Ekspert: Żeby nie brakowało leków, potrzebna jest niezależność od dostaw substancji czynnych z Azji

Barbara Misiewicz Jagielak
fot. Joanna Matuszewska

Niemal 80 proc. leków sprzedawanych w Europie ma w swym składzie substancję czynną produkowaną w Azji. Jeszcze w latach 90-tych było to 20 %. Dlaczego dziś, gdy pacjent chce wykupić receptę w aptece, może mieć kłopot z jej realizacją? Dlaczego brakuje podstawowych leków, o tym mówiła Barbara Misiewicz-Jagielak, farmaceutka, ekspertka w obszarze polityki lekowej, wiceprezeska Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego.

W rozmowie z Joanną Matuszewską mówiła o przyczynach braku m.in. niektórych antybiotyków, czy leków stosowanych w terapii cukrzycy.

– To leki, które stosują miliony ludzi. Niestety większość substancji czynnych produkowana jest w Chinach, które mają obecnie kłopoty z produkcją, z dostarczaniem energii do swoich fabryk. Na to nałożył się kryzys pocovidowy i sytuacja międzynarodowa- mówiła ekspert.

Wyjaśniała, że polscy producenci leków nie są w stanie dostarczyć na rynek zamienników wszystkich preparatów. – W fabryce w Starogardzie Gdańskim produkowanych jest jedynie 50 substancji czynnych, tymczasem potrzeba wielokrotnie więcej. Dlatego od lat apelujemy do decydentów, żeby wzmocnić rodzimy rynek leków. Trzeba rozpocząć produkcję w Polsce, uniezależnić się od dostaw z Azji i zapewnić krajowi bezpieczeństwo lekowe – mówiła Barbara Misiewicz-Jagielak.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj