634. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Rosja przeprowadziła atak dronami na Kijów drugą noc z rzędu

(fot. General Staff of the Armed Forces of Ukraine)

Trwa 634. dzień bandyckiej napaści wojsk rosyjskich na wolny naród ukraiński. W czasie ostatnich 24 godzin doszło do 71 starć zbrojnych. Rosjanie przeprowadzili 5 ataków rakietowych i 76 powietrznych, a także 50 razy ostrzelali rakietami niekierowanymi miejsca stacjonowania ukraińskich żołnierzy i osiedla.

14:09 Do kraju wrócił ukraiński nastolatek, którego Rosja wywiozła z Mariupola i wezwała na komisję wojskową

Ukraiński nastolatek, wywieziony przez rosyjskie okupacyjne siły z Mariupola, wyjechał z Rosji na Białoruś – poinformował rosyjski serwis Wiorstka. Następnie w niedzielę biuro prezydenta Ukrainy przekazało, że jest on już na Ukrainie. Nastolatek apelował o pomoc po tym, jak został w Rosji wezwany na komisję wojskową.

Bohdan Jermochin został wywieziony z Mariupola do Rosji po zajęciu miasta przez rosyjskie siły w 2022 roku. W Rosji trafił pod opiekę rodziny zastępczej. Na początku 2023 roku chłopak próbował samodzielnie wrócić na Ukrainę, ale na granicy z Białorusią został zatrzymany przez rosyjskie służby – pisze Wiorstka.

W listopadzie Jermochin dostał wezwanie na rosyjską komisję wojskową. Po kilku dniach Ukrainiec opublikował apel do Zełenskiego o pomoc w powrocie do ojczyzny.

Później rosyjska rzeczniczka praw dziecka Maria Lwowa-Biełowa poinformowała, że jego powrót do kraju został uzgodniony. (W marcu Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Lwowej-Biełowej i Władimira Putina w związku z deportacjami dzieci z Ukrainy).

Serwis Wiorstka, powołując się na Jermochina i jego adwokata, przekazał, że wyleciał on z Rosji na Białoruś i przebywał tam z siostrą.

Andrij Jermak, szef biura prezydenta Ukrainy, poinformował po południu, że Jermochin jest już w ojczyźnie. 19 listopada Jermochin osiągnął pełnoletniość.

13:13 Rzecznik ukraińskich sił powietrznych: nie zgadzam się, że samoloty nie zmienią biegu wojny

Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że samoloty nie zmienią biegu wojny – oznajmił w niedzielę Jurij Ihnat, rzecznik ukraińskich sił powietrznych. Tak uważają niektórzy ukraińscy partnerzy – podkreśla RBK-Ukraina.

– Chciałbym nie zgodzić się ze wszystkimi krytykami kwestii, dotyczącej samolotów. Samoloty zmienią przebieg wojny i to zmienią bardzo poważnie. Rzecz w tym, by te samoloty nie miały taktyczno-technicznych właściwości dużo słabszych od rosyjskich. Potrzebujemy nowoczesnych samolotów, które zdołają przejąć dominację w powietrzu – powiedział Ihnat, cytowany przez portal RBK-Ukraina.

Jak dodał, samoloty F-16 pomogą odpędzić rosyjskie samoloty i pozwolą na przykrycie z powietrza wojsk lądowych.

Wcześniej minister obrony Estonii Hanno Pevkur ocenił, że samoloty, które wkrótce może otrzymać Ukraina, nie zmienią przebiegu działań zbrojnych, a obecnie priorytetem jest amunicja – pisze serwis.

– Samoloty są ważne, ale same samoloty nie zmienią biegu wojny. Ostatecznie potrzebujecie armii, która kontroluje terytorium. I wyzwala je, a tylko z samolotami nie wyzwolicie terytorium – stwierdził estoński minister obrony.

Jak poinformował w piątek Ihnat, ukraińscy piloci szkolą się w powietrzu na myśliwcach F-16. Pierwsze maszyny mają trafić na Ukrainę wiosną 2024 r.

11:04 Władze Ukrainy: rosyjskie wojska ostrzeliwują okupowane terytorium, by powstrzymać naszą ofensywę

Rosyjskie wojska zaczęły ostrzeliwać miejscowości na okupowanej części obwodu chersońskiego, na wschodnim brzegu Dniepru, by powstrzymać ukraińską kontrofensywę na tym odcinku – poinformował w niedzielę rzecznik władz tego regionu na południu Ukrainy Ołeksandr Tołokonnikow.

– Jeśli chodzi o bomby lotnicze, to w większości zaczęli ostrzeliwać nimi lewy brzeg (wschodni). Jak mniemam, są to chaotyczne ostrzały. Bardzo boją się kontrofensywy. Próbują powstrzymać kontrofensywę naszych chłopaków – powiedział rzecznik, cytowany przez portal NV.

Jak przekazała Natalia Humeniuk, rzeczniczka wojsk ukraińskich na południu, Ukraińcy odepchnęli rosyjskie wojska na odległość od 3 do 8 km na wschód od brzegu rzeki Dniepr. Dlatego – jak dodała – prawy brzeg, będący pod kontrolą Kijowa, już nie znajduje się w zasięgu rosyjskich moździerzy.

Według jej szacunków na lewym brzegu chersońszczyzny jest kilkadziesiąt tysięcy rosyjskich żołnierzy.

– Wrogich sił jest tam dużo, dużo też mamy pracy – dodała.

Z kolei władze Chersonia poinformowały w niedzielę rano o ostrzałach miasta prowadzonych z lewego brzegu rzeki. Koło południa przekazano, że w ataku ranne zostało sześcioletnie dziecko.

Według władz obwodowych minionej doby Rosjanie przeprowadzili 71 ostrzałów tego regionu.

W piątek strona ukraińska potwierdziła utworzenie kilku przyczółków na wschodnim brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy.

10:19 Brytyjski resort obrony: sowiecki samolot M-55 pomoże Rosji w prowadzeniu zwiadu nad Ukrainą

Rosja prawdopodobnie rozważa przywrócenie do służby sowieckiego samolotu rozpoznawczego M-55 (w kodzie NATO Mystic B), aby wzmocnić jej ograniczone możliwości zwiadu nad Ukrainą – przekazało w niedzielę brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej podano, że dzięki pułapowi operacyjnemu, wynoszącemu ponad 21 tys. metrów, M-55 był ostatnio wykorzystywany jako platforma badawcza w dziedzinie nauk o ziemi, zaobserwowano jednak, że jest on wyposażony w wojskową kapsułę zwiadowczą, opracowaną z myślą o rosyjskich myśliwcach.

Jak wskazano, krytyczną wadą rosyjskiej strategii zakupowej było to, że nie udało się stworzyć odpowiednich zdolności w zakresie wywiadu, obserwacji, pozyskiwania celów i rozpoznania (ISTAR), co ma kluczowe znaczenie dla szybkiego i dokładnego ścigania celów przez siły powietrzne, morskie i naziemne.

– Istnieje realna możliwość, że M-55 powróci do służby na linii frontu, aby wzmocnić ograniczone możliwości Rosji w zakresie ISTAR nad Ukrainą. Działanie na dużych wysokościach umożliwia czujnikom pracę na znacznym dystansie. Jest niemal pewne, że samolot będzie prowadził misje przeciwko Ukrainie ze względnie bezpiecznej rosyjskiej przestrzeni powietrznej – napisano.

10:02 Objęto sankcjami łukaszenkowskiego aktywistę, który wywoził dzieci z Donbasu na Białoruś do „sanatoriów”

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski umieścił na liście sankcyjnej białoruskiego prorządowego aktywistę, niepełnosprawnego sportowca i paraolimpijczyka Alaksieja Tałaja. Jego fundacja jest zaangażowana w wywożenie ukraińskich dzieci z Donbasu „do sanatoriów” na Białorusi.

Zełenski podpisał kolejny dekret o sankcjach Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony wobec osób fizycznych i prawnych z Białorusi i Rosji. Białoruskie media niezależne zwracają uwagę, że na liście sankcyjnej znalazł się m.in. prorządowy działacz, sportowiec-paraolimpijczyk Alaksiej Tałaj oraz prowadzona przez niego fundacja. Tałaj przywozi na Białoruś dzieci z okupowanego Donbasu – pisze portal Zerkalo.io.

Fundacja Tałaja działa na Białorusi od kilku lat. Na stronie fundacji znajduje się informacja, że jest to organizacja dobroczynna, która pomaga osobom niepełnosprawnym, ciężko chorym i dzieciom, pozbawionym opieki rodzicielskiej.

Jak pisze Zierkało, po rozpoczęciu rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie fundacja rozpoczęła zbiór różnego rodzaju pomocy humanitarnej dla tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych. Oprócz tego Tałaj sam informował, że jego fundacja przywozi na Białoruś do sanatoriów dzieci z tych okupowanych terenów Ukrainy.

W maju Tałaj ogłosił, że utworzył nową fundację, tym razem białorusko-rosyjską na terenie Rosji. Jej zadaniem również ma być pomoc dla Donbasu.

Od początku wojny Rosja nielegalnie masowo wywozi z terytorium Ukrainy dzieci, zarówno z domów dziecka i innych placówek, jak i te, które mają rodziców i bliskich. Na terytorium Rosji dzieci są poddawane „obróbce ideologicznej” – uczestniczą w zajęciach propagandowych, zakazuje im się mówić po ukraińsku, dostają rosyjskie dokumenty. Część dzieci jest oddawana do rodzin zastępczych lub do adopcji.

Międzynarodowy Trybunał Karny wydał w marcu br. nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina. Sędziowie przychylili się do wniosku prokuratury uznając, że są realne podstawy by sądzić, że Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne, polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji.

MTK w tej samej decyzji wydał również nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka, Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same zbrodnie.

09:03 Siły powietrzne Ukrainy: strąciliśmy 15 z 20 rosyjskich dronów bojowych

Ukraińskie siły powietrzne poinformowały w niedzielę o strąceniu nocą 15 z 20 dronów bojowych Shahed, którymi Rosja zaatakowała Ukrainę. W obwodzie kijowskim w ataku uszkodzony został obiekt infrastruktury.

Nocą obrona powietrzna działała w obwodzie kijowskim, połtawskim i czerkaskim.

Władze poinformowały, że uszkodzony został obiekt infrastruktury w obwodzie kijowskim. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w ataku nikt nie ucierpiał, a pożar już ugaszono.

Szef kijowskiej administracji wojskowej Serhij Popko przekazał nad ranem, że ukraińskie systemy obrony powietrznej strąciły blisko 10 irańskich dronów Shahed w Kijowie i na jego obrzeżach.

To kolejna noc rosyjskich ataków dronowych na Ukrainę, w tym na stolicę. Z piątku na sobotę ukraińska obrona strąciła 29 z 38 wystrzelonych na Ukrainę bezzałogowców.

08:37 Prokurator generalny Ukrainy: mamy dowody 109 tys. rosyjskich zbrodni wojennych

Ukraina zgromadziła dowody ok. 109 tys. rosyjskich zbrodni wojennych – twierdzi ukraiński prokurator generalny Andrij Kostin, cytowany przez Politico. Kijów zidentyfikował ponad 400 osób, podejrzanych o ich dokonanie.

– Szeroki zakres, duża skala tych zdarzeń i zbrodni wojennych wymaga dużo pracy i nowego podejścia – powiedział Kostin podczas Międzynarodowego Forum Bezpieczeństwa w kanadyjskim Halifaksie. Jak dodał, Ukraina chce dokumentować i prowadzić sprawę w związku z każdym przypadkiem zbrodni wojennej.

Większość ukraińskich zarzutów dotyczy zbrodni przeciwko ludzkości, jak np. masakra w podkijowskiej Buczy. Ponad 250 spraw związanych jest ze zbrodniami wobec środowiska. Cztery sprawy wszczęto w związku ze zbrodniami w cyberprzestrzeni.

Kijów zidentyfikował dotychczas ponad 400 osób podejrzanych o zbrodnie wojenne. W stan oskarżenia postawiono ok. 300 osób, a 66 skazano.

07:32 Eksperci: obecna ofensywa ukraińska może być ostatnią na długi czas, przed Ukrainą ciężki rok

Choć walki na froncie wciąż trwają, a ukraińscy dowódcy i rządzący spierają się, czy wojna jest w stanie impasu, niewielu ma wątpliwości, że trwająca od miesięcy ofensywa nie potoczyła się tak, jak oczekiwano – mówią PAP amerykańscy analitycy.

– Myślę, że generalny pogląd w USA jest taki, że to nie była katastrofa, bo ostatecznie straty były ograniczone, ale była to zmarnowana szansa w krytycznym momencie. I spodziewam się, że nie zobaczymy drugiej takiej przez długi czas – jeśli w ogóle – w tej wojnie – mówi PAP pragnący zachować anonimowość analityk Pentagonu. Jak dodaje, oczekuje, że nadchodzący rok będzie dla Ukrainy trudny i ponury, wobec niepewnego wsparcia politycznego i finansowego z USA, zapasów amunicji, które nie wystarczą na kolejną dużą ofensywę w najbliższym czasie oraz problemami z wyszkoleniem i dostępnością żołnierzy.

– Jeśli najbliższy rok zostanie dobrze wykorzystany, to może być szansą na zregenerowanie sił ofensywnych i podtrzymanie presji na kluczowe obszary, takie jak Krym – mówi rozmówca PAP.

Według niego, nadchodzący okres będzie korzystniejszy dla Rosji, która w przyszłym roku zbierze owoce rozbudowy linii produkcyjnych amunicji artyleryjskiej. Znaczącą zmianą – a nawet być może „game changerem”, o ile dostawy zostaną podtrzymane – jeśli chodzi o układ sił były też dostawy z Korei Północnej, która dotychczas dostarczyła setek tysięcy sztuk amunicji Rosji.

– Ludzie niesłusznie zbywają tę zmianę jako marginalną. Pjongjang ma znaczący przemysł obronny i duże zapasy. I to nie jest tak – jak z niewiadomych względów wydają się myśleć niektórzy – że tam nie wiedzą, jak się wytwarza pociski – mówi ekspert. Dodaje jednak, że nie spodziewa się, by Rosja była w stanie sama podjąć się dużej ofensywy, choć jej ofensywa pod Awdijiwką – mimo że nieudana – pokazuje, że rezerwy ludzkie i materiałowe Moskwy mogą być większe, niż przypuszczano.

Tymczasem znaczącego wzrostu produkcji amunicji przez USA i Europę należy spodziewać się dopiero pod koniec przyszłego roku. Według Pentagonu, wtedy USA będą wytwarzały ok. 80 tys. pocisków miesięcznie, wobec ok. 28 obecnie. Rosnącym problemem jest też dostępność amunicji do systemów obrony powietrznej, zwłaszcza systemów posowieckich. Ukraina posiada dużą liczbę posowieckich systemów, takich jak Buk, czy Osa i przystępowała do wojny z dużymi zapasami amunicji, jednak teraz są już one na wyczerpaniu. Obiecującym sukcesem na tym polu był jednak projekt „FrankenSAM”, tj. integracji Buków z zachodnimi pociskami powietrze-powietrze, których zapasy są spore.

Podobny, choć nieco bardziej optymistyczny ogląd sytuacji ma Philip Wasielewski, weteran Marines i CIA oraz analityk wojskowy think-tanku Foreign Policy Research Initiative.

– W tej chwili nie sądzę, by którakolwiek ze stron mogła dokonać jakichś dużych postępów. Zdumiewa mnie jednak, że Rosjanie mimo wszelkich trudności wciąż są w stanie znaleźć żołnierzy, nowe posiłki i używać ich do ataków, jak pod Awdijiwką. Więc oni wciąż mają w sobie wiele potencjału do walki i nie będzie łatwo ich pokonać – powiedział PAP ekspert. Jak jednak dodał, od ukraińskich oficerów słyszał, że spodziewają się, że by przełamać Rosjan konieczne będą dwie lub trzy duże ofensywy, co oznacza dwa-trzy lata dalszych walk.

– Mam wrażenie, że ukraińska strategia nie polega wyłącznie na odzyskiwaniu terytoriów, ale na osłabianiu rosyjskiej armii od środka, atakując jej zdolności zaopatrzenia. To będzie miało znaczenie zwłaszcza podczas długiej zimy, która bez odpowiednich zapasów może być zabójcza dla morale. A to wydaje się najsłabszy punkt rosyjskiej armii – zaznacza ekspert.

Według Daniela Frieda, byłego ambasadora USA w Polsce i eksperta Atlantic Council, mimo fiaska ofensywy lądowej, sukcesem była kampania głębokich uderzeń Ukrainy, m.in. na rosyjską flotę czarnomorską i Krym, czego wynikiem było wypchnięcie znacznej części floty.

– To pokazuje, że Ukraina nadal jest w stanie czynić postępy – zaznacza.

Być może jednak najważniejsze rzeczy dla ukraińskich perspektyw będą dziać się z dala od pola bitwy, w korytarzach amerykańskiego Kapitolu. Tam ważą się obecnie losy pakietu wydatków ponad 60 mld dolarów związanych ze wsparciem dla Ukrainy. I tam podobnie jak na polu bitwy, jak na razie trwa impas. Nowy spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zapewnił co prawda, że Ameryka „nie opuści” Ukrainy, ale jednym z jego pierwszych kroków było wykrojenie z pakietu wydatków na pomoc dla Ukrainy, Izraela, państw Indo-Pacyfiku części dla Izraela i przegłosowanie jej osobno, zostawiając resztę na później.

Co więcej, stanowczo przeciwko dalszej pomocy Ukrainie sprzeciwia się stosunkowo niewielka, lecz kluczowa grupa kongresmenów skrajnej prawicy. Kolejna grupa Republikanów chce uchwalić środki jedynie na wsparcie militarne dla Kijowa, pomijając niemal 12 mld pomocy gospodarczej. W reakcji na to stanowisko, szefowie Departamentów Stanu, Skarbu i Obrony ostrzegli w liście, że bez zasilenia ukraińskiego budżetu Ukraina może nie być w stanie dalej się bronić.

– Wyraźnie widać, że polityka wokół Ukrainy stała się znacznie bardziej skomplikowana. Nowy spiker rozdzielił pomoc dla Ukrainy i Izraela. To nie jest poważne. Widzimy, że Republikanie w Izbie znajdują się mentalnie w takim własnym politycznym układzie odniesienia, który ma jeszcze mniej wspólnego z rzeczywistością, niż zwykle – mówi Fried. Dodaje jednak, że inaczej sytuacja przedstawia się w Senacie, gdzie lider partii Mitch McConnell mocno opowiada się za dalszą pomocą.

– Myślę, że Senat w tym względzie pozostanie poważny, ale pytanie brzmi: czy Izba też spoważnieje, kiedy już skończy się ten ich polityczny performance? Nie wiem. Myślę, że jest szansa, że Reaganici wśród Republikanów powiedzą w końcu „dość”. Ale nie jestem tego pewny, bo sytuacja polityczna w tym momencie nie jest w dobrym miejscu – dodaje.

06:23 Rosja przeprowadziła atak dronami na Kijów drugą noc z rzędu

Rosja już drugą noc z rzędu przeprowadziła kilka fal ataków dronami na Kijów, po kilku tygodniach przerwy, intensyfikując ataki na stolicę Ukrainy, podała w niedzielę administracja wojskowa miasta.

– Bezzałogowe statki powietrzne wroga zostały wystrzelone w wielu grupach i falami zaatakowały Kijów z różnych kierunków, jednocześnie stale zmieniając wektory ruchu na trasie – napisał szef kijowskiej administracji wojskowej Serhij Popko w Telegramie. – Dlatego w stolicy kilkakrotnie ogłaszano alarmy przeciwlotnicze – dodał.

Popko napisał, że według wstępnych informacji ukraińskie systemy obrony powietrznej uderzyły w blisko 10 irańskich dronów Shahed kamikaze w Kijowie i na jego obrzeżach.

Nie ma wstępnych doniesień o „krytycznych szkodach” ani ofiarach – dodał.

Rosja rozpoczęła ataki na infrastrukturę energetyczną, wojskową i transportową Ukrainy w październiku 2022 roku, sześć miesięcy po tym, jak wojskom Moskwy nie udało się zająć stolicy i wycofały się na wschód i południe Ukrainy.

Zeszłej zimy Rosja zrzuciła na Ukrainę setki rakiet i dronów, pozbawiając miliony ludzi prądu, ogrzewania i wody w najzimniejszych miesiącach roku, a latem złagodziła ataki.

Po 52 dniach przerwy Moskwa wznowiła na początku tego miesiąca naloty na Kijów. W sobotę ukraińscy urzędnicy poinformowali, że wszystkie drony zmierzające w stronę Kijowa zostały zniszczone, ale niektóre uderzyły w obiekty infrastruktury w innych częściach Ukrainy.

Prezydent Wołodymyr Zełenski i inni urzędnicy ostrzegali, że Rosja wznowi w miesiącach zimowych zakrojone na szeroką skalę bombardowania ukraińskiej infrastruktury cywilnej.

PAP/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj