703. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Rosyjscy dywersanci zastrzelili rodzeństwo w obwodzie sumskim

(Fot. General Staff of The Armed Forces of Ukraine)

Rosjanie intensyfikują działania ofensywne na kierunkach Siewierska i Bachmutu, próbując przebić się przez ukraińską obronę. Sytuacja na froncie wschodnim pozostaje trudna. W piątek, 27 stycznia pod ostrzałem artyleryjskim znalazło się ponad 120 ukraińskich miejscowości.

14:46 Ekspert: przed nami miesiące wojny pozycyjnej na Ukrainie

Ani Ukraińcy, ani Rosjanie nie mają obecnie zdolności do istotnego przełamania sytuacji na froncie – ocenia Mariusz Cielma, analityk wojskowy. Po nieudanej kontrofensywie armia ukraińska przeszła do obrony strategicznej. Wojska rosyjskie przejęły inicjatywę, ale nie mają istotnych sukcesów.

Jak twierdzi Cielma, redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej”, latem i wczesną jesienią 2023 roku wszyscy patrzyli na południe, gdzie trwała ukraińska kontrofensywa, która ostatecznie nie przyniosła zakładanych przez Kijów optymistycznych rezultatów.

– Teraz na tym odcinku frontu jest wyciszenie. Ukraińskie włamanie zamarło. Siły ukraińskie nie były w stanie poważniej przełamać linii frontu na południu, co wynikało zarówno z niewystarczającej ilości sprzętu, przygotowania wojsk do dużej operacji, jak i z tego, że Rosjanie zbudowali tam bardzo głębokie linie obronne – zauważa ekspert.

– Ukraińcy, co sami już ogłosili, przeszli do obrony strategicznej. Inicjatywa jest już od co najmniej kilku tygodni po stronie Rosjan i skupia się przede wszystkim na wschodzie. Główne punkty tych ataków to Awdijiwka, Marjinka, Bachmut, gdzie teraz znowu aktywniejsi są Rosjanie, a także rejon Kupiańska w obwodzie charkowskim – relacjonuje Cielma. Jak jednak zaznacza, pomimo dość dobrej pozycji i uporczywych ataków Rosjanie „nie mają spektakularnych sukcesów”.

Ekspert przyznaje, że po obu stronach nie ma obecnie potencjału do dużej operacji. – Ukraińcy są w obronie. Na froncie nie widać tego najbardziej zaawansowanego sprzętu zachodniego, jak Abramsy czy nawet polskie Rosomaki, mniej widzimy po stronie rosyjskiej komunikatów o zniszczonych Leopardach czy Strykerach. Moim zdaniem Ukraińcy teraz głęboko się okopują i nie używają części elitarnych sił, trzymają je w odwodzie na wypadek ewentualnego, raczej tylko lokalnego włamania ze strony rosyjskiej – wyjaśnia.

Zadaniem wojsk ukraińskich jest – zdaniem Cielmy – maksymalne niszczenie rosyjskich zasobów przy minimalizacji strat. – W jednej z ukraińskich wypowiedzi padła informacja, że na każdy zdobyty kilometr kwadratowy Rosjanie tracą 400 ludzi – dodaje ekspert.

Rosjanie – jak zaznacza analityk wojskowy – ciągle „mają liczby”. – Dysponują zasobami ludzkimi; słyszymy, że tu czy tam koncentrują większe siły do ewentualnych ataków. Jednocześnie gdy spojrzy się na jakość tego żołnierza, na przykład jeśli sądzić po jeńcach, to nie jest ona wysoka. Możemy w następnych tygodniach czy miesiącach zobaczyć doniesienia o jakichś rosyjskich postępach lokalnych, jednak żadna spektakularna operacja nie powinna mieć miejsca – konstatuje.

11:02 Władze lokalne: rosyjscy dywersanci zastrzelili rodzeństwo w obwodzie sumskim

Rosyjscy dywersanci zastrzelili rodzeństwo – brata i siostrę – mieszkające w wiosce Andrijiwka w obwodzie sumskim – powiadomiły władze tego regionu na północnym wschodzie Ukrainy.

W komunikacie władz podkreślono, że miejscowość znajduje się w pięciokilometrowej strefie przy granicy z Rosją. Ponownie zaapelowano do mieszkańców wspomnianych okolic o ewakuację.

W grudniu straż graniczna Ukrainy ostrzegała, że na północy kraju siły rosyjskie zaktywizowały działanie grup dywersyjnych i zwiadowczych. Aby przeciwdziałać przenikaniu rosyjskich dywersantów, od czerwca 2022 roku Ukraina rozmieściła na północnej granicy pół miliona min.

10:01 Doradca prezydenta: Rosja nie jest w stanie przeprowadzić ofensywy na dużą skalę

Rosja nie jest dziś w stanie przeprowadzić ofensywy na dużą skalę – uważa Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, cytowany w sobotę przez portal ukraińskiej telewizji 24 Kanał.

Dzisiejsza rosyjska armia różni się od tych sił, które Rosja skoncentrowała w 2022 roku; Moskwa walczy liczebnością – powiedział Podolak. – Tak, mają odpowiednią niezłą broń, z której korzystają. Mają starą broń, ale też nowe egzemplarze i to już jest kwestia sankcji – dlaczego pod koniec 2023 roku mogli spokojnie wyprodukować Iskandery czy Kalibry itd. – kontynuował przedstawiciel biura prezydenta.

– Jednak Rosja już nie jest w tym stanie, by zorganizować tak dużą operację ofensywną. Dziś aktywnie próbują prowadzić operacje ofensywne na kierunku donieckim. Widzimy tam po 60-80 starć bojowych. Ale Ukraina po dwóch latach wojny dokładnie wie, co i jak trzeba robić i jak temu przeciwdziałać – oznajmił Podolak.

19 stycznia brytyjski „Financial Times”, powołując się na ukraińskich urzędników ds. bezpieczeństwa, napisał, że Rosja może planować ofensywę na dużą skalę już latem. Jej celem byłoby zajęcie pozostałych części czterech obwodów – donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego – których aneksję Władimir Putin ogłosił we wrześniu 2022 r., a nie można wykluczyć, że Rosja podejmie kolejną próbę zdobycia Charkowa lub nawet Kijowa.

09:30 Władze: w okupowanym Mariupolu sprzedawane są zrujnowane w ostrzałach mieszkania

W okupowanym przez Rosję Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy sprzedawane są zrujnowane w rosyjskich ostrzałach mieszkania, których lokatorzy musieli uciekać z powodu rosyjskiej napaści – zwracają uwagę w sobotę władze miasta lojalne wobec Kijowa.

W rosyjskich mediach opublikowano propagandowy reportaż na temat rynku nieruchomości w Mariupolu. Prowadząca odwiedza zrujnowane mieszkania, lokale i działki, rozmawia z pośrednikami, którzy zachwalają oferty i twierdzą, że jest na nie popyt.

Jedno z zaprezentowanych mieszkań to trzypokojowy lokal w centrum miasta, który wymaga kapitalnego remontu w wyniku rosyjskich ostrzałów. W opuszczonym mieszkaniu widać pozostawione przez byłych mieszkańców w pośpiechu rzeczy osobiste, dziecięce zabawki.

– Okupanci sprzedają mieszkanie za 5 milionów rubli (224 tys. złotych – PAP). Zapewniają, że posiadają wszystkie (wymagane) dokumenty – napisała w mediach społecznościowych mariupolska rada miejska, lojalna wobec Kijowa. – Jednocześnie w mieszkaniu do tej pory nie można nawet włączać światła, bo może dojść do zwarcia. Ale – jak zachwala pośredniczka – z balkonu „jest piękny widok” – czytamy.

– Okupanci cynicznie zniszczyli nasze miasto. Teraz sprzedają ocalałe mieszkania i budują domy pod hipotekę na miejscu rozebranych. Wszystko ma jeden cel – by zarobić pieniądze. A to, że ceną tego są tysiące zabitych cywilów, ich nie interesuje – oświadczył lojalny wobec Kijowa mer Mariupola Wadym Bojczenko.

Niezależny rosyjski portal Meduza pisze, że reportaż pod tytułem „Szokujące ceny mieszkań w Mariupolu” został opublikowany w listopadzie.

Wojska agresora oblegały 430-tysięczny Mariupol od lutego 2022 roku i ostatecznie zdobyły to miasto w maju, po blisko trzech miesiącach walk. Rosjanie niemal doszczętnie zrównali miejscowość z ziemią i popełnili tam zbrodnie na ludności cywilnej. Brak dokładnych danych o łącznej liczbie ofiar oblężenia Mariupola. Władze w Kijowie szacują, że mogło tam zginąć co najmniej 22 tys. osób.

W 2023 roku rosyjskie władze okupacyjne podały, że w mieście żyło 300 tys. ludzi. Spośród nich – według tych danych – 70 tys. stanowili wojskowi rosyjscy i robotnicy pracujący przy budowie nowych domów.

07:11 Ekspert: mało prawdopodobne, by dużo państw chciało przekazywać Ukrainie 0,25 proc. PKB

Przyjęcie przez większą grupę państw zobowiązania Estonii do przekazywania Ukrainie 0,25 proc. PKB wydaje się mało prawdopodobne – ocenił w rozmowie z PAP analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Wojciech Lorenz.

Estonia zobowiązała się przekazywać Ukrainie podczas jej wojny obronnej z Rosją 0,25 proc. PKB. Estoński minister obrony Hanno Pevkur przyznał, że „państwo jest gotowe podjąć się takiego wyzwania w perspektywie co najmniej czterech najbliższych lat”. Polityk podkreślił, że koszty alternatywne, wynikające z niepowstrzymania rosyjskiej agresji, byłyby znacznie większe, niż proponowane przez Tallin wydatki budżetowe koalicji wspierającej Kijów.

Estońskie władze wzywają na forach międzynarodowych inne państwa udzielające pomocy Ukrainie do podobnego zobowiązania. – Nasze obliczenia pokazują, że jeśli wszystkie kraje Ramstein wniosą wkład na tym poziomie, łączna suma mogłaby osiągnąć 120 mld euro rocznie, tworząc warunki dla zwycięstwa Ukrainy – zaznaczył Pevkur.

– Estonia – obok Litwy – należy do państw, które od początku 2022 roku przeznaczyły największą pomoc dla Ukrainy liczoną jako procent PKB. Z różnych wyliczeń wynika, że było to ok. 1,5 proc. Inne państwa, np. Polska, przekazały pomoc o wartości 0,7 proc. Oczywiście było to działanie w trybie alarmowym, kiedy łatwiej było mobilizować opinię publiczną – przypomniał Lorenz.

– Ostatnia zapowiedź Estonii ma plusy i minusy. Jest to bowiem zobowiązanie znacznie poniżej dotychczasowej skali pomocy, co może wskazywać na ograniczenia woli politycznej i potencjału. Jednocześnie decyzja podkreśla gotowość udzielania pomocy w długiej perspektywie, i to jest na pewno plus – wyjaśnił ekspert PISM.

Dodał jednocześnie, że „przyjęcie takiego zobowiązania przez większą grupę państw wydaje się mało prawdopodobne, ponieważ uznają zapewne, że praktyczne i polityczne zyski z takiej deklaracji są zbyt małe lub wręcz żadne”.

Komentując bieżące nastroje wewnątrz NATO dotyczące kontynuacji wspierania Ukrainy, Lorenz podkreślił, że „w interesie zdecydowanej większości członków UE i NATO jest utrzymanie pomocy, ale trudniej jest utrzymać mobilizację, z jaką mieliśmy do czynienia w pierwszych kilkunastu miesiącach wojny”. – Jednocześnie obserwujemy przechodzenie na bardziej zaplanowane, skoordynowane i długofalowe wsparcie – wskazał analityk.

– W zapewnieniu takiego wsparcia mają pomóc przede wszystkim dwustronne umowy z Ukrainą, których podpisanie zapowiedziały w zeszłym roku państwa G7, a później kolejne. Podobno jest ich w sumie ok. 20. Jako pierwsza taką umowę podpisała Wielka Brytania. Skoordynowane wsparcie, nawet jeśli w przypadku większości państw będzie mniejsze niż wcześniej, może zapewnić efekt strategiczny związany ze wzmocnieniem zdolności obronnych Ukrainy, możliwością jej odbudowy i powstrzymywania Rosji przed kolejną ofensywą – podsumował Wojciech Lorenz. Jakub Bawołek

06:57 Rosyjskie ataki na cele cywilne na Ukrainie

Minionej doby doszło do 98 starć wojsk ukraińskich z rosyjskimi. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że Rosjanie przeprowadzili 8 uderzeń rakietami kierowanymi S-300 na infrastrukturę cywilną Myrnohradu, Nowohradiwki w obwodzie donieckim i Antoniwki w obwodzie chersońskim. Wojska rosyjskie przeprowadziły też 4 naloty na pozycje ukraińskie i obiekty cywilne. Dokonały również 78 ostrzałów artyleryjskich.

Są ofiary śmiertelne i ranni wśród cywilów. Zniszczeniu i uszkodzeniu uległy wieżowce i budynki prywatne, szkoły, przedszkola, centrum handlowe i szereg obiektów infrastruktury cywilnej. Rosjanie przeprowadzili nalot z użyciem czterech dronów Shahed. Wszystkie maszyny zostały zniszczone przez ukraińską obronę powietrzną. Wojska rosyjskie uderzyły rakietą balistyczną Iskander w infrastrukturę cywilną Słowiańska w obwodzie donieckim.

Pod ostrzałem artyleryjskim znalazło się ponad 120 miejscowości w obwodach: czernihowskim, sumskim, charkowskim, ługańskim, donieckim, zaporoskim, dniepropietrowskim, chersońskim i mikołajowskim.

03:54 Dowódca sił lądowych: Rosjanie intensyfikują działania ofensywne na kierunkach Siewierska i Bachmutu

Wojska rosyjskie zwiększają intensywność działań ofensywnych na kierunkach Siewierska i Bachmutu w obwodzie donieckim – poinformował w piątek na Telegramie dowódca sił lądowych Ukrainy Ołeksandr Syrski. Według niego sytuacja na froncie wschodnim pozostaje trudna.

Syrski zakomunikował, że na kierunku Siewiersk Rosjanie kontynuują działania ofensywne, aby poprawić swoją pozycję taktyczną i stworzyć warunki do rozwoju ofensywy.

Ponadto, jak zaznaczył Syrski, grupy szturmowe armii rosyjskiej, przy wsparciu oddziałów moździerzowych i artyleryjskich, bezskutecznie próbują zaatakować w kierunku Kreminnej.

Jednocześnie, zdaniem Syrskiego, „wróg rekompensuje swoje niepowodzenia w działaniach ofensywnych zwiększeniem intensywności ognia”. W szczególności przez ostatnie dwa dni prowadził aktywny ostrzał artylerią odrzutową, przy użyciu nalotów i dronów kamikaze.

Według dowódcy ukraińskich sił lądowych agresor prowadzi w kierunku Bachmutu działania ofensywne, próbując przebić się przez ukraińską obronę na północ i zachód od miasta i rozwinąć ofensywę na Czasiw Jar. Przegrupowuje swoje siły i środki oraz wykorzystuje jednostki „korpusu ochotniczego”. Podejmowane są bezskuteczne próby przywrócenia utraconej pozycji w rejonach kliszczejewskim i andrijewskim.

– Wobec braku sukcesów taktycznych na niektórych kierunkach nieprzyjaciel chwilowo przeszedł do działań obronnych, utrzymując jednocześnie grupy szturmowe w gotowości do działań ofensywnych – oznajmił Syrski.

– Obecnie skupiamy się na identyfikacji ważnych obiektów najeźdźców za pomocą wywiadu, celnego kierowania ogniem, użycia dronów kamikaze i ochrony ukraińskich pozycji z zastosowaniem walki radioelektronicznej. Mimo że naszym celem jest zadanie maksymalnych strat wrogowi, głównym priorytetem jest dla nas zawsze ochrona życia naszych żołnierzy. Nadal utrzymujemy obronę i niszczymy wroga we wszystkich kierunkach – podkreślił Syrski.

IAR/PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj