Muzealnicy należą do jednej z najgorzej zarabiających grup zawodowych. A tegoroczna podwyżka wynagrodzeń nie objęła wszystkich pracowników muzeów. W trudnej sytuacji są nie tylko pracownicy, ale także same placówki muzealne. W programie rozmawialiśmy m.in. także o nowych zawodach – detektywie danych osobowych i opiekunie relacji społecznych, a także o tym, w jaki sposób najlepiej szukać pracy.
– Właściwie takim błędem, grzechem założycielskim, jest ustawa o muzeach, która powstała w 1996 roku. Oczywiście ona jest zmieniana, ale na to się nakładał nowy podział administracyjny państwa i w ten sposób powstały muzea samorządowe i muzea narodowe, które oczywiście wcześniej istniały, ale w tym momencie znalazły różnych właścicieli. Muzea narodowe, jako muzea państwowe, podlegały bezpośrednio Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a muzea samorządowe – poszczególnym samorządom. No i tutaj, jak wiemy, są samorządy bogate, są samorządy biedne, ale był jeszcze inny był podział. Są samorządy, które jednak posuwały się do odpowiedzialności za kulturę, za muzea, a są również samorządy, które traktowały kulturę jak piąte koło u wozu – mówi Andrzej Rybicki, przewodniczący Krajowej Sekcji Muzeów i Instytucji Ochrony Zabytków NSZZ „Solidarność”.
– Zarobki tej najniżej uposażonej grupy są tak niedoszacowane, tak niskie, że tę grupę trzeba błyskawicznie ratować. Nie może być tak, że kustosz, znający dwa języki, z 20-letnim stażem, zarabia tyle samo, co osoba na najniższym wynagrodzeniu, czyli w okolicach 3000 zł – dodał Andrzej Rybicki.
Jeśli macie państwo jakieś uwagi czy propozycje, proszę pisać na kontakt:
glospracownika@radiogdansk.pl.
fot. Krzysztof Mystkowski / KFP