzymywania bezpośredniego dialogu z Chinami i potrzebę współpracy z nimi w takich sprawach jak zmiany klimatu, bioróżnorodność, zdrowie globalne czy równość płci. Wezwali przy tym Chiny, aby „zachowywały się jak odpowiedzialny członek społeczności międzynarodowej”.

– Przypominamy Chinom o potrzebie przestrzegania celów i zasad Karty Narodów Zjednoczonych oraz powstrzymywania się od gróźb, przymusu, zastraszania i użycia siły. Wciąż jesteśmy poważnie zaniepokojeni sytuacją na Morzu Wschodniochińskim i Południowochińskim. Stanowczo sprzeciwiamy się wszelkim jednostronnym próbom zmiany status quo przy użyciu siły lub przymusu – napisali.

Szefowie dyplomacji podkreślili wagę pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej, które uznali za „niezbędny element bezpieczeństwa i dobrobytu społeczności międzynarodowej”. Zaznaczyli, że nie uległo zmianie ich zasadnicze stanowisko w kwestii Tajwanu, w tym w sprawie polityki „jednych Chin”, ale wezwali do pokojowego rozwiązania różnic w Cieśninie Tajwańskiej.

Wyrazili też zaniepokojenie doniesieniami o łamaniu praw człowieka i prześladowaniach w Chinach, między innymi w Sinciangu i Tybecie, a także z powodu pogłębiającej się erozji autonomii i swobód w Hongkongu.

Ministrowie potępili Koreę Północną za „bezprecedensową liczbę bezprawnie wystrzelonych pocisków balistycznych”, w tym próbę rakietową z 13 kwietnia, gdy według Pjongjangu przetestowany został nowy rodzaj międzykontynentalnego pocisku balistycznego na paliwo stałe.

W komunikacie potępiono również wojskowy zamach stanu i działania rządzącej junty w Birmie oraz wyrażono zaniepokojenie z powodu pogarszającej się sytuacji humanitarnej w Afganistanie i determinację, by Iran nie uzyskał broni jądrowej. Szefowie dyplomacji G7 poruszyli także kwestię współpracy z państwami Azji Centralnej, Afryki, Ameryki Łacińskiej i Karaibów.

02:39 USA planują wysłać do Hagi doświadczonego prokuratora w celu ścigania rosyjskich zbrodni wojennych

Ministerstwo sprawiedliwości USA planuje wysłać do Hagi doświadczonego prokuratora w ramach starań strony amerykańskiej o ściganie zbrodni wojennych, popełnionych przez Rosję na Ukrainie – poinformowała w poniedziałek agencja Ukrinform.

O planach tych mówił prokurator generalny USA Merrick Garland po spotkaniu ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Andrijem Kostinem, który przebywa w USA z roboczą wizytą.

– W celu dalszego wzmocnienia naszego partnerstwa ministerstwo sprawiedliwości oddeleguje doświadczonego prokuratora do Międzynarodowego Centrum Ścigania Zbrodni przeciwko Ukrainie, utworzonego na bazie Wspólnego Zespołu Śledczego – powiedział Garland.

Wyjaśnił, że przedstawiciel prokuratury generalnej USA będzie miał swoją siedzibę w Hadze, w Agencji Unii Europejskiej ds. Współpracy w Dziedzinie Wymiaru Sprawiedliwości w sprawach karnych.

Ponadto, według Garlanda, Waszyngton planuje latem tego roku oddelegować swojego stałego radcę prawnego do ambasady USA w Kijowie. Jego zadaniem „będzie współpraca z ukraińskimi partnerami nad całą listą złożonych kwestii w sektorze wymiaru sprawiedliwości”.

Garland powiedział również, że rozmawiał z prokuratorem generalnym Ukrainy o dalszych wspólnych wysiłkach na rzecz pociągnięcia rosyjskiego reżimu do odpowiedzialności za jego okrucieństwa. Dodał, że istnieje także współpraca na poziomie grupy zadaniowej KleptoCapture, utworzonej niedawno w USA, która „nadal ściga i przejmuje aktywa objętych sankcjami zwolenników Kremla i rosyjskiego wojska”.

01:04 Wiceminister obrony: Rosjanie zwiększyli intensywność użycia ciężkiej artylerii i nalotów pod Bachmutem

Rosyjskie wojsko zwiększyło intensywność użycia ciężkiej artylerii i nalotów na kierunku Bachmut w obwodzie donieckim – poinformowała w poniedziałek wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar.

– Bachmut – wzrosła intensywność użycia ciężkiej artylerii i nalotów. Wróg po prostu zrównuje z ziemią budynki i inne budowle miasta Bachmut – napisała Malar na Telegramie.

– Ofensywa wroga na wschodzie trwa. Bachmut i Marjinka pozostają w epicentrum działań wojennych – dodała.

Zaznaczyła, że na kierunkach łymańskim, awdijewskim, marińskim i kupjańskim ofensywne działania nieprzyjaciela zakończyły się niepowodzeniem.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj