Wojenny szowinizm. Historyk analizuje proces radykalizacji języka w czasie II wojny światowej

Wojciech Suleciński i jego gość, prof. Grzegorz Berendt z Muzeum II Wojny Światowej i Uniwersytetu Gdańskiego, rozmawiali o początku II wojny światowej i wydarzeniach związanych z napadem Rzeszy Niemieckiej na Polskę. Dyskusja dotyczyła problemu ewolucji dyskursu wojennego w stronę szowinizmu.

Prof. Grzegorz Berendt podkreślał, że na początku wojny w oficjalnych wystąpieniach niemieckich polityków nie pojawiają się jeszcze wątki szowinistyczne. – Jeżeli mamy elementy narastającej propagandy antypolskiej w styczniu, lutym i marcu 1939 roku, to były one realizowane w kamuflażu oddolnych inicjatyw. Absolutnie nie widzimy ich w wypowiedziach samego Hitlera ani Joachima von Ribbentropa, szefa niemieckiej dyplomacji. Po przedstawieniu Polsce żądań pod koniec października 1938 roku przez ponad pięć następnych miesięcy trwała gra dyplomatyczna Hitlera o wciągnięcie Polski w konflikt z Sowietami – wskazywał.

Ta sytuacja zmieniła się w kwietniu 1939 roku. – Od 28 kwietnia można mówić o nakręcaniu spirali nienawiści, przy czym w tej propagandzie całkowita odpowiedzialność za pogorszenie stosunków została zrzucona przez Hitlera na stronę polską. Dochodziło do absurdalnych sytuacji, kiedy Hitler na przykład interpretował porozumienie z 1934 roku tak, że Polacy nie powinni mieć prawa zawierać żadnych układów i przyjmować żadnych deklaracji bez zgody Berlina – mówił historyk.

Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj