W poszukiwaniu pracownika ważne jest dobre przygotowanie ogłoszenia o pracę. Co powinny uwzględnić firmy, aby nie tracić czasu na wielogodzinną rekrutację? Gdzie najlepiej się ogłaszać? O to w „Głosie Pracownika” Alicja Samolewicz-Jeglicka zapytała Agnieszkę Śladkowską, twórcę Gorilla Job, firmy wspierającej kandydatów na rynku pracy.

– Warto ogłoszenie o pracę zawężać w taki sposób, żeby dało ono nam idealnie wycelowany spływ. Błędem, który robią firmy, jest formułowanie ogłoszeń tak szeroko, że w ramach danej oferty pracy spływa 150 CV. Wyłowienie spośród nich jednego, dwóch, trzech, które są najcenniejsze i chcielibyśmy zakończyć je zatrudnieniem, jest bardzo trudne i wymaga niesamowitej liczby godzin. Jeśli nawet sobie przemnożymy, że rekruter poświęca bardzo mało czasu na jedno CV, ale jednak musi je otworzyć, zobaczyć, co w nim jest, musi je przejrzeć, to zakładając nawet dwie minuty, przy 150 CV mamy 300 minut. To w zasadzie cały dzień pracy, a jeszcze ludzie chodzą się napić, coś zjeść, więc to jest dużo dłużej niż dzień pracy – zauważyła Śladkowska.

– Jeżeli uważamy, że coś jest konieczne i kluczowe, to warto w treści to zaznaczyć. Pomocne jest też to, że kandydat przez ogłoszenie może być bardziej lub mniej zachęcony. Kandydaci lubią mieć wrażenie, że po przeczytaniu poczuli, jak wygląda dana firma. Samym ogłoszeniem można bardzo dużo pokazać, ale też zachęcić i przekonać, że to nie jest standardowa oferta i ten pracodawca ma coś  sobie wyjątkowego. Jeśli zależy nam na tym, żeby trafić do konkretnej grupy, musimy pisać tak, jak ta grupa chciałaby, żeby to było napisane – dodała ekspertka.

Gdzie pracodawcy powinni się ogłaszać? Kto w firmie zajmuje się rekrutacją? Posłuchaj audycji:

am