580. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Ukraińskie siły specjalne sprawdzają, czy dowódca rosyjskiej Floty Czarnomorskiej żyje

(fot. EPA/IGOR TKACHENKO Dostawca: PAP/EPA)

W kilku obwodach Ukrainy ogłoszono we wtorek alarm przeciwlotniczy z powodu zagrożenia pociskami rakietowymi. Atakowane są m.in. obwody na południu kraju. W Krzywym Rogu, rodzinnym mieście prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, rozległy się eksplozje. Inwazja Rosji na Ukrainę trwa 580. dzień.

18:04 Żaryn: Rosja i Białoruś wykorzystują sztuczny szlak migracyjny do destabilizacji

Rosja i Białoruś wykorzystują sztuczny szlak migracyjny do destabilizowania Polski, wschodniej flanki NATO oraz Europy – podkreślił w umieszczonej na platformie X wypowiedzi pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.

Żaryn przypomniał, że na granicy Polski z Białorusią od ponad dwóch lat trwa operacja hybrydowa prowadzona przez Rosję i Białoruś. – Oba reżimy wykorzystują sztuczny szlak migracyjny do destabilizowania Polski, wschodniej flanki NATO oraz całej Europy – wskazał.

– Od początku było dla nas jasne, że mamy do czynienia nie z naturalnym ruchem migracyjnym, ale zarządzaną przez wrogie nam służby operacją hybrydową. Niestety do dziś Rosja i Białoruś próbują destabilizować nasze państwo – ocenił minister w KPRM.

– Codziennie na naszej granicy patrole straży granicznej, policji czy wojska są atakowane przez migrantów oraz funkcjonariuszy białoruskich i rosyjskich – zaznaczył. – Agresja jest codziennością – dodał.

– Dodatkowo propaganda Rosji i Białorusi wywiera presję na władze Polski, społeczeństwo oraz tych, którzy w pierwszej linii bronią naszej ojczyzny – mówił sekretarz stanu w kancelarii premiera. – Celem presji psychologicznej, jest wytworzenie poczucia niepewności, zawahania, a docelowo wymuszenia akceptacji szlaków nielegalnej migracji na Zachód – wskazał.

Przypomniał, że nielegalna, zarządzana przez obce służby specjalne migracja, to typowe działanie Rosji, w celu osłabienia i zniszczenia krajów, które Kreml uznaje za wrogie. – Musimy mieć świadomość jak wysoka jest stawka, o którą gramy. Rosja pozostanie wroga i prowadzi działania przeciwko Polsce – podkreślił pełnomocnik rządu.

17:06 Siły Operacji Specjalnych sprawdzają, czy dowódca rosyjskiej Floty Czarnomorskiej żyje

Ukraińskie Siły Operacji Specjalnych przekazały, że trwa weryfikowanie informacji w sprawie tego, czy dowódca rosyjskiej Floty Czarnomorskiej admirał Wiktor Sokołow żyje, czy zginął w ukraińskim ataku na Sewastopol.

Wskutek ataku rakietowego na sztab rosyjskiej Floty Czarnomorskiej zlikwidowano 34 oficerów – napisały Siły Operacji Specjalnych. – Obecne źródła twierdzą, że wśród zabitych jest dowódca Floty Czarnomorskiej – dodano. Wielu ofiar do tej pory nie udało się zidentyfikować.

– W związku z tym, że Rosjanie pilnie musieli opublikować odpowiedź z rzekomo żywym Sokołowem nasze jednostki weryfikują informacje – wskazano.

W poniedziałek Siły Operacji Specjalnych ukraińskiej armii przekazały, że w wyniku ostatnich operacji ukraińskich sił specjalnych wymierzonych w cele w Sewastopolu na zajmowanym przez Rosjan Krymie zginęło 96 okupantów, w tym dowódca Floty Czarnomorskiej admirał Sokołow.

We wtorek rosyjskie ministerstwo obrony opublikowało nagranie, na którym jest Sokołow. Nie wiadomo, gdzie ani kiedy wideo zostało nagrane – pisze portal Ukrainska Prawda.

15:18 Niemieckie firmy finansują wojnę z Ukrainą; działają w Rosji; napełniają kremlowskie zasoby zbrojeniowe; na czele sieć Metro AG

Organizacja B4Ukraine oskarża niemieckie firmy, prowadzące nadal działalność gospodarczą na terenie Rosji, o napełnianie kremlowskich zasobów zbrojeniowych. Przez ostatnie półtora roku, od początku wojny w Ukrainie, tylko kilka firm całkowicie zakończyło swoją działalność w Rosji – pisze portal RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND).

Organizacja B4Ukraine poinformowała w poniedziałek w Berlinie, powołując się na dane Kijowskiej Szkoły Głównej Handlowej, że spośród blisko 400 niemieckich firm w Rosji dwie trzecie nadal tam działa. Tylko 25 proc. jest w trakcie wychodzenia z Rosji. Całkowicie wycofało się do tej pory zaledwie 8 proc. przedsiębiorstw.

Ogólnie spośród wszystkich firm zagranicznych 44 proc. rozpoczęło lub zakończyło już wychodzenie z rosyjskiego rynku.

B4Ukraine podało, że za 2022 rok niemieckie firmy w Rosji zapłaciły podatek dochodowy w wysokości 402 mln USD (378 mln euro). To mniej niż firmy z USA (712 mln USD), ale więcej niż szwajcarskie (275 mln USD).

B4Ukraine jest międzynarodową koalicją, skupiającą organizacje pozarządowe, których celem jest blokowanie dostępu do zasobów gospodarczych, stojących za rosyjską agresją. Organizacja podkreśla, że jej ustalenia nie dotyczą łamania sankcji. – Korporacje, które w dalszym ciągu prowadzą handel z Rosją, przyczyniają się do wspierania działań wojennych poprzez płacone podatki, wspierane łańcuchy dostaw i dostarczane technologie – wyjaśniło B4Ukraine.

Organizacja wskazała, że udział w tym procederze mają też firmy niemieckie, podważające w ten sposób wsparcie dla Ukrainy, udzielane ze strony rządu federalnego i niemieckich obywateli. – Co więcej, ich ciągła obecność legitymizuje wojnę w oczach przeciętnych Rosjan – podkreślono w raporcie.

Niemiecką spółką o największej sprzedaży w Rosji w ubiegłym roku było Metro AG. Firma ta nie wyraziła do tej pory zamiaru wycofania się z Rosji.

Metro znalazło się w gronie firm, które argumentują swą dalszą obecność w Rosji „sprzedażą towarów pierwszej potrzeby”. Zdaniem przedstawicieli B4Ukraine jest to wymówka, często stosowana przez firmy zagraniczne. – Są zachodnie firmy, które faktycznie produkują w Rosji niezbędne towary, np. leki. Ale produktów takich jak ciastka czy lemoniady z pewnością nie da się umieścić w tej kategorii – stwierdzili eksperci.

Rzecznik Metra potwierdził, że działalność firmy w Rosji będzie kontynuowana. Przypomniał, że „zarząd spółki kilkakrotnie publicznie potępiał wojnę Rosji z Ukrainą”, a od początku wojny w Rosji firma nie przeprowadzała nowych inwestycji. – Odpowiadamy również za naszych blisko 10 tys. pracowników i dostawy żywności dla naszych klientów biznesowych w Rosji, a Rosja to duży biznes, mający znaczenie dla całego portfolio grupy – wyjaśnił rzecznik.

B4Ukraine podkreśliło, że angażując się w biznes na terenie Rosji „firmy grają w rosyjską ruletkę”, bowiem pośrednio pomagają finansować rosyjskie zbrodnie wojenne. Dodatkowo ryzykują powiązaniem z praniem pieniędzy, finansowaniem terroryzmu oraz przestępczością zorganizowaną i cyberprzestępczością. Firmy w ten sposób niszczą także swoją reputację, ryzykując wykluczeniem np. z zamówień publicznych w przypadku odbudowy Ukrainy.

13:04 Belgijskie media: Rosja zarobi w tym roku na eksporcie ropy co najmniej 15 mld dolarów więcej niż prognozowano

Dzięki rosnącym cenom i obejściu górnego pułapu cenowego, wprowadzonego przez kraje G7, Rosja zarobi w tym roku z eksportu ropy co najmniej 15 mld dolarów więcej, niż wskazywały wcześniejsze prognozy – informuje we wtorek dziennik “De Standard”.

Kiedy w grudniu ubiegłego roku kraje G7 nałożyły górny pułap cenowy na rosyjską ropę na poziomie 60 dolarów, miały one nadzieję, że to zaszkodzi Moskwie.

Początkowo był to strzał w dziesiątkę – Rosja straciła 10 mld dolarów w ciągu pierwszych sześciu miesięcy roku, ale sceptycy już wówczas ostrzegali przed nadmiernym optymizmem.

Przede wszystkim dzięki rosnącej cenie ropy na rynkach międzynarodowych zapełnia się wojenny skarbiec Putina. Jak podaje belgijski dziennik, powołując się na dane Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej (Kiyv School of Economics), przychody Rosji ze sprzedaży ropy będą w tym roku o co najmniej 15 mld dolarów wyższe niż oczekiwano.

– Nie jest to dobra wiadomość dla Ukrainy – ocenia „De Standaard” i wyjaśnia, że dodatkowe dochody umożliwią Putinowi większe wydatki na armię. Jednocześnie gazeta zauważa, że wprawdzie słaby rubel i wysoka inflacja będą nadal ciążyć rosyjskiej gospodarce, to jednak pozostaje ona znacznie bardziej odporna niż oczekiwał Zachód.

12:45 Ukraińscy imigranci w Japonii od grudnia mogą zyskać status rezydenta długoterminowego

Obcokrajowcy uciekający ze stref konfliktów, takich jak dotknięta wojną Ukraina, będą mogli ubiegać się od 1 grudnia o status rezydenta długoterminowego z wizą pracowniczą – poinformowała we wtorek japońska agencja Kyodo. Takie osoby zostaną uznane za „objęte ochroną uzupełniającą”, zrównując ich prawa z uchodźcami, co umożliwi im osiedlenie się i pracę w Japonii.

Zgodnie z nowelizacją prawa imigracyjnego, osoby uciekające z krajów ogarniętych wojną lub wojną domową otrzymają status rezydenta długoterminowego, co oznacza brak ograniczeń dotyczących możliwości podjęcia pracy lub wyjazdu z kraju i powrotu. Dodatkowo będzie im przysługiwać krajowa emerytura i zasiłek na utrzymanie dzieci – precyzuje dziennik „Mainichi Shimbun”.

Obecnie imigranci z Ukrainy nie są uznawani za uchodźców na mocy Konwencji Genewskiej z 1951 r., której Japonia jest stroną.

Konwencja ta definiuje uchodźcę jako osobę, która „na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem w kraju pochodzenia z powodu rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej nie może lub nie chce korzystać z ochrony tego kraju”.

Dotychczas zezwolenie na ich pobyt w Japonii wydawane było na podstawie decyzji ministra sprawiedliwości.

Z danych służb imigracyjnych wynika, że w Japonii we wrześniu przebywało ok. 2091 ukraińskich imigrantów, z czego 1931 na podstawie wizy na „wyznaczoną działalność” na okres jednego roku.

12:38 Ukraińskie media: Biały Dom rozesłał pismo z wykazem reform wymaganych od Kijowa

Mike Pyle, zastępca doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego przekazał ukraińskim władzom wykaz reform, które powinna przeprowadzić Ukraina w celu otrzymania dalszej pomocy międzynarodowej – podał portal Ukrainska Prawda. Reformy dotyczą m.in. walki z korupcją i systemu sądownictwa.

Ukraińska Prawda poinformowała w poniedziałek wieczorem, że list z wykazem oczekiwanych reform został wysłany międzynarodowym partnerom Kijowa, premierowi Ukrainy Denysowi Szmyhalowi, jak również do kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Ukraińska telewizja Espreso podała we wtorek, że ambasada USA w Kijowie potwierdziła, iż Waszyngton przekazał taki wykaz. Na oficjalnej stronie ambasady wyjaśniono, iż jest to „proponowany wykaz priorytetowych reform”, wokół którego planowana jest dyskusja na forum Wielostronnej Platformy Koordynacyjnej w Brukseli.

Wykaz ten jest „podstawą do konsultacji z rządem Ukrainy i kluczowymi partnerami jako część naszego trwałego wsparcia dla Ukrainy i jej wysiłków na rzecz integracji z Europą, co Stany Zjednoczone wspierają. Celem tego zabiegu jest potraktowanie priorytetowo i skonsolidowanie działań na rzecz reform wspólnie z Ukrainą i kluczowymi partnerami” – głosi oświadczenie.

11:34 Ukraińskie media: pod Chersoniem ośmiu rosyjskich oficerów zginęło w ataku z systemu HIMARS

Armia ukraińska przeprowadziła atak z użyciem systemu rakietowego HIMARS na rosyjski sztab pod Chersoniem, zginęło ośmiu oficerów – podała we wtorek agencja Interfax-Ukraina, powołując się na źródło w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).

Źródło to poinformowało, że celem ataku był tymczasowy punkt dowodzenia, w którym znajdowali się oficerowie 24. pułku zmotoryzowanego rosyjskiej 70. dywizji zmotoryzowanej. Ośmiu Rosjan zginęło, siedmiu zostało rannych.

SBU wzięła udział w naprowadzaniu rakiety – dodało źródło.

Decyzję o przekazaniu Ukrainie nowoczesnych wyrzutni HIMARS Stany Zjednoczone podjęły wiosną 2022 r., kilka miesięcy po napaści Rosji na Ukrainę.

11:02 W wyniku ataku dronów nie działa przejście graniczne z Rumunią=

W wyniku nocnego ataku rosyjskiego na obwód odeski z użyciem dronów nie działa przejście graniczne Orliwka-Isaccea między Ukrainą i Rumunią – poinformowała we wtorek Natalia Humeniuk, rzeczniczka armii ukraińskiej na południu kraju.

Humeniuk, którą cytuje ukraińska redakcja Radia Swoboda, zaprzeczyła doniesieniom z mediów społecznościowych, by drony dotarły na terytorium Rumunii. „Nie mamy informacji od sąsiedniego kraju, by doszło do takich faktów. My też niczego podobnego nie odnotowaliśmy” – powiedziała Humeniuk.

Międzynarodowe przejście graniczne w Orliwce jest jedynym promowym przejściem na granicy z Rumunią; wykorzystują je kierowcy tirów.

Wcześniej we wtorek armia ukraińska poinformowała, że strąciła 26 dronów z łącznie 38 maszyn odpalonych przez Rosjan.

Rzecznik ukraińskiego lotnictwa wojskowego Jurij Ihnat powiedział, że Rosjanie zaczęli aktywniej stosować drony rozmaitych typów. Chodzi zarówno o bezzałogowce szturmowe, jak i zwiadowcze, które korygują ogień i przekazują dane agresorom. Drony zwiadowcze „stały się coraz aktywniejsze i częściej używane” – przyznał Ihnat.

Rzecznik, cytowany przez portal Suspilne, wskazał, że Ukraina musi wzmacniać obronę przeciwlotniczą swoich wojsk lądowych. Rosjanie będą w przyszłości aktywniej stosować drony, a więc trzeba poszukiwać sposobów ich wykrywania i niszczenia – dodał Ihnat.

10:23 Bloomberg: pomimo sankcji Rosja dalej korzysta z europejskiego transportu, by eksportować ropę

Pomimo sankcji i pułapów cenowych, nałożonych przez grupę największych gospodarek świata zachodniego (G7), Rosja w dalszym ciągu korzysta z transportu krajów Unii Europejskiej i G7, by eksportować ropę naftową – informuje we wtorek agencja Bloomberga. Grupę G7 tworzą: USA, Kanada, Japonia, Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Włochy i UE.

Około dwie trzecie rosyjskiej ropy i produktów naftowych jest transportowane statkami ubezpieczonymi lub będącymi własnością krajów, które zobowiązały się przestrzegać pułapów cenowych określonych przez G7 – przekazało Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem CREA z siedzibą w Helsinkach. Dowodzi to, że Moskwa wciąż w ogromnym stopniu wykorzystuje europejską branżę spedycyjną.

Pułapy cenowe zostały wprowadzone w celu umożliwienia wysyłania ropy w świat przy jednoczesnym ograniczaniu dochodów Kremla z eksportu. Rosja korzysta jednak z zachodnich statków i utworzyła tzw. flotę tankowców-cieni, działającą pod jurysdykcją krajów, które zobowiązały się do stosowania sankcji.

– Wpływ pułapów cenowych na ropę został osłabiony nie tyle przez wykorzystywanie (przez Rosję) „tankowców-cieni”, co przez porażkę zaangażowanych rządów w zakresie pełnego egzekwowania ograniczeń cen i karania osób naruszających przepisy – oświadczył Isaac Levi, kierownik zespołu CREA zajmującego się analizą polityki i energetyki na linii Europa-Rosja.

Grupa G7 i jej sojusznicy nałożyli pułapy cenowe na eksport rosyjskiej ropy naftowej w grudniu 2022 r., a w lutym tego roku – na paliwa rafinowane, takie jak benzyna i olej napędowy. Od połowy lipca notowania rosyjskiej ropy naftowej przekraczają górną granicę 60 dolarów za baryłkę.

Rosyjskie zyski z eksportu paliw kopalnych wzrosły w sierpniu już drugi miesiąc z rzędu, o 3 proc. w porównaniu z lipcem – przekazano w najnowszej analizie podsumowującej eksport rosyjskich paliw w sierpniu, dostępnej na stronie internetowej CREA. W sierpniu największymi importerami rosyjskich paliw kopalnych były Chiny, a następnie Indie, Turcja, Unia Europejska i Brazylia.

Kraje UE zaimportowały w ubiegłym miesiącu rurociągiem z Rosji największa ilość gazu kopalnego od stycznia 2023 r. – wynika z analizy CREA.

– Transport wodny Europy i krajów G7 odgrywa znaczącą rolę w przewozie rosyjskiej ropy – uważają badacze. W ich opinii UE i G7 powinny wdrożyć „znacznie lepsze środki monitorowania i egzekwowania prawa”, aby wymusić przestrzeganie wprowadzonych zasad.

9:57 Brytyjski resort obrony: najpoważniejsze ataki na Flotę Czarnomorską od początku wojny

Rosyjska Flota Czarnomorska doświadczyła w ostatnich tygodniach serii poważnych ataków, których kulminacją były te na jej kwaterę główną w dniach 20 i 22 września. Były one bardziej niszczycielskie i skoordynowane niż do tej pory podczas wojny – podało we wtorek brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej oceniono, że fizyczne uszkodzenia Floty są prawie na pewno poważne, ale miejscowe i prawie na pewno pozostaje ona zdolna do wypełniania swoich podstawowych misji wojennych, polegających na wystrzeliwaniu pocisków manewrujących i przeprowadzaniu lokalnych patroli.

Jak wskazano, jest jednak prawdopodobne, że jej zdolność do kontynuowania patroli na szerszym obszarze i egzekwowania faktycznej blokady ukraińskich portów zostanie zmniejszona. Prawdopodobnie ma również obniżoną zdolność do obrony swoich aktywów w porcie i przeprowadzania rutynowych czynności konserwacyjnych.

– Na Morzu Czarnym toczy się dynamiczna, głęboka bitwa uderzeniowa. Prawdopodobnie zmusi to Rosję do przyjęcia postawy reaktywnej, a jednocześnie zademonstruje, że ukraińskie wojsko może podważyć symboliczną i strategiczną projekcję siły Kremla z ciepłowodnego portu w okupowanym Sewastopolu – napisano.

8:02 Obrona przeciwlotnicza strąciła 26 z 38 dronów, Rosjanie znów celowali w infrastrukturę portową

Podczas nocnych ataków na terytorium Ukrainy, przeprowadzonych przez Rosję, ukraińska obrona przeciwlotnicza strąciła 26 z 38 dronów typu Shahed – poinformowały we wtorek ukraińskie Siły Powietrzne. Władze obwodu odeskiego powiadomiły, że drony uderzyły w infrastrukturę portową.

Choć większość dronów atakujących obwód odeski została strącona, to pod Izmaiłem w wyniku ataku uszkodzona została infrastruktura portowa: budynek punktu kontrolnego, magazyny i blisko 30 ciężarówek. O szkodach poinformował rankiem we wtorek szef obwodu odeskiego, Ołeh Kiper.

Siły Powietrzne Ukrainy ze swej strony powiadomiły o 26 strąconych dronach we wszystkich atakowanych w nocy regionach.

Rankiem ostrzelany został pociskami rakietowymi Krzywy Róg w obwodzie dniepropietrowskim, rodzinne miasto prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Rosjanie „zaatakowali jedno z przedsiębiorstw w mieście”, ustalane są skutki ataku, ale „nie ma strat” – napisał na Telegramie przedstawiciel władz miejskich Ołeksandr Wiłkuł. Podkreślił, że Rosjanie „kontynuują taktykę terroryzowania miast z ludnością cywilną”.

W Mikołajowie, ważnym porcie na południu Ukrainy, uszkodzony został w rosyjskim ostrzale rakietowym obiekt infrastruktury na obrzeżach miasta – poinformował mer Ołeksandr Sienkewycz. Nie podał dalszych szczegółów. Rosyjska redakcja BBC News przekazała doniesienia prokremlowskich blogerów wojennych, którzy utrzymują, że celem ataku było miejscowe lotnisko, na którym bazują ukraińskie samoloty wojskowe. Atak na Mikołajów został przeprowadzony w poniedziałek wieczorem.

7:33 Prokurator generalny: problemem w badaniu zbrodni wojennych Rosjan jest ich wielka liczba – mamy 105 tys. spraw

Problemem w badaniu zbrodni wojennych popełnianych przez Rosjan jest ich bezprecedensowa liczba; Ukraina zarejestrowała dotąd 105 tys. przypadków – poinformował Andrij Kostin, prokurator generalny Ukrainy, w opublikowanym we wtorek wywiadzie dla Głosu Ameryki.

– Zarejestrowaliśmy jak dotąd 105 tys. przypadków popełnienia zbrodni wojennych i co istotne – to nie są wszystkie zbrodnie, których dokonano. Wiele danych jest zaniżonych, dlatego, że zbrodnie wojenne nadal są popełniane na terytoriach okupowanych. Poza tym, ludzie, którzy już nie żyją, nie mogli poinformować o zbrodniach, których padli ofiarą. Tak więc, zdajemy sobie sprawę, że liczba jest ogromna – powiedział Kostin.

Prokurator podkreślił, że wszystkie zbrodnie powinny być zbadane w należyty sposób – bardzo ważne jest zapewnienie wysokich standardów dowodowych. Przyznał zarazem: „potrzebne są możliwości, by to zrobić. Trudno jest zbadać – praktycznie jest to niemożliwe – taką liczbę zbrodni”.

Kostin w miniony piątek spotkał się w Waszyngtonie ze swym amerykańskim odpowiednikiem – Merrickiem Garlandem, oraz z przedstawicielami ministerstwa sprawiedliwości USA i Federalnego Biura Śledczego (FBI). Obie instytucje będą pomagać Ukrainie w badaniu zbrodni wojennych. Kostin podkreślił, że Kijów liczy na wyniki tej współpracy.

– Zależy mi, by nie tylko Ukraina i nie tylko Międzynarodowy Trybunał Karny, jako sąd międzynarodowy, prowadziły postępowania wobec rosyjskich zbrodniarzy wojennych. Ważne jest, by robiły to również inne państwa, w szczególności – Stany Zjednoczone – powiedział.

Jak wyjaśnił, resort sprawiedliwości USA będzie pomagał Ukrainie nie tylko w takich priorytetowych sprawach, jak kwestia rosyjskich deportacji dzieci ukraińskich. Będą to również takie wątki, jak cyberataki, czy zbrodnie wobec środowiska naturalnego. Prokuratura generalna Ukrainy rozpatruje cyberataki również jako zbrodnie wojenne – podkreślił Kostin.

Prokurator rozmawiał z przedstawicielami FBI także o śledztwach w sprawie nielegalnego wywozu dóbr kultury Ukrainy i ataków na ukraińskie dziedzictwo kulturowe.

7:02 Rumuński ekspert: wojna na Ukrainie podkreśliła militarny wymiar połączeń infrastrukturalnych w regionie, w tym trasy Via Carpatia

Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę państwa wschodniej flanki NATO zbliżyły się do siebie. Wcześniej kładziono akcent na narodową infrastrukturę; rosyjski atak przyspieszył projekt Via Carpatia i podkreślił jego militarny wymiar – powiedział w rozmowie z PAP Mihai Craciun, rumuński ekspert ds. infrastruktury ze stowarzyszenia Construim Romania.

Od lat 70. XX wieku Rumunia nie budowała nowych autostrad. Sytuacja zmieniła się dopiero na początku nowego stulecia. „Wówczas kraj posiadał jedynie 100 km autostrad; krajowa sieć połączeń praktycznie nie istniała” – podkreśla ekspert.

Przez pierwsze lata budowa nowych autostrad posuwała się naprzód dość powoli, jednak od 2015 roku proces ten znacznie przyspieszył.

– W 2023 roku Rumunia przekroczy granicę 1 tys. km autostrad będących w użytku, a kolejne prawie 1 tys. km jest w budowie – zaznacza Craciun.

W dużym stopniu szybki proces budowy nowych autostrad jest wynikiem napływu funduszy unijnych, jednak sporo środków przeznaczanych jest również z budżetu krajowego. Ważne połączenia infrastrukturalne w Rumunii budowane są w ramach międzynarodowego projektu infrastrukturalnego Via Carpatia, który połączy państwa bałtyckie z Grecją.

Rumuński odcinek trasy Via Carpatia ma właściwie dwie odnogi. Pierwszy rozpoczyna się na granicy z Węgrami i biegnie na południe do Bułgarii, a następnie do Grecji. Druga odnoga biegnie do portu w Konstancy na wschodzie Rumunii.

– Budowa drogi biegnącej do portu w Konstancy jest bardziej zaawansowana. Jej całkowita długość wynosi 833 km, z czego 523 km zostało już ukończone, a kolejne 200 km jest w trakcie konstrukcji – powiedział Craciun. Dodał, że 85 proc. odcinka do Konstancy powinno być oddane najpóźniej w 2027 roku, a cały odcinek ukończony do 2030 roku.

Dla Rumunii projekt Via Carpatia jest kluczowy ze względu na ułatwienie i zwiększenie przewozu towarów korytarzami pomiędzy Morzem Bałtyckim, Czarnym i Śródziemnym – podkreśla ekspert. Nowa trasa umożliwi powstanie wzdłuż niej wielu nowych fabryk i centrów logistycznych, które będą przyciągać dostawców z lokalnych rynków.

– Wszystko to będzie napędzać wzrost gospodarczy, więc tak, Via Carpatia ma kluczowe znaczenie, również dla Rumunii – zaznacza Craciun.

– Połączenie pomiędzy tak ważnymi morzami, jakimi są Bałtyk i Morze Czarne, stworzy bardzo mocną wymianę towarów na tej trasie – dodaje.

Via Carpatia jest szczególnie istotna dla rumuńskiego portu w Konstancy, ważnego hubu logistycznego, wybudowanego jeszcze w czasach komunistycznych. „Port nie jest wykorzystywany jeszcze w takim stopni, na jaki pozwala mu jego potencjał: bezpośrednie połączenia drogowe i kolejowe zostały zmodernizowane dopiero w ostatnim czasie, a sam port posiada ogromne, niezagospodarowane jeszcze tereny” – mówi Craciun.

– Port ze swoim ogromnym potencjałem czeka cały czas na odpowiednie połączenia, które pozwolą na transport towarów – uzupełnia.

Połączenia infrastrukturalne w regionie, z trasą Via Carpatia w pierwszej kolejności, zyskały ponadto bardzo ważny wymiar militarny po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

– Myślę, że wszyscy wyciągnęli dużo ważnych lekcji z tej wojny. Widzimy, jak ważna jest infrastruktura w pobliżu frontu, jeśli sytuacja uległaby pogorszeniu – podkreśla Craciun.

Przed rosyjskim atakiem na Ukrainę Rumunia nie traktowała priorytetowo militarnego aspektu połączeń infrastrukturalnych, jednak w chwili obecnej Bukareszt podchodzi do tego problemu bardzo poważnie – zauważa ekspert.

W Rumunii ma obecnie miejsce wiele ćwiczeń wojskowych, a będący w ciągłym ruchu żołnierze i sprzęt potrzebują odpowiedniej infrastruktury. Z kolei port w Konstancy stał się ważnym punktem na trasie eksportu ukraińskiego zboża.

Jak zauważa Craciun, projekt Via Carpatia to przede wszystkim połączenia drogowe, natomiast z perspektywy militarnej równie ważne są połączenia kolejowe, a te w Rumunii są rozwijane dużo wolniej.

6:59 W kilku obwodach ogłoszono alarm z powodu zagrożenia atakiem rakietowym, w Krzywym Rogu – eksplozje

W kilku obwodach Ukrainy ogłoszono we wtorek alarm przeciwlotniczy z powodu zagrożenia pociskami rakietowymi; atakowane są m.in. obwody na południu kraju. W Krzywym Rogu, rodzinnym mieście prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, rozległy się eksplozje.

– Uwaga! W obwodach: winnickim, czerkaskim, kirowohradzkim, odeskim, mikołajewskim i chersońskim istnieje groźba użycia broni rakietowej – oświadczyły na Telegramie ukraińskie Siły Powietrzne. Następnie alarm rozszerzono na obwody: dniepropietrowski i zaporoski.

Władze Krzywego Rogu poinformowały o eksplozjach i ostrzegły, by nie publikować żadnych zdjęć i informacji w internecie.

Armia rosyjska wraz z nadejściem nocy skierowała drony typu Shahed na cele na terytorium Ukrainy; odpalono je z okupowanego Krymu. Niemal równocześnie doszło do ataku w kierunku Krymu – Rosjanie oświadczyli, że strącili dwie atakujące rakiety ukraińskie. Kijów nie potwierdził tych doniesień.

Mikołajów, ważny port na południu Ukrainy, został wieczorem w poniedziałek zaatakowany dwoma pociskami rakietowymi bądź kierowanymi bombami lotniczymi. Rosyjska redakcja BBC News cytuje prokremlowskich blogerów wojennych, którzy utrzymują, że celem ataku było miejscowe lotnisko, na którym bazują ukraińskie samoloty wojskowe.

0:55 Szefowa fińskiego MSZ: Pomaganie Ukrainie nie jest działalnością charytatywną

W demokracjach klimat polityczny zawsze może się zmienić, ale podstawowe wartości i przyszłość, do której zmierza wolny Zachód, oznaczają, że opłaca się pomagać Ukrainie, oceniła fińska minister spraw zagranicznych Elina Valtonen w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla „Washington Post”.

Szefowa fińskiego resortu podkreśliła w wywiadzie dla „Washington Post”, że wsparcie Ukrainy nie jest działalnością charytatywną. Jest natomiast obroną europejskiego stylu życia, zachodnich wartości, suwerenności i integralności terytorialnej. Jak dodała bez pomocy Zachodu być może nie byłoby Ukrainy, ale bardzo silna Rosja. Nie byłoby to korzystne, zwłaszcza dla krajów z nią sąsiadujących.

W odniesieniu do kosztów wojny i podziałów na Zachodzie co do celowości kontynuowania pomocy minister zaznaczyła, że dalszy kształt batalii zależy przede wszystkim od Ukraińców.

– To oni decydują, ile jeszcze mogą i ile zrobią. To przede wszystkim ich kraj ich suwerenność, których bronią. Oczywiście jednocześnie bronią także nas – całego porządku świata. Wszyscy byli zaskoczeni, jak zjednoczony był Zachód na początku i jak jest nadal. Nie sądzę, żeby Zachód kiedykolwiek był tak zjednoczony. I niech tak zostanie – postulowała szefowa fińskiego MSZ.

Przypominając o modnym niegdyś W Europie rezygnowaniu dla oszczędności z rozwoju przemysłu obronnego i pozbywaniu się sił obronnych stwierdziła, że teraz należy robić odwrotnie.

– Musimy po prostu bardziej dbać o (…) obronność i bezpieczeństwo. Każdy musi dać z siebie wszystko. I to jest fińskie przesłanie. Staramy się dawać przykład – akcentowała Valtonen.

W jej przekonaniu nawet jeśli Putin odejdzie, jest bardzo mało prawdopodobne, aby Rosja stała się pokojową, normalną demokracją. Trzeba się przygotować na najgorsze, że pozostanie taka sama, a może nawet gorsza.

W nawiązaniu do sankcji minister przyznała, że ranią także zwykłych ludzi. Ale nie ma innego wyboru, dodała.

– Rosja i naród rosyjski zdają sobie sprawę, że prowadzenie tak nieuczciwej i nielegalnej wojny ma po prostu swoją cenę – argumentowała Valtonen.

PAP/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj