Kiedy w latach 80. zobaczył na scenie Opery Leśnej zespół TSA i szalejących z gitarami Andrzeja Nowaka i Stefana Machela, stwierdził, że jego przeznaczeniem jest muzyka. Opowiadał, że był nieśmiały i nie umiał podrywać dziewczyn, dlatego miał dużo czasu na gitarowe ćwiczenia.
Pierwszy instrument kupił za oszczędności z SKO, dziś jest ekspertem od sprzętu muzycznego, producentem muzycznym, aranżerem, kompozytorem, współwłaścicielem studia, ale przede wszystkim gitarzystą.
Piotr Łukaszewski, gość Sławomira Siezieniewskiego, w audycji „Facet na luzie ” mówił, że wiele razy w życiu szedł za głosem serca, a nie za pieniędzmi. Właśnie dlatego zamiast grać w Gdańsku ze znakomitymi muzykami z takich grupach, jak TSA-Evolution i Skawalker, wybrał się do Radomia na spotkanie z nikomu wtedy nieznanymi muzykami z IRA. Ich wspólna płyta „Mój dom” z 1991 roku była prawdziwym przełomem.
Artysta mówił o wzlotach i upadkach, muzycznych technologiach, kolejnych zespołach, od Karmacomy po Ptaky, rodzinie i swoim synu Mikołaju, który uznawany jest za jednego z najzdolniejszych gitarzystów w Polsce.
Posłuchaj:
aKa





