– Nawet w Prawie i Sprawiedliwości pojawiły się głosy, że może nie powinniśmy przyjmować uchodźców. Społeczeństwo też jest po tej stronie – mówił na antenie Radia Gdańsk członek Kongresu Nowej Prawicy.
Artur Dziambor był gościem Rozmowy Kontrolowanej. Z Agnieszką Michajłow dyskutował o zmianach w myśleniu Polaków, jakie wywołały wydarzenia w Paryżu oraz o marszu przeciwko przyjmowaniu imigrantów, którego jest współorganizatorem.
NAWET PiS NIE CHCE IMIGRANTÓW
Według polityka kolejne zamachy terrorystyczne wpływają na podejście ludzi w sprawie przyjmowania imigrantów. – Przykre wydarzenia z weekendu otworzyły wszystkim oczy. Nawet wśród przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości pojawiły się głosy, że może nie do końca powinniśmy przyjmować uchodźców. Moim zdaniem, społeczeństwo też jest po tej stronie. Mam nadzieję, że władza się tym pokieruje – tłumaczył Dziambor.
NIE MOŻNA TOLEROWAĆ WSZYSTKIEGO
Członek KNP zaznaczał, że polityka całkowitej tolerancji, która jest prowadzona w krajach Unii Europejskiej, jest błędna. Jak jednak tłumaczył – Ostrzegaliśmy od samego początku, że to, co dzieje się w Europie, to skrajna nieodpowiedzialność władz. Polityka tolerancji wszystkiego została doprowadzona do absurdu, przez co czujemy się niebezpiecznie we własnym domu – mówił.
MARSZ PRZECIW IMIGRANTOM
Artur Dziambor odniósł się także do planowanego na niedzielę marszu przeciwko przyjmowaniu imigrantom. To już kolejne tego typu wydarzenie. Agnieszka Michajłow pytała o hasła jakie zostały użyte podczas kolejnego marszu. Na transparentach były napisane niecenzuralne i obraźliwe słowa.
– Na naszym banerze było napisane: „Nie dla imigrantów” – odpowiadał Dziambor. – Kładziemy nacisk na kwestie ekonomiczne i gospodarcze. Grupa z agresywnymi napisami o Islamie od początku się od nas odłączyła i nie bierzemy za nią odpowiedzialności. Porządku pilnuje policja. My szliśmy spokojnie – zapewniał.
Agnieszka Michajłow/Wiktor Miliszewski