Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska o przyszłości stoczni i budżecie obywatelskim

– Chcemy uatrakcyjnić tereny Stoczni Gdańskiej. Nie przekwalifikujemy tych terenów na funkcje nieprzemysłowe. Wręcz przeciwnie, funkcje przemysłowe muszą pozostać. Nie wyobrażam sobie żeby tam wyrosły biurowce, powiedział Paweł Adamowicz. Prezydent w rozmowie podsumował również wyniki głosowania w Budżecie Obywatelskim. Agnieszka Michajłow: Dzień dobry Panie prezydencie. Witam.
Paweł Adamowicz: Dzień dobry Pani redaktor. Dzień dobry Państwu.

AM: Gdańszczanie wybrali dwadzieścia siedem projektów, które zostaną sfinansowane z budżetu obywatelskiego. Z tego co wiem, to inwestycje za prawie dziesięć milionów złotych, chociaż miasto przeznaczyło około dziewięciu. Pan mówi, że się Panu ten wybór podoba. Co szczególnie?
PA: Po pierwsze dziękuję wszystkim gdańszczanom, którzy złożyli projekty i tym, którzy głosowali. Zagłosowało ponad pięćdziesiąt tysięcy gdańszczan. Nie mamy dla porównania wyników z innych miast Polski, wtedy moglibyśmy to szerzej skomentować. Bardzo wszystkim pomysłodawcom dziękuję. Wszystkie projekty przepełnione były pragmatyzmem, praktycznością. Grupy inicjatywne proponowały kumulowanie środków finansowych na większe inwestycje, czy remonty. Dominowała koncentracja środków nad pomysłami ich rozpraszania. Ten pragmatyzm gdańszczan jest dobry.

AM: Początkowo nie miał Pan wiary w budżet obywatelski. Gdańszczanie dali radę.
PA: To prawda. Byłem sceptyczny. To wynikało z tego, że to był czas wielkich inwestycji w mieście. Pamiętajmy, że w tym momencie mamy mniej pieniędzy na wkład własny od inwestycji unijnych. To była moja największa obawa, ale dałem się przekonać. Bardzo dziękuję tym, którzy mnie przekonywali. To bardzo dobre rozwiązanie. Chcę powiedzieć wyraźnie, że budżet obywatelski jest jednym z narzędzi budowania społeczeństwa obywatelskiego, budowania w nas obywatelach, w ludziach. Oprócz tego, cały czas, jest dla nas wielkim wyzwaniem upowszechnianie wolontariatu, nie tylko wśród dzieci i młodzieży, ale także wśród dorosłych. Nadal wyzwaniem jest promowanie zrzeszania się, bycia aktywnym obywatelem poprzez zrzeszanie się w różne grupy społeczne, organizacje pozarządowe. Dalej wyzwaniem jest promowanie jednego procenta.

AM: Pan często mówi o dużych inwestycjach w mieście, ale może to głosowanie w budżecie obywatelskim pokazuje, że mieszkańcom Gdańska zależy nie tylko na dużych projektach. Przeczytałam, że będzie renowacja Teatru Leśnego przy Jaśkowej Dolinie. Pomyślałam sobie, że super bo miasto zapomniało o tym miejscu.
PA: Nie, miasto nie zapomniało. Tylko rzeczywistość jest bardzo prosta. Na wszystko nie ma wystarczającej ilości pieniędzy. Za to spostrzeżenie bardzo Pani redaktor dziękuję. Z wielkimi inwestycjami jest tak, że gdyby ich nie było, wszyscy mówiliby „zróbcie Słowackiego, zróbcie Armii Krajowej”. Kiedy zostało to zrobione, przerzucamy swoje zainteresowanie na mniejsze inwestycje. I to jest naturalne i normalne. Dlatego staramy się szukać równowagi między dużymi inwestycjami, które nadal w Gdańsku są potrzebne. Ale chcemy też więcej pieniędzy przerzucać na inwestycje mniejsze- w osiedlach, dzielnicach i już w tym roku tego będzie więcej.

AM: I na takie miejsca, które są chyba niedoinwestowane. Jest dużo projektów szkolnych. Rozbudowy i modernizacji. Czyli jest jakaś potrzeba wokół szkół.
PA: Pamiętajmy, że za projektami stoją konkretni obywatele Gdańska, którzy są aktywni. Pewnie to jest tak, że jeżeli moje dziecko chodzi do szkoły, jestem rodzicem i widzę pewne braki, to co wtedy robię?

AM: Skrzykują się.
PA: Skrzykują się. I tak mieliśmy do czynienia w tym przypadku. Te projekty, które zostały zgłoszone pokazują rozkład aktywności wśród nas. Gdybyśmy jeszcze przebadali kto to zgłosił w sensie cech demograficznych, ile lat mieli zgłaszający, gdybyśmy przebadali ich płeć i wykształcenie – moglibyśmy więcej tych wniosków wyciągnąć.

AM: Więcej pieniędzy w kolejnych latach? Coś takiego już Pan powiedział, ale czy dużo więcej? Czy raczej bez przesady.
PA: Wczoraj powiedziałem, dziś powtórzę. W tej chwili trudno mi operować konkretnymi milionami. Na pewno nie może być mniej pieniędzy, powinno być więcej. O ile więcej? To się okaże w ciągu najbliższych miesięcy, kiedy będziemy składali budżet na rok 2015. Równocześnie powiedziałem, że czaka nas w latach 2015-2020 drugi i ostatni wysiłek inwestycyjny, bo ostatni raz w historii będziemy mieli darmowe pieniądze z Unii Europejskiej i nie możemy po nie nie sięgnąć. Po drugie pamiętajmy, że w tych latach, że będziemy obejmowali obowiązkiem przedszkolnym coraz to nowe roczniki.

AM: Rząd przecież daje pieniądze.
PA: Rząd daje pieniądze, ale tych pieniędzy nie ma wystarczająco dużo. W związku z tym wydatki na wychowanie będą rosły o wiele szybciej niż inflacja i jakiekolwiek inne wydatki z budżetu matki. Ta pozycja jest największa i ona będzie cały czas rosła. Dlatego będzie trzeba szukać pieniędzy na pokrycie tych rosnących wydatków edukacji i wychowania.

AM: Skąd czerpaliście doświadczenie, by prywatny podmiot prowadził szkołę w Kokoszkach?
PA: Samorządowcy od wielu lat mają coś takiego jak bank dobrych praktyk. My się wymieniamy praktykami z rożnych dziedzin.

AM: Samorządowcy powierzają zwykle małe szkoły a nie tak duże jak szkoła w Kokoszkach. Jest gdzieś taki przykład?
PA: Jest taki przykład w Poznaniu. Śledziliśmy i analizowaliśmy ten przykład. Pamiętajmy, tu ryzyko jest zawsze. Uznaliśmy, że warto to ryzyko ponieść, bo takie nieschematyczne rozwiązania dają szanse na przyszłość. Tkwienie w pewnych schematach nie pcha nas do przodu.

AM: Co to za rodzaj działania, w które miasto chce się włączyć w sprawie stoczni? Mógłby Pan powiedzieć coś więcej, bo ostatnio dość enigmatycznie Pan o tym powiedział.
PA: W marcu chciałbym spotkać się z ministrem skarbu albo z jego przedstawicielami. Są to działania, które służyłyby uatrakcyjnieniu terenów Stoczni Gdańskiej.

AM: Mowa o przekwalifikowaniu gruntów nieoperacyjnych.
PA: Od razu mówię. Nie będzie to służyć na przekwalifikowanie nieprzemysłowe, wręcz przeciwnie. Te funkcje przemysłowe muszą pozostać. Nie wyobrażam sobie, żeby tam w przyszłości wyrosły biurowce. Chodzi o inny sposób uatrakcyjnienia, co by ułatwiło funkcjonowanie Stoczni Gdańskiej a gdyby stocznia z Agencją Rozwoju Przemysłu chciała podejmować jakieś działania inwestycyjne, to też im to ułatwimy.

AM: Jakaś specjalna strefa przemysłowa? Z jakimiś udogodnieniami, specjalna strefa ekonomiczna?
PA: Tego nie wykluczamy.

AM: Panie prezydencie ostatnie słowa i wydarzenia źle wróżą współpracy w ramach Aglomeracji Gdańskiej. To jest mój wniosek. Jak będzie wyglądała kwestia tych tak zwanych Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych? Do wydania jest sporo pieniędzy. Porozumienie podpisano co prawda między gminami, ale szczerze mówiąc jak widziałam jak ono się rodziło, to moja wiara w to, że będziecie potrafili się dogadać, nie jest zbyt wielka.
PA: Wydajnie tych pieniędzy nie będzie rzeczą prostą. Uczestników tego programu jest bardzo wielu. Gminy są na różnym poziomie rozwoju gospodarczego i społecznego. Ja chciałbym szukać takich projektów, które łączyłyby wszystkich.

AM: Są takie?
PA: Są. Proszę sobie wyobrazić, że wszystkie gminy Gdańskiego Obszaru Metropolitalnego wprowadzą platformę internetową do edukacji. Czyli wszystkie szkoły będą połączone jedną siecią, uczniowie będą mieli dostęp do pomocy naukowych, programów. Rodzice będą mieli dostęp do dzienników swoich pociech.

AM: Czyli te pieniądze, które dotychczas wydano na te cele, na przykład na dziennik elektroniczny pójdą w błoto?
PA: Nie, Gdańsk już ma tę platformę i nie będzie beneficjentem. Chodzi o to, żeby rozszerzyć o pozostałe gminy. Inne rozwiązanie, które by łączyło to szeroko pojęta administracja lub usługi. Oczywiście są projekty twarde, jak rozszerzenie Szybkiej Kolei Miejskiej, drogi rowerowe. Trzeba znaleźć równowagę między inwestycjami, które połączą wszystkich, gdzie wszystkie gminy będą mogły czuć się przynajmniej w części beneficjentem, który skorzysta z tej pomocy.

AM: Co dalej z lotniskiem w Kosakowie?
PA: Proszę to pytanie zadać wójtowi Kosakowa i prezydentowi Gdyni. Wszyscy czekamy na uzasadnienie Komisji Europejskiej. W tym uzasadnieniu będzie opisana droga, czy konieczność działań, które muszą podjąć prezydent Gdyni i wójt Kosakowa i władze spółki lotniczej. Jeżeli ci samorządowcy i spółka znajdą jakiś pomysł i zwrócą się do nas o pomoc, na pewno nie odmówimy.

AM: Czyli na razie nic? Żadnych rozmów, konsultacji, niczego?
PA: Na razie strona nie wystąpiła o nic takiego.

AM: Co w Pańskiej sprawie oświadczeń majątkowych? Prokuratura już się kontaktuje, czy jeszcze nie?
PA: Nie.

AM: Pytam także w kontekście tego, że w przypadku Sławomira Nowaka prokuratura zadziałała dość szybko. Jest już akt oskarżenia.
PA: Cisza.

AM: Na liście do Parlamentu Europejskiego z Platformy Obywatelskiej z Pomorza będą Lewandowski, Strycharska, Kozłowski i Wałęsa?
PA: Nie można tego wykluczyć. Na pewno będzie Kozłowski, na pewno będzie Lewandowski.

AM: Henryka Krzywonos- Strycharska zgodziła się już, czy rozmawiacie?
PA: Takie rozmowy są prowadzone.

AM: Dziękuję.
PA: Dziękuję bardzo.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj