W diagnozie raka tarczycy wykorzystuje się proste, ale skuteczne narzędzia. W audycji „Bądź Zdrów” omówił je dr n. med. Piotr Wiśniewski z Katedry i Kliniki Endokrynologii i Chorób Wewnętrznych Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, koordynator Centrum Leczenia Raka Tarczycy w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. Rozmowę prowadziła Joanna Matuszewska.
– Rak tarczycy jest diagnozowany w oparciu o proste i nowoczesne narzędzia, głównie obrazowanie w postaci badania USG. Ponieważ guzki tarczycy są, jak wiadomo, bardzo częstym znaleziskiem, poszukujemy cech, które sugerowałyby, że jednak mamy do czynienia z nowotworem złośliwym; większość guzków ma charakter łagodny, a my musimy „wyłapać” takie, które są podejrzane. Ponieważ samo badanie USG nie rozstrzyga w wystarczającym stopniu, czy mamy do czynienia ze zmianą łagodną, czy złośliwą, te wyglądające podejrzanie będziemy chcieli poddać biopsji cienkoigłowej i pobrać materiał do badania cytologicznego – tłumaczył doktor Wiśniewski.
Niestety zdarzają się pacjenci, u których również cytologia nie wykazuje jednoznacznie, czy mamy do czynienia z nowotworem złośliwym. – Kategorie pośrednie są trzy. Już patolog „przemyca” nam informację, jak bardzo nieprawidłowości, które widzi, są według niego cechami raka tarczycy; to jest już podstawą do tego, żebyśmy dalej pracowali. Duże znaczenie mają wyniki pozostałych badań, bo jeszcze raz patrzymy na obrazy z USG i szukamy innych danych klinicznych, na przykład analizujemy dokumentację, która pierwotnie być może nawet nie była związana z chorobą tarczycy – wskazywał gość audycji.
Posłuchaj całej rozmowy:
Joanna Matuszewska/MarWer