521. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. W sobotę doszło do 24 starć wojsk ukraińskich z rosyjskimi najeźdźcami

(fot. EPA/ARSEN DZODZAIEV Dostawca: PAP/EPA)

Trwa 521. dzień bestialskiej napaści Rosji na Ukrainę. Dziewięć osób – w tym dwoje dzieci i 77-letnia kobieta – zostało rannych w nocy z piątku na sobotę w rosyjskim ostrzale bloku mieszkalnego w Dnieprze w środkowej części kraju.

20:35 Sztab: kontynuujemy ofensywę, doszło do 24 starć z rosyjskimi najeźdźcami

W ciągu dnia doszło do 24 starć między jednostkami Sił Obronnych Ukrainy a rosyjskimi najeźdźcami, poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w sobotę na Facebooku.

Trwa ofensywna operacja wojsk obrony Ukrainy na kierunkach Melitopola i Berdiańska, przekazał sztab, wyliczając, że w ciągu dnia ukraińskie lotnictwo przeprowadziło pięć ataków na wrogi personel, uzbrojenie i zgrupowania sprzętu wojskowego. Jednostki rakietowe i artyleryjskie Ukrainy uderzyły w jeden system artyleryjski i zniszczyły rosyjski dron rozpoznawczy.

W tym czasie wojska rosyjskie przeprowadziły pięć ataków rakietowych, 19 nalotów i 30 ataków z wyrzutni rakiet MLRS na pozycje wojsk ukraińskich i zaludnione osady. W wyniku tych ataków odnotowano ofiary wśród ludności cywilnej, zniszczone też zostały budynki mieszkalne.

W obwodzie czernihowskim Rosjanie ostrzelali z moździerzy i artylerii ponad 15 osad; kilka osad w regionie Sumy i w obwodzie charkowskim.

Na kierunku łymańskim najeźdźcy podjęli nieudane próby ofensywne w rejonach Biłohoriwki w obwodzie ługańskim.

Na kierunku Bachmut nieprzyjaciel, jak poinformował sztab wojsk Ukrainy, ostrzelał artylerią ponad 10 osad.

Na kierunku Awdijiwka, pod ciężkim rosyjskim ostrzałem artyleryjskim i lotniczym, ukraińscy obrońcy skutecznie odparli rosyjskie ataki, poinformował sztab.

Na kierunkach zaporoskim i chersońskim Rosjanie skupiają główne wysiłki na zapobieganiu dalszemu posuwaniu się wojsk ukraińskich.

W sobotę Rosjanie rozpoczęli naloty na tereny Orichowa w obwodzie zaporoskim.

20:00 Arabia Saudyjska będzie gospodarzem ukraińskich rozmów pokojowych

Arabia Saudyjska będzie gospodarzem ukraińskich rozmów pokojowych. W rozmowach nie będzie uczestniczyć Rosja – poinformował w sobotę portal amerykańskiego dziennika „The Wall Street Journal”.

USA i Europa liczą, że dzięki rozmowom kraje globalnego południa poprą rozwiązania pokojowe korzystne dla Ukrainy.

W spotkaniu ma uczestniczyć do 30 państw, w tym takich rozwijających się potęg jak Indie i Brazylia. Rozmowy mają się odbyć od 5 do 6 sierpnia w stolicy Arabii Saudyjskiej Dżuddzie.

19:33 Dwie osoby zginęły w wyniku przeprowadzonego przez Rosjan ataku rakietowego na Zaporoże

Rosyjski pocisk uderzył w południowo-wschodnią część miasta Zaporoże, zabijając dwie osoby i raniąc jednego cywila, poinformował w sobotę w poście na Telegramie sekretarz rady miejskiej Anatolij Kurtiew.

Zabici to kobieta i mężczyzna, napisał Kurtiew, dodając, że „okna wielopiętrowych budynków, lokalnej instytucji edukacyjnej i supermarketu zostały uszkodzone”.

Sobotni atak rakietowy na Zaporoże ma miejsce, gdy Rosja intensyfikuje ataki na ludność cywilną w środkowo-wschodniej Ukrainie.

W piątek rosyjskie siły uderzyły na Dniepr, raniąc dziewięć osób – w tym dwoje dzieci. Atak uszkodził także budynek mieszkalny i siedzibę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).

Gubernator obwodu zaporoskiego Jurij Małaszko poinformował w sobotę, że w ciągu minionej doby siły rosyjskie przeprowadziły 46 ataków na 18 osad regionu.

Według sobotniego raportu regionalnego departamentu policji w ciągu minionej doby Rosjanie zaatakowali bombami naprowadzanymi Orichów w obwodzie zaporoskim, leżący na linii frontu. Nie zgłoszono żadnych ofiar.

17:10 Niemieccy ekstremiści walczą w Ukrainie, większość po stronie Rosji

Federalne ministerstwo spraw wewnętrznych potwierdziło, że kilkudziesięciu niemieckich ochotników walczy w wojnie na Ukrainie – poinformował w sobotę „Welt am Sonntag”. W rzeczywistości ich liczba może być wyższa, ale zbierane są tylko dane dotyczące osób mających powiązania z ekstremizmem.

Niemieckie służby bezpieczeństwa odnotowały wyjazd z karju 61 osób „mających związek z ekstremizmem lub przestępstwami motywowanymi politycznie”, przy czym są wśród nich zarówno prawicowi jak i lewicowi ekstremiści. Z tej grupy 39 osób opuściło Niemcy „z zamiarem udziału w działaniach wojennych”. Spośród nich 27 walczy po stronie Rosji, a 12 – po stronie Ukrainy. W odniesieniu do większości z nich Berlin dysponuje konkretnymi informacjami o ich udziale w działaniach wojennych.

Ponieważ niemieckie władze gromadzą tylko informacje dotyczące osób związanych z ekstremizmem, nie obejmują one np. wielu byłych żołnierzy Bundeswehry, którzy „dołączyli do Legionu Międzynarodowego w ramach armii ukraińskiej” zauważyła ukraińska agencja Unian.

Udział w zagranicznych operacjach bojowych nie podlega karze, o ile chodzi o służbę w regularnych armiach – wyjaśnił resort spraw wewnętrznych Niemiec. Nie chroni to jednak przed śledztwami w sprawie ewentualnych zbrodni wojennych – podkreślił portal niemieckiej gazety, który zapytał prokuraturę federalną, czy w sprawie ochotników zostanie przeprowadzone postępowanie wyjaśniające. Prokuratura odmówiła komentarza.

Poseł CDU Roderich Kiesewetter skrytykował tę postawę organów ścigania. „Ochotnicy, którzy dobrowolnie wstępują do rosyjskich sił zbrojnych lub grup terrorystycznych, aby wziąć udział w ataku na Ukrainę, powinni zostać postawieni przed sądem po powrocie do Niemiec” – powiedział, zaznaczając, że sam udział w wojnie po stronie Federacji Rosyjskiej wiąże się z „systematycznym zaangażowaniem w zbrodnie wojenne i łamanie praw człowieka”.

Sam fakt udziału w działaniach wojennych na Ukrainie nie jest karany przez prawo niemieckie, o ile chodzi o służbę w regularnych armiach. Inaczej jest w przypadku „jednostek ochotniczych” lub „milicji”. W tym przypadku można zakwalifikować walczących jako najemników, powiedział rzecznik prasowy federalnego ministerstwa sprawiedliwości.

Zarówno ustawodawstwo ukraińskie, jak i rosyjskie przewidują możliwość służby w wojsku i udziału w działaniach wojennych dla obywateli innych państw – wyjaśniła agencja Unian, zwracając uwagę, że choć prawo międzynarodowe dopuszcza taką możliwość, to poszczególne kraje mogą zabronić swoim obywatelom służby w armiach innych państw, a tym bardziej udziału w działaniach wojennych.

W ten sposób w armii ukraińskiej powstał ochotniczy Legion Międzynarodowy, w którym walczy szczególnie wielu ochotników gruzińskich i białoruskich – zauważa agencja, podkreślając, że walcząca po stronie rosyjskiej Grupa Wagnera „jest organizacją nielegalną nawet w świetle rosyjskiego prawa, więc walczącym w tej formacji cudzoziemcom grozi odpowiedzialność karna po powrocie do kraju”.

15:46 Misja UNESCO przybyła do Odessy, żeby ocenić straty spowodowane rosyjskimi atakami rakietowymi

Misja UNESCO przybyła w sobotę do Odessy, żeby ocenić straty spowodowane rosyjskimi atakami rakietowymi – podał portal dziennika Ukraińska Prawda. W wyniku ubiegłotygodniowego ostrzału rakietowego zniszczony został zabytkowy Sobór Przemienienia Pańskiego, a także wiele budynków w historycznej części miasta

Rada miejska ocenia, że zniszczono około 50 zabytków architektury.

Już wcześniej ataki rakietowe Rosji były wymierzone w historyczne gmachy Odessy i Lwowa objęte Konwencją w sprawie ochrony światowego dziedzictwa kulturowego i naturalnego – podkreślił portal. Uszkodzone zostały między innymi muzeum literatury oraz muzeum archeologii. Wszystkie zniszczone zabytkowe budynki były oznaczone przez UNESCO i władze lokalne Niebieską Tarczą, której celem jest ochrona dziedzictwa w sytuacjach kryzysowych – konfliktach zbrojnych i klęskach żywiołowych lub katastrofach spowodowanych przez człowieka.

Dyrektor generalna UNESCO Audrey Azoulay określiła atak jako oburzający czyn, będący „eskalacją przemocy wobec dziedzictwa kulturowego Ukrainy” i wezwała Rosję do „wypełnienia jej zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego, w tym Konwencji haskiej z 1954 r. o ochronie dóbr kultury w razie konfliktu zbrojnego i Konwencji światowego dziedzictwa z 1972 r.”

Natomiast UNESCO we wcześniejszym oświadczeniu podkreśliło, że celowe niszczenie dóbr kultury może być uznane za zbrodnię wojenną i odnotowało, że ataki stoją w sprzeczności z zapewnieniami strony rosyjskiej o „środkach ostrożności podjętych w celu oszczędzenia miejsc światowego dziedzictwa na Ukrainie, w tym ich stref buforowych”.

Po ataku na Odessę ukraińskie ministerstwo kultury zaapelowało o „aktywne działania na rzecz zachowania i odnowienia ukraińskiego dziedzictwa kulturowego” oraz wezwało do usunięcia Rosji z UNESCO.

Portal Pax News przypomina, że od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji UNESCO udokumentowało zniszczenie 270 ukraińskich obiektów kultury.

13:55 Ambasador Ukrainy w Polsce: AHS Kraby idealnie sprawdzają się na polu walki

Wysoce doceniamy armatohaubice Kraby, idealnie sprawdzają się na polu walki – napisał w sobotę w mediach społecznościowych ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz.

We wpisie na Twitterze, Wasyl Zwarycz podkreślił, że „wysoce doceniamy AHS Kraby, idealnie sprawdzają się na polu walki”, dodając, że „w rękach ukraińskich żołnierzy skutecznie służą wzmocnieniu bezpieczeństwa zarówno Ukrainy, jak i Polski oraz całej Europy w obliczu barbarzyńskiej agresji rosyjskiej”.

W kwietniu podczas wizyty w Gliwicach premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że w zakładach Bumar-Łabędy – oprócz centrum serwisowego dla czołgów Leopard – będą produkowane armatohaubice Krab.

W sobotę podczas konferencji prasowej w gliwickich zakładach Morawiecki powiedział, że „aby tak się stało, potrzebne będzie przekazanie hal przez Ministerstwo Aktywów Państwowych”. Dodał, że w piątek kontaktował się w tej sprawie z ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem i – jak mówił – ma obietnicę szefa MAP, że w krótkim czasie „zostanie to zrealizowane”.

– Sam tego bardzo skrupulatnie dopilnuję – zapewnił.

Premier powiedział, że „inwestycja łączna”, to ponad 800 mln zł.

– Właśnie na Kraby. Kraby, Kraby i jeszcze raz Kraby. To są znakomite armatohaubice, które sprawdzają się dzisiaj na polu walki. Na które zamówienia składają nie tylko Ukraińcy. Mamy zamówienia z wielu innych kierunków, ale potrzebujemy również na nasz własny użytek. I dlatego tutaj, w Bumarze, ta produkcja będzie z całą pewnością bardzo wzmocniona – powiedział Morawiecki.

12:50 Prezydent Zełenski odwiedził pozycje na linii frontu na kierunku bachmuckim

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w sobotę odwiedził pozycje Sił Operacji Specjalnych Sił Zbrojnych Ukrainy walczących na kierunku bachmuckim w Donbasie na wschodzie Ukrainy.

– Kierunek bachmucki, pozycje Sił Operacji Specjalnych. Dzisiaj jestem tutaj, by złożyć życzenia naszym wojskowym z okazji ich święta, oddać cześć ich sile – napisał Zełenski w Telegramie.

Prezydent przekazał, że wysłuchał raportu dowódcy i rozmawiał z wojskowymi.

Szef państwa zaznaczył, że nie można opowiedzieć o szczegółach aktualnych operacji Sił Operacji Specjalnych, będzie to możliwe dopiero za jakiś czas.

– Wykonywanie przez was, chłopaki, zadań dla Ukrainy jest heroiczne – dodał.

Do wpisu dołączył nagranie, na którym osobiście dziękuje wojskowym i składa im życzenia.

W sobotę na Ukrainie obchodzony jest dzień Sił Operacji Specjalnych.

11:19 Ukraiński wywiad wojskowy: na Krymie wysadzono rosyjski skład amunicji

Pod Sewastopolem na anektowanym przez Rosję ukraińskim Krymie „wskutek dywersji” został wysadzony w powietrze rosyjski skład amunicji – informuje w sobotę ukraiński wywiad wojskowy (HUR).

Ok. 22 wieczorem w piątek „było głośno” pod Sewastopolem na Krymie – napisał HUR w komunikacie.

Jak dodano, świadkowie słyszeli dwa wybuchy, a następnie dźwięki detonacji amunicji. Na miejsce przybyło kilka karetek i policja.

W tej okolicy rozlokowana jest rosyjska 810 samodzielna brygada piechoty morskiej.

HUR przekazał, że „do wybuchów i detonacji wskutek przeprowadzonej dywersji doszło w tymczasowym magazynie amunicji” rosyjskich sił.

11:04 „Financial Times”: Ukraińcy używają przeciwko Rosji północnokoreańskich pocisków

Ukraińskie załogi artyleryjskie wystrzeliwują przeciwko Rosji m.in. pociski wyprodukowane w Korei Północnej, mimo że kraj ten jest sojusznikiem Władimira Putina – podał w sobotę brytyjski dziennik „Financial Times”.

Jak informuje gazeta, północnokoreańskie pociski zostały pokazane jej korespondentowi przez ukraińskich żołnierzy obsługujących w pobliżu Bachmutu pochodzące jeszcze z czasów sowieckich wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe Grad.

Rusłan, dowódca ukraińskiego oddziału artyleryjskiego, powiedział, że północnokoreańska amunicja nie jest ceniona przez jego żołnierzy ze względu na stosunkowo wysoki wskaźnik niewypałów, gdyż wiadomo, że wiele z nich nie wystrzeliło lub nie wybuchło. Jeden z członków oddziału ostrzegł korespondenta „FT”, by nie zbliżał się zbytnio do wyrzutni rakiet, gdy załoga wystrzeliwuje północnokoreańską amunicję, ponieważ „pociski są bardzo zawodne i czasami robią szalone rzeczy”. Według oznaczeń, większość z nich została wyprodukowana w latach 80. i 90. ubiegłego wieku.

Ukraińscy żołnierze wyjaśnili, że północnokoreańskie pociski zostały „przejęte” ze statku przez „zaprzyjaźniony” kraj, po czym zostały dostarczone na Ukrainę, ale odmówili podania dalszych szczegółów.

Ukraińskie ministerstwo obrony zasugerowało, że pociski zostały przejęte od sił rosyjskich.

– Zdobywamy ich czołgi, zdobywamy ich sprzęt i jest bardzo możliwe, że jest to również wynik udanej operacji wojskowej ukraińskiej armii” – powiedział Jurij Sak, doradca ministra obrony Ukrainy. „Rosja rozgląda się za różnymi rodzajami amunicji we wszystkich rodzajach tyranii, w tym w Korei Północnej i Iranie – dodał.

Korea Północna wspiera rosyjską inwazję na Ukrainę. W tym tygodniu rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu przyleciał do Pjongjangu, aby uczcić 70. rocznicę zawieszenia broni w wojnie koreańskiej i „wzmocnić współpracę” z tamtejszym wojskiem. W marcu administracja USA amerykańska mówiła, że ma dowody na to, iż Moskwa negocjowała z Pjongjangiem wymianę broni na żywność. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby twierdził również, że Pjongjang sprzedał rakiety i pociski najemniczej Grupie Wagnera Jewgienija Prigożyna w szczytowym momencie bitwy o Bachmut.

Jak wyjaśnia „FT”, systemy Grad są używane przez wojska w dziesiątkach krajów, a ich rozpowszechnienie powoduje, że wiele krajów, w tym Korea Północna, zaczęło produkować pociski, które można z nich wystrzeliwać. Pomimo problemów z niezawodnością, Ukraińcy chętnie z nich korzystają.

– Potrzebujemy każdej rakiety, jaką możemy zdobyć – powiedział Rusłan.

9:47 Resort obrony Wielkiej Brytanii: nasilenie walk w dwóch sektorach na południu Ukrainy

W ciągu ostatnich 48 godzin doszło do nasilenia walk w dwóch sektorach na południu Ukrainy – przekazało w sobotę w codziennej aktualizacji wywiadowczej brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak poinformowano, na południe od Orichowa walki koncentrują się w pobliżu wsi Robotyne, w strefie odpowiedzialności rosyjskiej 58. Armii Ogólnowojskowej, a 80 kilometrów na wschód siły ukraińskie pokonały elementy 247. Gwardyjskiego Pułku Desantowo-Szturmowego, będącego częścią rosyjskich sił powietrznodesantowych (WDW), zdobywając wioskę Staromajorske.

Tymczasem na północy inne jednostki WDW kontynuują operacje ofensywne w Lesie Serebriańskim na zachód od Kreminnej, ale nie zdobywały wiele terenu.

8:50 Portal wojskowy: Rosjanie planują ataki na ludność w rosyjskim obwodzie briańskim

Rosyjskie władze planują przeprowadzić ataki na ludność w rosyjskim obwodzie briańskim przy granicy z Ukrainą – pisze portal Sprotyw, utworzony przez Siły Operacji Specjalnych Ukrainy. O te ataki może być później oskarżana strona ukraińska.

Według ukraińskiego portalu ataki terrorystyczne mają być przeprowadzone na terytorium między miejscowościami Nowyje Jurkowiczi – Biełaja Bieriozka przy granicy z Ukrainą.

Trwa przygotowanie do operacji w sferze informacyjnej – czytamy. Miejscowa ludność informuje, że przez ostatnie dwa dni rosyjskie władze ostrzegają mieszkańców przed możliwym przeniknięciem rzekomych dywersyjnych grup Sił Zbrojnych Ukrainy, które miałyby przeprowadzać dywersje wobec ludności miejscowej.

Do regionu przybywają posiłki mające prowadzić rzekome działania przeciwko dywersantom.

Siły Zbrojne Ukrainy nie walczą z cywilami i nie planują żadnych ataków terrorystycznych na terytorium Rosji – zapewnia portal Sprotyw.

7:31 Ekspert o przyczynach stosunkowo wolnego tempa ukraińskiej kontrofensywy – brak przewagi w powietrzu i ciężkiego sprzętu

Stosunkowo wolne tempo ukraińskiej kontrofensywy jest uwarunkowane obiektywnie – ilością sprzętu, umiejętnościami operacyjnymi armii, rosyjską obroną, ale pewnych błędów można było uniknąć, m.in. szybciej zacząć zachodnie dostawy i szkolenia – mówi PAP Mariusz Cielma z „Nowej Techniki Wojskowej”. To, że kontrofensywa przebiega wolniej, niż zakładano, ale „rozwija się zgodnie z planem” – przyznał minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow.

– Na tempo ukraińskiej kontrofensywy wpływa szereg czynników – to nie tylko ilość ciężkiego sprzętu, np. czołgów (a tego na pewno mogłoby być więcej), ale także poziom wyszkolenia i zgrania żołnierzy. Rosjanie mają głęboką i wieloliniową obronę, zaminowane pola na podejściu. Tutaj cudów nie będzie, przegryzanie jej to będzie żmudne zadanie – mówi PAP Mariusz Cielma, redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej”.

– Ukraińcy dostali od Zachodu sprzęt, ale zawsze będzie go za mało. Jeśli analizować to, co mają teraz, to ciągle brakuje ciężkiego sprzętu. Stosunkowo mało czasu było na przeszkolenie ukraińskich żołnierzy, odbywało się to w ekspresowym tempie – mówi Cielma. Zwraca uwagę, że np. w Polsce sześć tygodni szkolenia na czołgi „to dopiero pierwszy etap przygotowania załogi”.

– A Ukraińcy musieli w to wcisnąć całe szkolenie. Trudno oczekiwać, że po takim czasie żołnierze będą gotowi do zgranego działania w większych formacjach. To samo dotyczy innych rodzajów broni. De facto oni uczą się w praktyce, już na polu walki, co jest bardzo trudne i okupione krwią – zaznacza Cielma.

Ważny problem to brak przewagi w powietrzu, o którym stale mówią eksperci.

– Dla zachodniego dowódcy to jest nie do wyobrażenia, żeby zacząć ofensywę bez choćby czasowego panowania w powietrzu. I nie chodzi tu tylko o to, że Ukraińcy nie dostali samolotów F-16. Ta +przewaga+ składa się z szeregu elementów, które sprawiają, że przeciwnik boi się ujawnić swoje pozycje. Bardzo ważne jest zapewnienie obrony przeciwlotniczej swoim oddziałom, z czym jest problem po stronie ukraińskiej. Oni muszą się wysunąć, podejść blisko przeciwnika, a tam działają śmigłowce i – przede wszystkim drony. To zespół problemów, który wpływa na jakość, skuteczność walki, na ponoszone straty – mówi rozmówca PAP.

Ukraińska kontrofensywa była zapowiadana od jesieni ubiegłego roku. W tym czasie trwały ustalenia z sojusznikami na Zachodzie w sprawie dostaw sprzętu i różnych aspektów przygotowania Ukrainy. Wielokrotnie eksperci na Ukrainie i Zachodzie, w tym w Polsce alarmowali, że proces decyzyjny i dostawy sprzętu idą zbyt wolno.

– Decyzje zapadły dopiero późną zimą, potem sam proces dostaw, szkolenia. Gdyby te same decyzje zapadły kilka miesięcy wcześniej, np. w listopadzie ubiegłego roku, wszyscy – i Zachód, i Ukraińcy mieliby więcej czasu. A przecież okres późnej jesieni i zimy, gdy na froncie było stosunkowo spokojnie, można już było wykorzystywać na szkolenia. Ten sam scenariusz powtarza się teraz w przypadku samolotów F-16. Jest do przewidzenia, że Ukraińcy je dostaną, ale od momentu decyzji i ustaleń konieczne będą jeszcze długie miesiące szkolenia i przygotowania wojskowych – podkreśla Cielma.

„Obiektywnym problemem” jest to, że, jak mówi, ilość sprzętu na Zachodzie też jest ograniczona.

– Na pewno po tych pierwszych falach dostaw potrzebne będą kolejne. Te zapasy też nie są bez dna. Na razie rozwiązano to tak, że sięga się po starsze modele, np. nie czołgi Leopard 2, ale Leopard 1. Wszyscy mają jednak świadomość, że wojna prawdopodobnie będzie trwać jeszcze długo – mówi.

Inna sprawa, że „słychać te mroczne prognozy, że wojna będzie długa, ale fakt jest taki, że można by było zrobić więcej, żeby ona trwała krócej”.

– Jestem daleki od teorii o „spisku”, że ktoś celowo na Zachodzie nie chce, by Ukraina tę wojnę wygrała. Na pewno czynnikiem hamującym jest obawa przed „eskalacją”, świadomość, że Rosja jest do różnych globalnych spraw potrzebna, nie można jej wepchnąć w ręce Chin, itd. – mówi Cielma.

Na Ukrainie często można usłyszeć, że broń jest wydzielana „jak kroplówka”. Sam Wołodymyr Zełenski i jego dowódcy wskazywali, że mogliby walczyć bardziej efektywnie, gdyby pomoc z Zachodu docierała szybciej i w większej ilości.

Na pole walki trafiła już, po długotrwałych dywagacjach, amunicja kasetowa, która może wpłynąć na skuteczność niszczenia rosyjskich umocnionych pozycji. Od dawna „ciągnie się” jednak kwestia rakiet dalekiego zasięgu, którymi Ukraina mogłaby skutecznie osłabiać rosyjską armię, niszcząc obiekty w głębokim zapleczu, przede wszystkim amerykańskich ATACMS. Wielka Brytania jako pierwsza przekazała Ukrainie rakiety Storm Shadow, jednak ich liczba nie jest wystarczająca, by doprowadzić do jakiegoś przełomu.

– Na długą wojnę na pewno przygotowuje się Rosja, a na Zachodzie, pomimo tej świadomości, jest wrażenie reaktywności, ciągłego pozostawania o krok w tyle. Moskwa tymczasem liczy na zmęczenie Ukraińców. Kolejna zima, zapewne z nowymi atakami na infrastrukturę energetyczną i innymi problemami, w ich zamyśle ma zmęczyć, zniechęcić, +zmiękczyć+ Ukraińców (ale także Zachód), uczynić bardziej skłonnymi do ustępstw – zaznacza ekspert.

Po obu stronach frontu wojskom doskwiera +głód amunicji+ artyleryjskiej. Nowych źródeł szukają zarówno Ukraińcy, jak i Rosjanie. Minister obrony Siergiej Szojgu odbył właśnie wizytę do Korei Północnej, która – jak nieoficjalnie wiadomo – dostarczała już Rosji pociski.

– Na pewno szukają nowych zapasów, bo artyleria odgrywa w tej wojnie ogromnie ważną rolę. Z różnych analiz, przy czym po obu stronach, wynika, że jest ona źródłem ogromnej większości strat po stronie przeciwnika. Tu również znaczenie ma czynnik czasu – stare zapasy się wyczerpały lub wyczerpują, potrzebne są nowe. To wymaga strategicznych decyzji, także po stronie sojuszników Ukrainy, bo na wyprodukowanie dużej ilości amunicji też potrzebny jest czas, nie da się tego zrobić z dnia na dzień – mówi Cielma.

7:19 ISW: ukraińskie siły przesunęły się naprzód pod Bachmutem i na kierunku berdiańskim

Ukraińskie siły przesunęły się naprzód pod Bachmutem i na kierunku berdiańskim – pisze w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Wojska ukraińskie przeprowadziły działania kontrofensywne na co najmniej trzech odcinkach frontu – podkreślają analitycy.

Ukraińcy kontynuują kontrofensywę na północnej i południowej flance Bachmutu. Na kierunku berdiańskim przesunęli się o ok. 10-12 km od głównej linii obrony Rosjan – podało ISW, powołując się na źródło po stronie ukraińskiej.

Rosyjscy „blogerzy wojskowi” przekazali, że w zachodniej części obwodu zaporoskiego rosyjskie wojska odparły ukraińskie ataki w trzech punktach – czytamy.

Ukraińskie siły przeprowadziły ataki na granicy obwodu donieckiego i zaporoskiego w okolicach miejscowości Urożajne i Staromajorske. Tę ostatnią wieś Ukraińcy wyzwolili 27 lipca.

Sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy podał w sobotę rano, że ukraińskie wojska kontynuują kontrofensywę na kierunku melitopolskim i berdiańskim, umacniają się na zdobytych pozycjach i atakują cele przeciwnika.

3:36 Dziewięć osób rannych po rosyjskim ostrzale bloku mieszkalnego w Dnieprze

Dziewięć osób, w tym dwoje dzieci i 77-letnia kobieta, zostało rannych w piątek w rosyjskim ostrzale bloku mieszkalnego w Dnieprze w środkowej części Ukrainy – poinformował szef lokalnej administracji Serhij Łysak.

Rannym została udzielona pomoc medyczna. Nie wymagają oni hospitalizacji – podano w komunikacie.

Wśród poszkodowanych znalazło się dwoje dzieci w wieku 14 i 17 lat, dwie 20-letnie kobiety, mężczyźni w wieku od 18 do 53 lat i 77-letnia kobieta.

– Dniepr. Piątkowy wieczór. Trafienie w blok i w budynek SBU. Znowu rosyjski terror rakietowy – napisał z kolei w piątek ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski w komunikatorze Telegram.

PAP/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj