– Chcemy pomóc frankowiczom, ale trzeba pamiętać, że znajdą się w dużo lepszym położeniu niż obywatele, którzy wzięli kredyty w naszej walucie, mówił na antenie Radia Gdańsk senator Platformy Obywatelskiej Kazimierz Kleina. Na początku sierpnia Sejm przyjął projekt ustawy, który zakłada, że jeśli frankowicz zdecyduje się przewalutować swój kredyt na złote, to bank umorzy 90 proc. różnicy między wartością kredytu we frankach a potencjalnym kredytem w rodzimej walucie. Teraz nad projektem będzie pracować Senat.
Zdaniem Kazimierza Kleiny posłowie w znacznym stopniu odeszli od rozwiązania, które początkowo zakładał projekt ustawy. – Bardzo chcemy pomóc frankowiczom. Patrząc na sprawę z perspektywy poszkodowanych, można mówić, że dobrze się stało. Trzeba jednak pamiętać, że większość kredytów jest pobierana w złotówkach. W tej sytuacji frankowicze znajdą się w dużo lepszym położeniu niż obywatele, którzy wzięli kredyty w naszej walucie. Musimy zachować równowagę, tłumaczył senator PO.
Według Kazimierza Kleiny obietnice opozycji w sprawie pomocy osobom zadłużonym we frankach szwajcarskich są niemożliwe do zrealizowania. – Operacja, którą chciałaby przeprowadzić opozycja byłaby kosztowna dla banków, dla budżetu państwa i dla tych, którzy mają lokaty złotówkowe. Sam budżet straciłby na tym około 1.5 miliarda złotych. Ta sprawa nie jest prosta i oczywista. Wymaga ona niezwykłej ostrożności. To są finanse publiczne i pieniądze ludzi, którzy zaufali lokatom. Łatwo składać takie obietnice, ale trzeba się z nich później wywiązać, mówił polityk.
Gość Jacka Naliwajka tłumaczył również w Rozmowie Kontrolowanej, dlaczego w obu okręgach na Pomorzu w wyborach do Senatu z PO nie wystartuje żadna kobieta. – Parytet obowiązuje, ale prawdopodobnie nie było pań, które byłyby zdeterminowane do startu w wyborach. Sam zadeklarowałem, że jeżeli na moje miejsce jest osoba młodsza i bardziej dynamiczna, to chętnie zrezygnuję. Senator Edmund Wittbrodt złożył rezygnację, a nie znalazła się kobieta, która byłaby chętna na jego miejsce. Najaktywniejsze panie są na listach do Sejmu, powiedział Kazimierz Kleina.
mili/mmt