Liczba przypadków chorób zawodowych systematycznie spada. W 2019 roku w Polsce stwierdzono ich 2065 – to o prawie cztery tysiące mniej niż w 2001 roku. Tematyce schorzeń, spowodowanych pracą, była poświęcona audycja „Godna Praca To Bezpieczna Praca”.
Jako chorobę zawodową określa się schorzenie spowodowane działaniem czynników szkodliwych dla zdrowia, występujących w środowisku pracy lub spowodowanych sposobem wykonywania pracy. Mają one najczęściej charakter przewlekły, a często prowadzą do trwałej utraty zdrowia. Według polskiego prawa za choroby zawodowe uważa się jedynie te znajdujące się w wykazie określonym rozporządzeniem Rady Ministrów.
– Jeżeli chodzi o choroby zawodowe w województwie pomorskim, to w strukturze od kilku lat dominują choroby zakaźne lub pasożytnicze. W ubiegłym roku, czyli w 2021 roku, bo za ten rok mamy już statystyki, najczęściej stwierdzanymi chorobami zawodowymi w naszym województwie poza chorobami zakaźnymi i pasożytniczymi były choroby układu nerwowego spowodowane sposobem wykonywania pracy. Było to dziewięć przypadków. Były też przewlekłe choroby narządu głosu, spowodowane nadmiernym wysiłkiem głosowym i przewlekłe choroby narządu ruchu, wywołane sposobem wykonywania pracy (sześć przypadków). Można powiedzieć, że w naszym województwie na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat liczba chorób zawodowych oscyluje w granicach od 50 do 130 przypadków. Oczywiście spójrzmy na statystyki, dotyczące ostatnich dwóch lat, kiedy mieliśmy pandemię. W 2020 roku było 60 przypadków i 56 przypadków w 2021 roku. Miała tutaj wpływ pandemia, dlatego że cała sprawa z orzeczeniem o chorobie zawodowej i później wydawaniem decyzji przez inspektora powiatowego jest dosyć długotrwałym procesem. W związku z tym przez zawirowania z powodu pandemii, przez to, że niektóre urzędy pracowały zdalnie albo okresowo w ogóle nie pracowały, nie tylko nasze stacje, ale też inne jednostki, które mają udział w orzekaniu o chorobie zawodowej, w ostatnich dwóch latach przypadków było troszeczkę mniej, ale zgłoszeń chorób zawodowych, które czekają na rozpatrzenie, było w pandemii tyle samo, czyli około 100 – mówi Anna Obuchowska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
– Wyraźny spadek liczby chorób zawodowych obserwowaliśmy od początku lat dwutysięcznych, czyli od dosyć odległych czasów, ponieważ jeszcze w latach 1998 i 1999 przypadków chorób zawodowych było około 700-800. Mieliśmy wtedy jeszcze działający przemysł, duże zakłady pracy, stocznie. Nastąpił dość wyraźny spadek, który obserwujemy do tej pory. Procedura orzekania o chorobie zawodowej jest dosyć skomplikowana, ponieważ biorą w niej udział przynajmniej dwie jednostki, jeżeli sprawa jest dosyć prosta i nie potrzebujemy opinii zewnętrznych instytutów. Podejrzenie choroby zawodowej może zgłosić sam pracownik, jeżeli jest już na emeryturze, a jeżeli nie jest, zgłasza to za pośrednictwem lekarza medycyny pracy. Najpierw musi pojawić się orzeczenie o chorobie zawodowej, które wydają jednostki orzecznicze. W naszym przypadku jest nią Wojewódzki Ośrodek Medycyny Pracy w Gdańsku. Natomiast jeśli pojawiają się jakieś wątpliwości co do samego orzeczenia, to WOMP może poprosić o konsultacje albo badanie pomocnicze jednostkę orzeczniczą drugiego stopnia, którą w tej chwili jest Instytut Medycyny Pracy w Łodzi. Jeżeli zostaje wydane orzeczenie o chorobie zawodowej bądź braku podstaw do jej orzeczenia, sprawa trafia do właściwego powiatowego inspektora sanitarnego, na terenie którego znajduje się zakład pracy danej osoby. Inspektorat powiatowy prowadzi wtedy swoje czynności, które kończą się wydaniem decyzji o chorobie zawodowej albo jej braku. Od orzeczenia, podobnie jak od decyzji inspektora, może odwołać się zarówno pracownik, jak i pracodawca, dlatego wszystkie stopnie samego wydawania zaświadczenia o chorobie zawodowej są długotrwałe. Jeżeli już dojdzie do wydania przez inspektora ostatecznej decyzji, jest to decyzja drugiej instancji Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego, pracownik nadal ma prawo złożyć od tej decyzji skargę do sądu. Najpierw jest to sąd wojewódzki, a niektóre sprawy kończą się w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, dlatego czasami to bardzo długo trwa. Nasze rekordowe sprawy toczą się dziewięć lat – dodaje Anna Obuchowska.
Najczęściej występującymi chorobami zawodowymi są choroby zakaźne lub pasożytnicze. W 2019 roku odnotowano 700 przypadków takich chorób. Okazuje się, że najczęstszą chorobą w tej grupie, ale i chorobą w ogóle, jest borelioza – stwierdzono 628 jej przypadków, co stanowi prawie 90 proc. chorób z grupy zakaźnych i pasożytniczych. Na drugim miejscu pod względem występowania są choroby z grupy pylic płuc – były to 453 przypadki. Do grupy tej należą: pylice górników kopalń węgla, pylica azbestowa i pylica krzemowa. Trzecie miejsce w zestawieniu chorób zawodowych zajmują przewlekłe choroby narządu głosu – to 268 przypadków, co daje 13 proc. wszystkich chorób zawodowych. Niewiele mniej było przypadków przewlekłych chorób obwodowego układu nerwowego, z których większość stanowi zespół cieśni w obrębie nadgarstka.
Posłuchaj:
Projekt otrzymał dofinansowanie z Norwegii poprzez Fundusze Norweskie 2014-2021, w ramach programu „Dialog społeczny – godna praca”.
MarWer