Kolejna audycja „Co za Historia” dotyczyła wydarzeń z 1976 roku. Wojciech Suleciński i jego rozmówca, dr Piotr Brzeziński z Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku, przypomnieli, że skutkiem protestów z 1976 roku było powstanie opozycji, która doprowadziła do strajku w 1980 roku i powstania „Solidarności”.
Dr Brzeziński przypomniał, że obejmujący władzę w naszym kraju Edward Gierek obiecał, że Polsce nie będzie więcej strzelania do robotników i że nastąpi dynamiczny rozwój gospodarczy kraju.
– I rzeczywiście, jeśli spojrzymy na wskaźniki makroekonomiczne pierwszej połowy lat 70., to zarówno PKB, jak i produkcja przemysłowa były na wysokim poziomie. Ten stan trwał mniej więcej trzy lata, chociaż najpoważniejsze symptomy pojawiły się około 1975 roku. Można zatem powiedzieć, że zwykli obywatele dopiero wtedy zaczęli zdawać sobie sprawę z tego, że coś poszło nie tak. Władze działały w pewnym sensie pod presją robotników, bowiem manifestacje z grudnia 1970 roku wymogły na władzy komunistycznej cofnięcie, a właściwie zamrożenie podwyżki na prawie pięć lat. W 1976 roku zarówno premier Jaroszewicz, jak i Edward Gierek zdali sobie sprawę, że trzeba coś z tym zrobić, bo z jednej strony pensje podniosły się, a z drugiej towary stawały się coraz trudniej dostępne. A pamiętajmy o tym, że Polska za rządów Gierka zaciągnęła mnóstwo zagranicznych kredytów na „rozhuśtanie” gospodarki. Trzeba było zacząć je spłacać, a najprostszym sposobem było sprzedawanie żywności. Tak narodził się pomysł drastycznej podwyżki z czerwca 1976 roku – wyjaśnił.
Fot. Wikimedia Commons