Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, która ma wzmocnić kadry medyczne w czasie epidemii. Ma ona zrewolucjonizować system uznawania m.in. kwalifikacji lekarzy z krajów trzecich. Co zmienia i kogo będzie dotyczyć? Na ten temat Olga Zielińska porozmawiała z Marią Ochman, przewodniczącą Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność”.
– Ustawa jest na pewno potrzebna. Borykamy się z brakiem kadr medycznych na polskim rynku pracy nie od dzisiaj. Kolejne rządy nie dostrzegały problemu. Myślę, że w niektórych grupach zawodowych wytworzyły się grupy interesu, które bardzo zazdrośnie pilnowały tego, by specjalistów była odpowiednia liczba – mówiła Maria Ochman. – Wcześniej mieliśmy taką sytuację z adwokatami. Działali oni na zasadzie korporacji. Jest to jednak sytuacja nieporównywalna. Mamy do czynienia w tym wypadku z zawodami medycznymi, gdzie trzeba wykazać się szczególnymi kompetencjami – dodała.
KOGO BĘDZIE DOTYCZYĆ?
– Ustawa rozszczelnia „system korporacyjny”, dając możliwość zatrudnienia lekarza i pielęgniarek w określonych warunkach. Jest to możliwość i sytuacja, w której osoba musi wykazać się dyplomem. On musi być potwierdzony przez dany kraj. Potwierdzona musi być także znajomość języka – tłumaczyła Maria Ochman. – Polskie korporacje podnosiły kwestię braku znajomości języka. Myślę, że osoba przyjeżdżająca na polski rynek pracy, zatrudniająca się w czasie pandemii, będzie musiała te kwalifikacje posiadać – dodała.