508. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. W ciągu doby w rosyjskich atakach zginęło co najmniej 4 cywilów

(Fot. FB/General Staff of the Armed Forces of Ukraine)

W nocy z soboty, 15 lipca na niedzielę, 16 lipca ogłoszono alarm powietrzny w sześciu obwodach: donieckim, charkowskim, dniepropietrowskim, kirowogradzkim, połtawskim i sumskim. Jak poinformował szef garnizonu wojskowego w Charkowie Serhij Melnyk, wróg zaatakował obwód charkowski z terytorium Biełgorodu za pomocą systemu obrony powietrznej S-300. Rosjanie zaatakowali też inne miejscowości. Wojna wywołana przez Rosję trwa już 508. dzień.

15:22 Na front mogą trafić czołgi z czasów Breżniewa, a nawet starsze od Putina

Rosja wysyła na front coraz starsze czołgi. Wśród deputowanych pojawiły się propozycje, by stworzyć oddział ze zdemontowanych pomników: na wielu cokołach czołgi T-34 upamiętniają bitwy II wojny światowej – napisała agencja prasowa Unian.

Przed napaścią Rosji na Ukrainę uważano, że Moskwa dysponuje największą liczbą czołgów na świecie. Jednak w walkach ponosi ogromne straty w sprzęcie, a eksperci twierdzą, że z powodu sankcji nie da się szybko remontować zniszczonych maszyn. Niektóre elementy wyposażenia, zwłaszcza elektronika są z powodu nałożonych przez Zachód sankcji kupowane nielegalnie, co znacznie spowalnia cały proces. Dlatego – twierdzi agencja – spośród uszkodzonych maszyn do walk wraca zaledwie jedna trzecia z zapowiadanych przez Kreml 800 jednostek rocznie. Dodatkowo sporo czołgów trafiło na front ze starych magazynów bez przygotowania i modernizacji. – Takie pojazdy z reguły „odpadają” w ciągu 1-3 tygodni eksploatacji nawet bez ostrzału – powiedział agencji Unian ekspert wojskowy Nikołaj Sałamacha.

Dlatego Moskwa zmuszona jest sięgać po coraz starsze maszyny. Magazyny bazy rezerwowej na Dalekim Wschodzie zaczęły opuszczać czołgi T-54 – twierdzi agencja, powołując się na analityków z Conflict Intelligence Team. Produkcję T-54 rozpoczęto w 1945 roku, zakończono – niemal 60 lat temu.

Od początku inwazji rosyjskie siły korzystały z T-62 (produkowano je w latach 1963–1978), ale po raz pierwszy z magazynu pobrano czołgi T-54/55.

13:25 Ukraińska straż graniczna: wagnerowcy mogą uczestniczyć w prowokacjach na białoruskiej granicy

Najemnicy rosyjskiej Grupy Wagnera, którzy są na Białorusi, nie stanowią obecnie zagrożenia dla naszego państwa, ale mogą uczestniczyć w prowokacjach na granicy z Ukrainą i innymi krajami – powiedział Andrij Demczenko, rzecznik ukraińskiej straży granicznej.

Demczenko poinformował, że obecnie na Białorusi jest kilkuset wagnerowców – pisze Ukrainska Prawda. Ocenił, że liczba ta nie pozwala na stworzenie grupy uderzeniowej, więc nie stanowi zagrożenia dla Ukrainy.

Jednak – ostrzegł – Białoruś może wykorzystać najemników do innych celów, np. do destabilizacji sytuacji na granicy z Ukrainą albo z innymi państwami.

Rzecznik przekazał, że wagnerowcy przebywają obecnie co najmniej 100 km od granicy z Ukrainą.

Dzień wcześniej Demczenko informował, że ukraińska straż graniczna rejestruje przemieszczanie się na Białorusi poszczególnych oddziałów najemniczej rosyjskiej Grupy Wagnera.

W sobotę sekretarz stanu w KPRM, zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, przekazał, że Grupa Wagnera jest obecna na Białorusi, a polskie służby monitorują sytuację.

Pierwsze doniesienia o możliwym skierowaniu Grupy Wagnera na Białoruś pojawiły się pod koniec czerwca br. Rosyjskie i białoruskie media niezależne podawały wówczas liczbę 8 tysięcy ludzi i prognozowały, że rosyjscy najemnicy będą stacjonowali w obwodzie mohylewskim, w rejonie Osipowicz. Znajduje się tam opuszczona do niedawna, a potem pospiesznie remontowana, baza we wsi Cel – była baza wojskowa białoruskich wojsk rakietowych.

12:57 Wojsko Ukrainy: Rosjanie ściągają lepsze siły do Bachmutu i okopują się w mieście

Rosjanie ściągają lepsze siły do Bachmutu i okopują się w mieście – poinformował rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk armii ukraińskiej Serhij Czerewaty.

Wojskowy podkreślił, że siły przeciwnika „próbują wykorzystać wszystkie elementy obrony”. – Ściągają lepsze oddziały do Bachmutu, silniej się okopują, ewidentnie pokazując, że chcą za wszelką cenę utrzymać miasto, tak jak wcześniej bezmyślnie próbowali je przejąć wszelkimi siłami – powiedział Czerewaty, cytowany przez UNIAN.

Jak zaznaczył, Bachmut dla strony rosyjskiej poza znaczeniem wojskowym ma również istotne znaczenie propagandowe ze względu na wielkość strat w składzie osobowym i sprzęcie, poniesionych przez Rosję podczas walk o to miasto. – Więc szybka utrata miasta-symbolu byłaby dla nich szczytem hańby – ocenił rzecznik.

Czerewaty zapewnił, że na kierunku bachmuckim – na północnej i południowej flance – ukraińskie siły napierają na przeciwnika, a inicjatywa pozostaje po stronie ukraińskiej.

Bitwa o Bachmut to najdłuższe i najbardziej krwawe starcie podczas wojny Rosji przeciwko Ukrainie, trwające od sierpnia 2022 roku. 20 maja 2023 roku szef rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oświadczył, że jego jednostki zdobyły Bachmut. W kolejnych dniach władze cywilne i wojskowe w Kijowie zapewniały, że oddziały ukraińskie wciąż znajdują się na południowo-zachodnich obrzeżach miasta.

W drugiej połowie czerwca strona ukraińska regularnie informowała o sukcesach lokalnych operacji kontrofensywnych pod Bachmutem, prowadzonych głównie na terenach położonych na północny i południowy zachód od miasta. Podkreślano, że celem tych działań jest m.in. opanowanie wzgórz, z których możliwe będzie ostrzeliwanie rosyjskich sił znajdujących się w zniszczonej miejscowości.

12:09 W ciągu doby co najmniej czterech cywilów zabitych, dziewięciu rannych w rosyjskich atakach

Rosyjskie wojska zaatakowały w ciągu minionej doby siedem regionów Ukrainy; zginęło co najmniej czterech cywilów, a dziewięciu zostało rannych – informuje portal Espreso, powołując się na lokalne władze.

Jedna osoba zginęła i jedna została ranna w rosyjskim ostrzale obwodu charkowskiego. Rosyjska armia w sobotę 69 razy ostrzelała Chersoń, trafiając także w budynki mieszkalne. W tym regionie zginęła jedna osoba. Kolejne dwie osoby zginęły, a jedna została ranna w obwodzie donieckim na wschodzie kraju.

W obwodzie zaporoskim w ostrzale Stepnohirska rannych zostało siedem osób.

11:22 Reuters: z Odessy wypłynął ostatni statek w ramach obowiązującej umowy zbożowej

Z portu w Odessie na południu Ukrainy wypłynął w niedzielę rano ostatni statek w ramach inicjatywy zbożowej – poinformowała agencja Reutera. Termin obowiązywania mowy, zezwalającej na bezpieczny eksport ukraińskiego zboża przez Morze Czarne, upływa w poniedziałek.

Umowa zbożowa, gwarantująca bezpieczny eksport zboża i nawozów z Ukrainy przez Morze Czarne, została zawarta w lipcu 2022 roku przez Ukrainę, Rosję, Turcję i ONZ.

Porozumienie to było już kilkakrotnie przedłużane, jednak MSZ Rosji oświadczyło, że nie widzi możliwości kontynuowania tej inicjatywy. Rosja zagroziła, że nie przedłuży umowy, ponieważ kilka jej żądań dotyczących eksportu zboża i nawozów nie zostało spełnionych.

W piątek rzecznik ONZ powiedział, że sekretarz generalny organizacji Antonio Guterres czeka na odpowiedź od Władimira Putina w sprawie propozycji przedłużenia obowiązywania umowy.

Jeśli Moskwa nie zgodzi się na jej przedłużenie, umowa wygaśnie w poniedziałek.

W ramach porozumienia Ukraina wyeksportowała ponad 32 mln ton kukurydzy, pszenicy i innych zbóż. Według ONZ dzięki korytarzowi zbożowemu ceny żywności obniżone zostały o ponad 20 proc. na całym świecie.

10:35 „Washington Post”: rosyjskie pola minowe największą przeszkodą dla ukraińskiej kontrofensywy

Rosyjskie pola minowe to największa przeszkoda dla ukraińskiej kontrofensywy – pisze gazeta „Washington Post”. By nie stracić brakujących systemów niszczenia min, ukraińscy saperzy usuwają ładunki ręcznie, co znacząco spowalnia operację.

W oczekiwaniu na ukraińską kontrofensywę Rosjanie gęsto zaminowali terytoria przed swoimi umocnieniami na wschodzie i południu Ukrainy. W odległości 5-16 km przed głównymi fortyfikacjami rosyjskie wojsko założyło miny przeciwpancerne, przeciwpiechotne i pułapki.

Pola minowe skutecznie wstrzymują ukraińską kontrofensywę, w związku z czym ukraińskie siły zdecydowały o zmianie strategii – napisano. Zamiast prób przedarcia się z pomocą bojowych wozów piechoty i czołgów, otrzymanych od zachodnich partnerów, żołnierze posuwają się naprzód pieszo.

Wysoki rangą przedstawiciel ukraińskich władz, który rozmawiał z „WP”, prosząc o anonimowość, przekazał, że Kijów otrzymał mniej niż 15 proc. sprzętu potrzebnego do rozminowywania, o który prosił Zachód przed rozpoczęciem kontrofensywy. Część wyposażenia została dostarczona dopiero w ubiegłym tygodniu – dodał rozmówca amerykańskiej gazety.

Rosyjska armia może zaobserwować z dronów systemy do niszczenia min, a następnie zaatakować je z artylerii i pocisków. By nie tracić nielicznych posiadanych przez siebie systemów, Ukraińcy prowadzą rozminowywanie ręcznie.

Zespoły saperów – czasami składające się jedynie z czterech osób – często czekają na zmierzch, by rozpocząć pracę. W ciągu dnia są zbyt widoczni, zaś w ciemności mogą być obserwowani przy użyciu noktowizorów – podkreśla „WP”.

Chodzenie z wykrywaczem metali też jest nierealne, bo są zbyt widoczni, dlatego saperzy czołgają się i szukają min, polegając na swojej spostrzegawczości.

Jak wskazuje „WP”, naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Walerij Załużny oświadczył, że Ukraina potrzebuje sprzętu do zdalnego usuwania min.

– My się przygotowywaliśmy, ale Rosjanie też się przygotowywali. Zdają sobie sprawę, że sprzęt inżynieryjny obecnie rozwiązuje kluczowy problem i zmienia sytuację, dlatego chcą najpierw go zniszczyć w całości. Skierowałem do naszych partnerów kolejny list, by obecnie skoncentrować się na tym – powiedział minister obrony Ołeksij Reznikow.

9:50 Brytyjski resort obrony: klaruje się porozumienie w sprawie przyszłości Grupy Wagnera

Rosyjski aparat bezpieczeństwa wszedł w okres zamieszania i negocjacji po buncie Grupy Wagnera, który miał miejsce 24 czerwca, ale w ostatnich dniach zaczęło kształtować się tymczasowe porozumienie dotyczące przyszłości grupy – przekazało brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak podano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, w dniu 12 lipca rosyjskie ministerstwo obrony ogłosiło, że Grupa Wagnera przekazała 2000 sztuk sprzętu wojskowego, w tym czołgi. Według stanu na 15 lipca przynajmniej niewielki kontyngent jej bojowników przybył do obozu na Białorusi, a jednocześnie niektóre związane z nią grupy w mediach społecznościowych wznowiły działalność, koncentrując się na podkreślaniu działalności grupy w Afryce.

– Opierając się na niedawnych oświadczeniach rosyjskich urzędników, państwo jest prawdopodobnie przygotowane na zaakceptowanie aspiracji Grupy Wagnera do utrzymania jej rozległej obecności na kontynencie – oceniono.

9:40 Ukraińska armia: Rosja publikuje więcej nagrań z jeńcami, aktywizując wojnę informacyjną

Rosja masowo publikuje nagrania z ukraińskimi jeńcami, aktywizując jeden z kierunków prowadzonej przez nią wojny informacyjnej przeciwko Ukrainie – alarmuje ukraińska armia.

– Na tle braku prawdziwych informacji w sprawie sukcesów okupantów w ostatnich dniach rosyjscy propagandziści znacząco zintensyfikowali pracę. Szczególną uwagę poświęcają nagraniom i zdjęciom z jeńcami Sił Obrony Ukrainy – napisano w komunikacie StratCom Ukraińskich Sił Zbrojnych.

W minionym tygodniu odnotowano ponad 4,8 tys. takich wiadomości – podkreśla StratCom. Z analizy tych doniesień oraz ich źródeł wynika, że większość z nich to fake newsy, skierowane do wewnętrznych odbiorców – dodaje.

Strona ukraińska przypuszcza, że może mieć to związek z przywiezieniem na pewne odcinki frontu przez Rosję nowych propagandystów.

Aktywizacja rosyjskiej propagandy może świadczyć o tym, że Kreml próbuje „rozcieńczyć” pojawiające się w społeczeństwie myśli o niepowodzeniach rosyjskiej armii na froncie.

Materiały z ukraińskimi jeńcami mają też w zamyśle ich twórców wzmacniać morale rosyjskich żołnierzy i osłabiać stan ducha ukraińskich wojskowych i członków ich rodzin – podaje StratCom. Zapewnia, że liczba przypadków wzięcia Ukraińców do niewoli nie wzrosła; zintensyfikowały się jedynie rosyjskie działania propagandowe w tym temacie.

8:50 Prezydent Korei Płd.: zwiększymy w tym roku pomoc dla Ukrainy

Prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol zapowiedział w sobotę w Kijowie, że jego kraj zwiększy w bieżącym roku pomoc dla Ukrainy. Wartość wsparcia będzie wynosić w br. 150 mln USD – mówił prezydent Jun na konferencji prasowej z ukraińskim przywódcą Wołodymyrem Zełenskim.

– W zeszłym roku dostarczyliśmy kamizelki kuloodporne, hełmy. Mamy nadzieję, że w tym roku wielkość naszej pomocy będzie o wiele większa – powiedział Jun Suk Jeol. Dodał, że Seul nadal pomaga Ukrainie w rozminowywaniu kraju. – Rząd Korei Południowej przyznał w zeszłym roku 100 mln USD na wsparcie Ukrainy. W tym roku wsparcie do wyniesie 150 mln USD – zapowiedział polityk.

Porównał Ukrainę walczącą z agresją rosyjską do swej ojczyzny w 1950 roku, zaatakowanej przez wojska Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. Wówczas – podkreślił – Republice Korei Południowej „groziło, że przestanie istnieć jako państwo”, jednak dzięki oporowi armii i cywilów agresja została odparta.

Korea Południowa przekazuje Ukrainie pomoc humanitarną i inne zaopatrzenie, ale jak dotąd nie zdecydowała się na dostarczanie jej śmiercionośnego uzbrojenia. Według komentatorów odmowa dostaw broni wynika z jednej strony, z zasady nieprzekazywania uzbrojenia do krajów zaangażowanych w konflikty zbrojne, a z drugiej – z niechęci części krajowych elit politycznych, jak również z relacji gospodarczych z Rosją oraz obaw, że Moskwa może zwiększyć współpracę z Koreą Północną.

8:01 Władze zaprzeczają rosyjskim oskarżeniom o plan zamachu na Simonian i Sobczak

Mychajło Podolak, doradca biura prezydenta Ukrainy, zaprzeczył rosyjskim oskarżeniom o to, że ukraińskie służby planowały zamach na rosyjską propagandystkę Margaritę Simonian i celebrytkę Ksenię Sobczak – pisze Ukraińska Prawda.

– One są nam całkowicie niepotrzebne. Na nic nie mają wpływu. Nie odgrywają dziś jakiejś ważnej roli w tym, co się dzieje ani w ogóle w ramach wojny, ani w ramach utraty przez Rosję pozycji w sensie globalnym – powiedział Podolak.

W sobotę Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji poinformowała, że rzekomo zapobiegła planom ataku na propagandystkę Margaritę Simonian, szefową kremlowskiej telewizji RT, oraz Ksenię Sobczak, celebrytkę i dziennikarkę. O przygotowanie zabójstw oskarżono ukraińskie służby.

Sąd aresztował w sprawie siedem osób, przedstawicieli nacjonalistycznych organizacji – podaje Ukraińska Prawda.

4:53 Ukraińska Prawda: okupanci informują o eksplozjach w Sewastopolu

W niedzielę w nocy w okupowanym przez Rosjan Sewastopolu słychać było eksplozje, rosyjskie media informują, że rosyjska obrona powietrzna broni się przed atakami ukraińskich dronów, relacjonuje Ukraińska Prawda.

– W Sewastopolu głośno! Słychać pracę sił obrony powietrznej Rosji, co najmniej dwukrotnie – cytuje Ukraińska Prawda informacje zamieszczone w Telegramie przez rosyjskie władze okupacyjne.

– Siły obrony powietrznej i flota odpierają atak wrogich ukraińskich dronów na Sewastopol z morza w rejonie miasta Chersonez, w rejonie Zatoki Sewastopolskiej i Bałakławy — napisał okupacyjny gubernator Sewastopola Michaił Razwożajew.

Rosyjski kanał TG „Shot” również donosi o głośnych eksplozjach w mieście. – Mieszkańcy Sewastopola donoszą o głośnych eksplozjach nad miastem. System przeciwlotniczy został aktywowany wcześniej – pisze kanał.

Według TG „Shot” w rejonie Zatoki Sewastopolskiej słychać było co najmniej dwie głośne eksplozje.

O ukraińskim ataku na Sewastopol informuje równiez Reuters cytując te same rosyjskie źródła, dodaje jednak: nie mamy wiarygodnych informacji na temat skali ataku ani żadnych szkód spowodowanych atakami na Półwysep Krymski, który Rosja anektowała w 2014 r.

2:42 Rosja ostrzelała Charków

Wróg zaatakował obwód charkowski z terytorium Biełgorodu za pomocą systemu obrony powietrznej S-300, poinformował szef garnizonu wojskowego w Charkowie Serhij Melnyk, przekazał Ukrinform.

– Wróg uderzył wcześniej w obwód charkowski z Biełgorodu za pomocą systemu obrony powietrznej S-300. W tej chwili nad regionem charkowskim nie ma żadnych pocisków. Wróg jest podstępny, więc zagrożenie nadal istnieje – czytamy w komunikacie Serhija Melnyka.

Alarm lotniczy trwa. W Charkowie słychać było trzy eksplozje, informują portale społecznościowe.

0:08 Alarm przeciwlotniczy w sześciu obwodach

Dowództwo Sił Powietrznych Ukrainy ogłosiło w niedzielę, tuż po północy czasu lokalnego, o zagrożeniu rosyjskimi atakami broni rakietowej w sześciu obwodach: donieckim, charkowskim, dniepropietrowskim, kirowogradzkim, połtawskim i sumskim. W tych obwodach ogłoszono alarm przeciwlotniczy, poinformował Ukrinform.

W niedzielę o godzinie 0:22 ,czasu lokalnego, Siły Powietrzne ogłosiły, że obwody: sumski i połtawski są również zagrożone atakami rosyjskich dronów szturmowych. – Nie ignoruj sygnałów nalotu! Udaj się do schronu! – wezwały Siły Powietrzne.

Portal Suspilne poinformował o wybuchach w Sumach.

W sobotę wieczorem w Zaporożu doszło do eksplozji, poinformował Ukrniform.

PAP/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj