Ludzie już w starożytności podróżowali w celach turystycznych. Już w starożytności ludzie jeździli do uzdrowisk. Jednak aż do końca XIX wieku w celach wypoczynkowych podróżowali głównie zamożni. – Pieniądze były podstawowym wyznacznikiem, a drugim była swodoba podróżowania, mogli podróżować tylko ludzie wolni. Trzeci element to pewien stopień wiedzy. Trzeba było przynajmniej umieć czytać i pisać – mówił w programie Co za Historia prof. Tadeusz Stegner, autor wydanej niedawno książki „Historia turystyki. Polska i świat”.
Pod koniec XIX wieku w krajach Europy Zachodniej Ważnym wzrastała zamożność społeczeństwa, a oprócz tego w w większej części Europy można było swobodnie podróżować bez paszportów (były wymagane w Rosji i w Turcji). czynnikiem dla rozwoju turystyki była narastająca alfabetyzacja.
Duży wpływ na turystykę miało formowanie się różnych stowarzyszeń, które oddziaływały na niższe warstwy społeczne. – Do poznawania swojego kraju pozyskiwano osoby z niższych warstw. W Niemczech powstało „Landeskunde” czyli krajoznawstwo. W Polsce powstaje m.in. towarzystwo tatrzańskie – mówił prof. Stegner.
– Anglicy są prekursorami nowoczesnej turystyki. W XVIII wieku młodzi arystokraci angielscy wyjeżdżali na tzw. „grand tour”. Niektórych było stać na wyjazd ze służącym, inni podróżowali z małym dworem i zwiedzali Europę. Niektórzy zwiedzali, inni się tylko zabawiali. Ich szlak wiódł przez Francję i Włochy – opowiadał historyk.