– Molo będące częścią miasta i mające swoją arterię to rzadkość. Takie miasto wychodzące w morze, tak jak Gdynia, jest wyjątkiem w skali nie tylko Polski – mówił w Radiu Gdańsk Sławomir Kitowski. Autor i wydawca książek o historii i współczesnym krajobrazie Gdyni, grafik-projektant, fotograf opowiadał o tym, jak zmieniała się wizja centrum Gdyni.
ZACZĘŁO SIĘ OD KURHAUSU
Wszystko zaczęło się w 1904 roku, gdy z inicjatywy gdynian zbudowano dom kuracyjny zwany Kurhausem. Stanął dokładnie w samym sercu dzisiejszego Skweru Kościuszki, czyli w miejscu, gdzie jest Pomnik Marynarza Polskiego. – Ten dom kuracyjny, dwadzieścia cztery pokoje, jadalnia, był otoczony małym parkiem, który z czasem otrzymał nazwę małpi gaj – opowiadał Kitowski.
Kwartał, który zajmował Kurhaus wraz z zielenią stał właściwie w szczerym polu. – Stok Kamiennej Góry, co widać na starym zdjęciu z 1904 roku, jest łysy i wokoło nie było nic. W moim albumie „Gdynia. Miasto z morza i marzeń” jest takie zdjęcie lotnicze z 1925 roku, które świetnie ukazuje to miejsce. Wokół tego małpiego gaju i Kurhausu stały cztery obiekty. Jeden, to gospodarstwo Elżbiety Skwiercz, które było na rogu dzisiejszej Świętojańskiej i Skweru Kościuszki. Bliżej morza, tuż przy plaży, powstało Casino, restauracja. Później w tym miejscu działało również kino Morskie Oko – opowiadał znawca dziejów Gdyni.
PIERWSZA DROGA W STYLU AMERYKAŃSKIM
Po drugiej stronie, północnej, była popularna Willa Tusia, która później również mieściła w swoich pomieszczeniach muzeum miejskie. Do obiektów, które stały wokół małpiego gaju, prowadziły polne drogi. – Do Kurhausu zaś prowadziła specjalnie wytyczona, prosto od dworca do morza, aleja Kuracyjna (od 1904 r.). To była pierwsza droga w stylu amerykańskim – mówił grafik.
Wróćmy do Skweru Kościuszki. – Mamy to zdjęcie z 1925 roku, a zaledwie rok później powstał plan urbanistyczny Gdyni Felińskiego i Kuncewicza, którzy widocznego na zdjęciu potencjału przyszłego Skweru Kościuszki w ogóle nie dostrzegali. Architekci zaproponowali centrum miasta w zupełnie innym miejscu, nie zauważając także, że obok rozpoczęła się dynamiczna budowa dużego portu.
RÓŻNE PROJEKTY
Tadeusz Wenda w 1927 roku zaprojektował dwa wielkie zewnętrzne baseny portowe: Południowy z Molem Rybackim i Basen Prezydenta z Molem Pasażerskim dla żeglugi przybrzeżnej, nazwany później Molem Południowym. Wraz z przylegającym do niego Basenem Żeglarskim było to ostatnie molo portowe, wysunięte najbardziej na południe, stąd jego nazwa. – W 1927 roku, gdy Wenda te plany przedstawił, sporządzony przez Felińskiego i Kuncewicza projekt urbanistyczny mógł pójść do kosza, bo w żaden sposób nie przystawał do tej dynamicznej rozbudowy portu, który pożerał przestrzenie przeznaczone w zamyśle planistów na miasto – opowiadał Kitowski.
Jak to się stało, że Skwer Kościuszki i Aleja Jana Pawła II zyskały obecny wygląd?
Posłuchaj audycji:
Maria Anuszkiewicz