Leczenie stwardnienia rozsianego i trombektomia mechaniczna w udarach mózgu, były tematem rozmowy z prof. dr hab. Bartoszem Karaszewskim, specjalistą neurologiem, kierownikiem Kliniki Neurologii Dorosłych Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, przewodniczącym elektem Sekcji Chorób Naczyniowych Mózgu Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
Prowadząca audycję Joanna Matuszewska pytała o diagnostykę i leczenie stwardnienia rozsianego oraz perspektywy chorych. Prof. Karaszewski tłumaczył m.in. dlaczego diagnostyka tej choroby bywa trudna i długa. – By postawić diagnozę nie wystarczy wynik rezonansu magnetycznego. Czasem trzeba obserwować, bo zmiany trzeba różnicować z innymi chorobami, np. boreliozą.
Stwardnienie rozsiane rozpoznaje się u około 2,5 tys. osób rocznie. W 70 proc. są to młode kobiety. Jest to schorzenie autoimmunologiczne, którego konsekwencją jest uszkodzenie mózgu i rdzenia kręgowego. Może prowadzić do niepełnosprawności. – W ostatnich latach jesteśmy w stanie spowolnić proces chorobowy dzięki leczeniu immunomodulacyjnemu – podkreślał prof. Karaszewski.
Pilotaż programu trombektomii mechanicznej
W drugiej części audycji mowa była o udarach niedokrwiennych mózgu i leczeniu trombektomią mechaniczną. W Pomorskiem rocznie wykonuje się około 250-300 zabiegów trombektomii mechanicznej. To metoda leczenia ostrej fazy udaru niedokrwiennego mózgu. Proponuje się ją chorym mającym udar w obrębie dużych naczyń mózgowych. Ten rodzaj udaru występuje u około 20 proc. chorych. Jednak leczeniem objętych jest jedynie kilka procent.
W Polsce od kilku lat realizowany jest program pilotażowy Ministerstwa Zdrowia, który obejmuje obecnie 24 ośrodki w kraju. Kilka lat temu było ich jedynie siedem, w tym Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku. Obecnie w Pomorskiem trombektomię mechaniczną wykonują w ramach pilotażu specjaliści z UCK. Poza pilotażem procedury wykonywane są w szpitalu w Wejherowie. Placówka finansuje je w większości z własnych środków. Niedawno poinformowano o setnym zabiegu.
Prof. Bartosz Karaszewski mówił, że w regionie jest potencjał dla dwóch ośrodków, które wykonują trombektomie mechaniczne. – Uważam jednak, że drugi ośrodek powinien powstać między Gdańskiem a Szczecinem, w Słupsku lub Koszalinie. Tu trzeba brać pod uwagę wiele czynników, m.in epidemiologię, czas dojazdu oraz liczbę specjalistów i wykonywanych przez nich procedur – mówił neurolog. Dodał, że decyzja, gdzie taki ośrodek mógłby powstać i uzyskać finansowanie procedury, należy do ministra zdrowia.