Polak, który był pionierem przemysłu naftowego w Europie. Ignacy Łukasiewicz, patron 2022 roku

(fot. Wikimedia Commons)

Na patrona tego roku został wybrany Ignacy Łukasiewicz – postać kluczowa dla historii przemysłowej i ekonomicznej świata, osoba, która bardzo mocno wpłynęła na to, jak patrzymy dziś na ropę naftową. W audycji „Co za Historia” Wojciech Suleciński rozmawiał o wielkim polskim wynalazcy z Przemysławem Mrówką z Uniwersytetu Warszawskiego.

Gość Wojciecha Sulecińskiego wskazywał, że Łukasiewicz wychował się w Galicji, będącej najbiedniejszym obszarem, pozostającym pod zaborami Polski. – Historia patrona tego roku zaczyna się w pierwszej połowie XIX wieku, natomiast pewien upadek Galicji, która będzie nazywana prześmiewczo Galicją i Głodomerią, zamiast Galicji i Lodomerii, nastąpi na etapie nieco późniejszym, w drugiej połowie XIX wieku, może nawet bardziej ku schyłkowi, kiedy to cała ta okolica będzie mocno na peryferiach imperium Habsburgów. Wtedy ten region był w bardzo złej sytuacji ekonomicznej, społecznej i gospodarczej. Faktycznie wówczas nie oczekuje się zbyt wiele od tego miejsca, zwłaszcza, że z perspektywy Wiednia jest ono za granicą, bo od reszty austriacko-węgierskiej monarchii odgradzają je góry. W związku z tym jest to mocno na peryferiach imaginarium Austrii i późniejszych Austro-Węgier – mówił.

Późniejszy wynalazca lampy naftowej nie miał łatwego dzieciństwa. – Łukasiewicz urodził się w 1822 roku, więc to bardzo wczesny etap XIX wieku, jeszcze bardzo żywe wspomnienia niepodległej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Ojciec Łukasiewicza był zresztą powstańcem kościuszkowskim, w związku z czym te tradycje były bardzo żywe. Około 1830 roku przeprowadzili się do Rzeszowa, a Łukasiewicz chodził tam do gimnazjum. Niestety, był zmuszony przerwać edukację, bo jego rodzina była w bardzo złej sytuacji finansowej, zresztą ojciec dosyć młodo umarł. Sam późniejszy wynalazca w wieku lat bodajże czternastu musiał pracować zarobkowo, w związku z czym nie zakończył we właściwym wieku edukacji podstawowej. Nauczył się dwóch rzeczy: języka angielskiego i łaciny, które były mu później bardzo przydatne – opowiadał historyk.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj