„Solidarność” postuluje zablokowanie cen energii. „Chodzi głównie o płynność finansową firm”

Marek Lewandowski (Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

„Solidarność” zapowiada zintensyfikowanie działań wobec rządu. Jak twierdzi związek – nie wszystkie postulaty zostały spełnione. O tym, jakie to postulaty i czy ich wdrożenie jest wykonalne, Olga Zielińska rozmawiała z rzecznikiem Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Markiem Lewandowskim w audycji „Głos Pracownika”.

„Solidarność” postuluje powstrzymanie wzrostu cen energii, podniesienie wynagrodzeń w sferze finansów publicznych oraz wprowadzenie emerytur stażowych. – Tu nie chodzi tylko o ubóstwo energetyczne naszych gospodarstw domowych, które może dotknąć nawet połowy społeczeństwa, co byłoby katastrofą. Chodzi także o przemysł energochłonny, o te firmy, dla których koszty energii są jednym z kluczowych kosztów wytwarzania. Huty, cementownie, ceramika, chemia. To są ogromne zakłady, które generują wokół siebie mnóstwo miejsc pracy, a więc ich upadłość pociągnęłaby za sobą nawet milion zwolnień i tym samym dwucyfrowe bezrobocie, czego nie odnotowaliśmy od dawna – mówił rzecznik komisji krajowej NSZZ „Solidarność” Marek Lewandowski.

– Dlatego, patrząc na to szeroko, „Solidarność” postuluje, żeby nie robić dopłat dla poszczególnych firm czy tworzyć budżetów, na przykład dla rodzin, dlatego że jest to ogromne zagrożenie […], ciągłe łatanie dziury. Powinno się zablokować ceny energii. Bez względu na to, z jakiego źródła i na jakich nośnikach ta energia jest wytwarzana, jej cena powinna być regulowana i wtedy takie wsparcie powinno iść nie do poszczególnych firm, tylko rekompensować straty wytwórcom, żeby oni zachowali płynność finansową i mogli normalnie funkcjonować – dodał rzecznik.

Posłuchaj całej audycji:

 

jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj